Mucha
Marny jest żywot muchy
i dziwne są jej ruchy,
gdy na lep przyklejona -
kona.
Także ta w nosie mucha
dąsa się i nie słucha
niczym drażniący mój nos -
włos.
A ta co nad uchem lata
gdy sen mnie w ramiona oplata -
skończę jej żywot w noc głuchą -
poduchą.
I ta co mi nad talerzem
latając psuje wieczerzę
utopię muszysko głupie
w zupie.
Najgorsze są końskie muchy
i trzeba zagęszczać ruchy,
bo cierpieć będę później -
gdy użre.
Najlepsza zaś mucha gówniana -
na świeżym powietrzu od rana,
nad kup aromatem -
latem.
Szukam wciąż wyjaśnienia
kto stworzył takie stworzenia.
No chyba...
że robiąc kupę
chciał bardzo mieć kogoś...
do "lizania"...
w dupę.
Komentarze (28)
Niezły utworek, riggs. Piosneczka taka, lekka, przyjemna, no.
Z tym "całowaniem" zresztą - dałbym je w cudzysłów albo zmienił na "lizanie", które do muchy, a już do "muchy" najabrdziej pasuje.
Pół na pół żartobliwie, pół na pół kloacznie.
Pozdrawiaki ;)
O tak, racja muchy są upierdliwe. Lekko się czyta i fajna puenta, w sam raz dla muchy.
Pozdrawiam i miłego dzionka
Fajnie :) Lekko i z humorem. Wywaliłabym tylko ,,do całowania'' i na koniec dałabym: w dupie, ale to Twoje dzieło :)
5 wstawiłam :)
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam.
Podoba mi się ten dystans.
Nie zawsze trza na poważnie.
No cóż, a muchy...
Chyba mają swój czas ;-D
Wszyscy widzą te owady w stereotypowym świetle. One są pożyteczne utylizują padlinę, jedzą pyłek i w sumie nie są takie złe. :)
Lekko przedstawiony żywot muchy i nie tylko. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania