Poprzednie części: Mrok, a może jasność?
Mrok za zasłoną (jasność?)
Stojąc za mroczną zasłoną
dotykając tego czego nie widać
dostrzegając to co ulotne
spojrzenie - początkiem wszystkiego.
Mamiony słodkimi słowami
rozgoryczony brakiem snów
sięgający po medalik pamięci
przypomnienie - pustych ulic.
Wierzę w piękne dni
można krzyczeć i palić
niszczyć i wędrować
zanikam - pośród teraźniejszych chwil.
Miłość gdzieś tam istnieję
przyjaźń leczona klinicznie
wierność liczona na palcach
życie - niesprawiedliwość jest słodka.
Komentarze (4)
W życiu raz na wozie, raz pod wozem, ale zawsze trzeba się trzymać.
Pozdrawiam.
Z czystym sumieniem zostawiam 5.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania