Poprzednie częściMrok, a może jasność?

Mrok za zasłoną (jasność?)

Stojąc za mroczną zasłoną

dotykając tego czego nie widać

dostrzegając to co ulotne

spojrzenie - początkiem wszystkiego.

 

Mamiony słodkimi słowami

rozgoryczony brakiem snów

sięgający po medalik pamięci

przypomnienie - pustych ulic.

 

Wierzę w piękne dni

można krzyczeć i palić

niszczyć i wędrować

zanikam - pośród teraźniejszych chwil.

 

Miłość gdzieś tam istnieję

przyjaźń leczona klinicznie

wierność liczona na palcach

życie - niesprawiedliwość jest słodka.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • betti 04.12.2017
    Bardzo smutny ten wiersz... jak wcześniejszy.
    W życiu raz na wozie, raz pod wozem, ale zawsze trzeba się trzymać.

    Pozdrawiam.
  • Johnny2x4 05.12.2017
    Pozdrawiam!
  • Angela 04.12.2017
    Wiesz bardzo ładny, choć smutny, mam tylko jedno małe ale: "dotykając tego co nie widać: " czy nie lepiej było by "czego nie widać"
    Z czystym sumieniem zostawiam 5.
  • Johnny2x4 05.12.2017
    Dzięki za sugestię :) Pozdrawiam!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania