Pokaż listęUkryj listę

Mur (TW 02) – Rozdział 1

Zestaw:

Postać: Miła pani z recepcji

Zdarzenie: Boa dusiciel w łaźni

Gatunek: Postapo

 

W świecie za murem wszystko było jaśniejącą utopią, niczym nieskrępowanym Edenem tłumów ludzi i ich strażników. Jednak pamiętam czasy, gdy na ostrzu mojego miecza błyszczała szkarłatem krew, a wokół stygły ciała wrogów. Nie było wielkiej granicy, a wszechobecna wolność mamiła pięknem, kierując ku zgubie. Ach wielka bogini, gdzieś się podziała, gdy twoi wyznawcy modlili się o zwycięstwo? Czyżby te potwory przerażały nawet władców niebios?

— Shadow, pijesz, czy zajmujesz stolik?

Podniosłem zmęczoną głowę i dostrzegłem znajomą kelnerkę, spoglądającą na mnie z litością.

— Mea, czy taki stary człowiek, jak ja tak bardzo przeszkadza? Siedzę w kącie, nikomu nie wchodząc w drogę. I przede wszystkim płacę za trunki — zabrzmiałem zmęczony. Bar pod Rączym Rumakiem był moją ulubioną knajpą. Tanią ze smacznym jedzeniem i alkoholem. Dzięki wiecznemu tłokowi i wszechobecnemu hałasowi mogłem skutecznie zginąć w tym tłumie spoconych ciał.

— Przecież wiesz, że nie o to chodzi. Masz na karku tylko ćwierć wieku, a wyglądasz jak starzec. Wyblaknięte czarne włosy, niegdyś wysportowana sylwetka powoli zamieniająca się w piwną. Zupełnie nie przypominasz dawnego, wielkiego wojownika, którego bali się mężczyźni, a za którym szalały kobiety.

— Dawne czasy, Mea, dawne czasy. One już nie wrócą, choć wspomnienia nie milkną. — Opróżniłem do końca drewniany kubeł, a następnie rzuciłem na ladę dwie monety miedziane. Nie żegnając się, opuściłem miejsce upragnionego spokoju.

W oddali można było ujrzeć zarysy wielkiego muru, który oddzielał świat potworów od naszego. Pomyśleć, że niecałe czterysta lat temu w tym miejscu znajdowała się ogromna metropolia dawno zapomnianej cywilizacji. Źródła mówią, że w wyniku żądzy ludzi w białych, długich ubraniach doszło do ogromnego wybuchu, skutkiem czego mamy obecny kształt świata. Na tym moja wiedza się kończyła, a wypity w dużej ilości trunek nie ułatwiał dalszych przemyśleń. Skierowałem swe kroki w stronę hotelu, kiedy z nieba zaczął padać ulewny deszcz. Całkowicie zapomniałem, że dzisiaj jest ten dzień. Co starożytni musieli zrobić, by zepsuć nawet pogodę? Do czorta z nimi, za bardzo spać mi się chciało. Klnąc na wszystko wokół, dobrnąłem do upragnionego celu.

Nie ważne, gdzie nocuje wszystkie wnętrza hoteli wyglądają tak samo. Jakby ktoś za pomocą magii skopiował jedno i wklejał wszystko po kolei. Długi hol, wyłożony błyszczącym kamieniem z migoczącą jasnym blaskiem wielką lampą na suficie. Po lewej tandetne ławki, a naprzeciw nich lada z uśmiechniętą, miłą panią recepcjonistką. Te kobiety to nie ludzie, to maszyny z przyklejoną do twarzy jedną miną. Zapaskudziłeś pokój, uśmiech. Obraziłeś, uśmiech. Mógłbyś się, nawet zesrać na ladę, a i tak przyjmą to tak samo. Przerażające.

Odburknąłem na uprzejme dzień dobry i nie zatrzymując się, otworzyłem pokój na parterze. Wprawdzie prócz prostego łóżka i paru mebli nic tu nie było, ale nie potrzebowałem niczego więcej. Po zamknięciu drzwi położyłem się, wsłuchując się w dźwięk dalekiego alarmu. Monstra znowu atakowały, wzbudzając strach wśród przyjezdnych. Lokalni tacy, jak ja zupełnie nie reagowali na głośny hałas w oddali, wierząc w niezniszczalność umocnień, albo po prostu mając to gdzieś. Jeśli mur ich nie obroni to i tak po nich.

Przymknąłem oczy, a wydarzenia z przeszłości zalały myśli. Smród palonych ciał, krzyki mordowanych, jęki rannych. Wszelakie stwory mordujące moich towarzyszy, rozrywając, pożerając, używając do tego kłów, pazurów, broni magicznej i innych śmiercionośnych rzeczy. Tych dźwięków, zapachów, a szczególnie obrazów nie dało się zapomnieć. Koszmary przeszłości trwające nadal. Nim sen dopadł zmęczone ciało, zobaczyłem obraz bitwy, gdzie ogromne szczęki niemalże przełamały mnie na pół.

— Panie Shadow, panie Shadow — uprzejmy głosik dobijał się do moich drzwi. Podniosłem się, przecierając zaspane oczy.

— Słucham — powiedziałem, ziewając. Na zewnątrz stała recepcjonistka z tym samym uśmiechem, co zawsze.

— Panie Shadow, jakaś panienka o pana pyta. — Wskazała na osobę siedzącą na ławce.

— Niech ją pani wpuści. — Machnąłem ręką i udałem się do miski z wodą stojącą przy oknie.

— Przepraszam, że cię niepokoje Shadow... — Do pomieszczenia weszła niepewnym krokiem ognistowłosa piękność.

— Nic nie szkodzi Mea. Tylko lekko przeraża mnie, że tak łatwo znalazłaś kogoś w takim dużym mieście.

Roześmiała się, jej uśmiech zawsze rozjaśniał mój dzień.

— To nie było trudne. To jedyny hotel tak blisko naszego baru. Spróbowałam i znalazłam.

— Więc czego pragnie od takiego wraka, jak ja piękna pani detektyw? — skierowałem pytanie, zupełnie rozbudzony.

— Chodzi o moją siostrę...

Wyczułem w jej głosie niepewność, jakby prośba dotyczyła delikatnego tematu.

— Jeśli chcesz ją zabić, to niestety odpadam. Nie lubię zabijać kobiet.

— Nie, nie. Źle mnie zrozumiałeś. — Zaczęła machać rękami, jakby odganiała natrętnego owada. — Lea prowadzi łaźnie, gdzie za parę miedziaków można się umyć i odpocząć.

Przypomniałem sobie wielką reklamę zachęcającą do odwiedzenia Łaźni Apolla, zazwyczaj ignorowałem takie coś. Nie lubię kąpać się wśród innych, zawsze jest miska, albo okoliczna rzeka do tego.

— Mam się pozbyć podglądacza albo innego świra? — To jedyne, co przychodziło do mojej głowy.

— Z tym poradziłby sobie nasz Babo, dawny wojskowy. W jednej z ogromnych saun zaczęło coś syczeć, a sprzątający dostrzegli ogromne, podłużne cielsko. Lea zamknęła pomieszczenie i poszła do władz. Za usunięcie tego czegoś zażądali dwie złote monety, to za dużo. Sauny generują największy zarobek...

— Wiem, wiem. Przyjdę po południu zobaczyć, o co chodzi.

— Gdybyś była facetem, zażądałbym kasy, a tak muszę się zadowolić dobrym słowem. — Zawsze miałem słabość do płci pięknej.

— Jesteś kochany. O kurczę to już ta godzina? Widzimy się pod barem, to cię zaprowadzę na miejsce. Do zobaczenia. — I już jej nie było. Byłoby nonsensem wypytywać ją o szczegóły, zapewne nic więcej nie wie, oprócz zdawkowego opisu. Podobnie myślały władzę, skoro od razu dali jej cenę. Jak już się ruszyć, to tylko za dobrą opłatą. Nie chciało mi się wysilać, jednak trochę urozmaicenia nie zaszkodzi. W końcu sprawdzę, czy dawne umiejętności nie zardzewiały wraz ze schowanym ostrzem.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 15

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (45)

  • jolka_ka 16.02.2019
    Początek obiecujący. Zerknę jak skończę swoje opowiadanie, czyli pewnie gdzieś wieczorem. Rzuciło mi się tylko dwa razy obok siebie "przeszkadzam". Reszta refleksji później :)
  • krajew34 16.02.2019
    Już poprawiłem i serdecznie zapraszam.
  • Karawan 16.02.2019
    Czepialski ;
    Jednak ja pamiętam czasy, - nieśmiała sugestia zmiany szyku; Pamiętam jednak czasy ... ;)
    Nie ważne, gdzie nocuje wszystkie wnętrza hoteli, są takie same. - czas się rozjechał (na początku był przeszły) ;)
    Tę kobiety - literówka miało być "e" ;)
    Proszę jednak zważyć, że to jeno Czepialski, a tekst Twój.
    sobotnie 5 ;)
  • krajew34 16.02.2019
    Dzięki za wpadnięcie, każdy komentarz się liczy, choć wielkiego wysiłku trzeba, by swoje ego przełknąć i spojrzeć jasnym światłem opinie innych. Nie zawsze mi się to dobrze udaje :)
  • Karawan 16.02.2019
    krajew34 I dla tego nikt nie lubi pisać z innymi ;). Ja tam nie mam takiego hamulca i chętnie założyłbym kółko przerabiania tekstów, by śledzić co inni z mojego pomysłu wykrzesali. Ale rozumiem Twoje podejście. Jest OK! ;)
  • krajew34 16.02.2019
    * na opinie innych
  • Mia123a 16.02.2019
    Ciekawa postać z tego Shadow, ciekawa wizja. Czyta się lekko i przyjemnie. Leci 5 na dobry początek
  • krajew34 16.02.2019
    Dzięki za wpadnięcie, staram się, choć różnie wychodzi.
  • Witamy nowy tekst! :)
  • krajew34 16.02.2019
    Wreszcie wena mnie nawiedziła, na tyle bym coś napisał.
  • pkropka 16.02.2019
    Podoba mi się bardzo. Zagrałabym w taką grę, gdyby była :)
  • krajew34 16.02.2019
    Dzięki za miłe słowa i wpadnięcie. Pozdrawiam :)
  • Agnieszka Gu 16.02.2019
    Witam,

    Kilka uwag:
    "I przede wszystkim płacę za trunki. — zabrzmiałem zmęczony." - po co ci kropka po "trunki"? ;)

    "Bar pod Rączym Rumakiem..." - kurcze, ja już kiedyś czytałam o lokalu, który miał taką nazwę ;))

    "Bar pod Rączym Rumakiem był moim ulubioną knajpą." - moją ulubioną.... widzi mi się będzie lepiej :)

    "Tanią ze smacznym jedzeniem i alkoholem, dzięki wiecznemu tłokowi,..." - po "alkoholem" kropka albo coś, bo to nowa myśl.

    "Na tym moja wiedza się kończyła, a wypity w dużej ilości trunek nie umożliwiał wspaniałych przemyśleń." - "nie umożliwiał"? Brzmi dość nieszczęśliwie tutaj. Może lepiej "nie ułatwiał snucia wspaniałych..." czy jakoś tak.

    "Te kobiety to nie ludzie, to maszyny z przyklejonymi do twarzy jedną miną." - z przyklejoną do twarzy...

    "— Panie Shadow, panie Shadow. — Uprzejmy głosik dobijał się do moich drzwi." - bez kropki po Shadow, uprzejmy z małej litery, bo odnosi się bezpośrednio do dialogu.
    Głosik dobija się do drzwi? Poważnie? Dobijał się? Mam wątpliwości co do tego zapisu.

    "— Niech ją pani wpuści. —Machnąłem" - spacja po myślniku

    "Tylko lekko przeraża mnie, że tak łatwo znalazłaś mnie w takim dużym mieście." - mnie, mnie za blisko siebie. Ja rozumiem, że to dialog ale nawet mówiąc, brzmi on dość sztucznie.

    Więc tak, mam wrażenie, że nie przeczytałeś tego co napisałeś zbyt wiele razy, a już napewno zbyt uważnie, bo moich uwag jest kilka i są raczej... dość proste do wyłapania.

    Natomiast sam pomysł dość ciekawy. Nie do końca jednak zrozumiałam, o co chodzi z tymi potworami, skąd się wzięły itd. Rozmowa Lei z tym wojownikiem na końcu - trąci sztucznością - on nie wypytywał o szczegóły?

    OK, podsumowujac: nie jest źle. Pomysł jest. Opko poprowadziłeś sprawnie ale z kilkoma niedociągnięciami. Trza to poprawić i powinno być ok.
    Podlece do kolejnej części - jeśli będzie, bo zaciekawiła mnie co to za "cielsko" i jak nasz woj sobie z nim poradzi :)

    Pozdrawiam :)
  • krajew34 16.02.2019
    Co do błędów... Tekst pisany pod wpływem natchnienia, więc błędów sporo, do tego głowa zawalona katarem... Długo się tłumaczyć, więc po prostu powiem dzięki za wypisanie ich. Co do potworów... Za dużo nie chciałem dawać od razu, stąd takie szczątkowe informacje, mające skłonić czytelnika do pytań. A co do informacji.... Budzisz się po popijawie, wchodzi jakaś laska z prośbą... No cóż za dużo myśleć mu się nie chciało, z resztą co mogą wiedzieć wiecej. Widzieli zarys cielska, usłyszeli syczenie, więc czmychnęli od razu, zostawiając sprawę komu innemu. Z perspektywy zwykłego obywatela lepiej nie mieszać się, w coś co może skończyć się własną śmiercią, zbytnia ciekawość zabija. Dzięki, że wpadłaś w edycji jestem kiepski, teraz już w ogóle nie zauważyłem tych błędów. Pozdrawiam.
  • krajew34 16.02.2019
    Co do błędów... Tekst pisany pod wpływem natchnienia, więc błędów sporo, do tego głowa zawalona katarem... Długo się tłumaczyć, więc po prostu powiem dzięki za wypisanie ich. Co do potworów... Za dużo nie chciałem dawać od razu, stąd takie szczątkowe informacje, mające skłonić czytelnika do pytań. A co do informacji.... Budzisz się po popijawie, wchodzi jakaś laska z prośbą... No cóż za dużo myśleć mu się nie chciało, z resztą co mogą wiedzieć wiecej. Widzieli zarys cielska, usłyszeli syczenie, więc czmychnęli od razu, zostawiając sprawę komu innemu. Z perspektywy zwykłego obywatela lepiej nie mieszać się, w coś co może skończyć się własną śmiercią, zbytnia ciekawość zabija. Dzięki, że wpadłaś w edycji jestem kiepski, teraz już w ogóle nie zauważyłem tych błędów. Pozdrawiam.
  • Agnieszka Gu 16.02.2019
    krajew34
    ok, rozumiem - maleńka sugestia - w takiej sytuacji (ból głowy, katar, pisanie pod wpływem impulsu) dobrze jest dać napisanemu tekstowi sobie poleżeć, dojrzeć. Potem (po kilku godzinach, czasami dniach) powrócić, nanieść spokojnie korekty... Po co ma się potem jakaś AgaGu czepiać :p :)))
  • krajew34 16.02.2019
    Niech się czepia, AgaGu się czepia, Krajew uczy. Dzięki temu łatwiej mi coś zapamiętać, tylko łopatą można nakłaść do głowy. :) Dla mnie nie ma problemu
  • krajew34 16.02.2019
    Niech się czepia, AgaGu się czepia, Krajew uczy. Dzięki temu łatwiej mi coś zapamiętać, tylko łopatą można nakłaść do głowy. :) Dla mnie nie ma problemu
  • Justyska 16.02.2019
    Ciekawy świat tu przedstawiasz, mi się przynajmniej podoba. Powiewa tajemnicą. Tylko jedna wątpliwość, najpierw piszesz, że Shadow jako tutejszy "ma gdzieś" dźwięki dochodzące zza muru, a później wygląda na to, że wywołały złe wspomnienia... tak to przynajmniej odebrałam i jakoś mi nie zagrało.
    A całość tak jak mówię, bardzo przyjemna:)
    Pozdrawiam:)
  • krajew34 16.02.2019
    Dzięki, że wpadłaś. Co do alarmu... Chodziło mi tu głównie, że alarm w charakterze ostrzeżenia ma gdzieś, a sam jego dźwięk niósł ze sobą wspomnienia.
  • krajew34 16.02.2019
    Dzięki, że wpadłaś. Co do alarmu... Chodziło mi tu głównie, że alarm w charakterze ostrzeżenia ma gdzieś, a sam jego dźwięk niósł ze sobą wspomnienia.
  • Adelajda 16.02.2019
    Interesująco poprowadzony tekst. Ładnie obmyślona i zarysowana historia. Tylko strasznie dużo literówek, albo "Monstrum znowu atakowały" - masz liczbę pojedynczą, jeżeli monstrum to "znowu atakowało", bądź "monstra znowu atakowały"; z fragmentem o uśmiechach było coś podobnego. Na spokojnie sobie przejrzyj.
    Podoba mi się imię głównego bohatera :)
    Dużo się dzieje i fajnie.
    Pozdrawiam.
  • krajew34 16.02.2019
    monsturm zaraz poprawię, a reszta powinna być dobrze. Dosyć słabo się dzisiaj czuję, więc ma zdolność korekty z 30% spadła do zera ;)
  • jolka_ka 16.02.2019
    Wróciłam. Krajew, Twoim atutem są pomysły. Od początku to powtarzałam i chyba nadal będę. Zauważyłam też, że świetnie zaczynasz, a później coś się gmatwa. Fajnie jakbyś pociągnął czasem tekst jakimś dłuższym opisem, tak jak to zrobiłeś we wstępie i poprzeplatał z bardziej zdawkowymi dialogami. Żeby było mniej na tacy, mniej jawnie, trochę za zasłoną, tajemniczo. Nie wiem, czy potwory mnie wystraszyły i czy w ogóle jestem w stanie bać się takich rzeczy, czytając.

    Podoba mi się, bo lubię retrospekcję, nawet myślową, podoba mi się, bo bohater ma świetne imię i podoba mi się ten fragment. Wygląda na bardzo znajomy. I prawdziwy. Czytałam coś podobnego.

    ". Długi hol, wyłożony błyszczącym kamieniem z migoczącym jasnym blaskiem wielką lampą na suficie. Po lewej tandetne ławki, a naprzeciw nich lada z uśmiechniętą, miłą panią recepcjonistką. Te kobiety to nie ludzie, to maszyny z przyklejoną do twarzy jedną miną. Zapaskudziłeś pokój, uśmiech. Obraziłeś, uśmiech. Mógłbyś się, nawet zesrać na ladę, a i tak przyjmą to tak samo. Przerażające."
  • jolka_ka 16.02.2019
    Ojej, to nie horror a postapo. To cofam o tym przerażeniu:) I zostawiam ocenę.
  • krajew34 16.02.2019
    jolka_ka dzięki za wpadnięcie. No cóż piszę, jak piszę, choć staram się jako tako poprawiać, kierując się w różne strony. Różnie to wychodzi, ale postaram się zmieniać swój warsztat. Jak zauważyłaś to postapo, na horrorach się za bardzo nie znam, dlatego strachu nie poczujesz, no chyba, że w stosunku do recepcjonistek :) Pozdrawiam i dzięki za wpadnięcie.
  • krajew34 16.02.2019
    a co do opisów... Postaram się w drugiej cześci, jeśli najdzie mnie wena, tu za dużo nie chciałem dawać, tekst ma powodować więcej pytań, niż odpowiedzi. Ale i tak cieszę się ze wszystkich komentarzy, kierują mnie w odpowiednią stronę, a tekst staje się lepszy. Dzięki wszystkim za komentarze, mam nadzieję, że pomimo błędów znaleźliście przyjemność z czytania, o to najwięcej mi chodzi. :)
  • Canulas 18.02.2019
    Błędów nie ruszam, bo:
    A.) dużo nie ma
    B.) nie wiem czy ktoś ich nie wskazał już

    Postać głównego lekko kliszowata: taka zmeczona, dawna świetność u schyłku lub na najlepszej drodze do upadku. Jednak mieści się jeszcfze w guście. Wydarzenia dopiero preludyjne, ale sam pomysł - zacny.
    Obadamy dalej.
  • krajew34 18.02.2019
    dzięki za wpadnięcie i przeczytanie, mam słabość do takich bohaterów, choć postaram się następnym razem stworzyć nerwusa o ognistej sile charakteru.
  • Ritha 20.02.2019
    Bardzo fajne opowiadanie, Krajew. Wciągnęło mnie, idę poczytać dalej.
  • krajew34 20.02.2019
    Dzięki za wpadnięcie i przeczytanie, cieszę się, że się spodobało. :)
  • Basileus 20.02.2019
    Fajny klimat. Czytając, myślałem, że to świetny materiał również na western, albo jakiś nietypowy misz-masz westernu z postapo. W wolnej chwili obczaję kolejne części. :)
  • krajew34 20.02.2019
    Może kiedyś stworzę coś z westernu z kowbojem w roli głównej. Dzięki, że wpadłeś i pozdrawiam.
  • Ozar 22.02.2019
    Całkiem ciekawy tekst. Świat za murem to zawsze dobry temat, a jak dalej jeszcze potwory to można tworzyć i tworzyć. jak widze to I część, więc z chęcią poczytam dalej, bo fajnie się zapowiada. A wskrzeszenie albo początek nowego życia starego mistrza zawsze u mnie wywołuje ciekawość. 5 i lece dalej.
  • krajew34 22.02.2019
    Dzięki, że wpadłeś. Serie bardzo przyjemnie mi się piszę, więc raczej będzie to długa seria. Choć postaram się, by nie pisać maszynowo. Pozdrawiam.
  • Dzień dobry!
    Przypominamy o obdarowywaniu zestawami – jutro o godz. 20.00.
    Pozdrawiamy :)
  • 00.00 24.02.2019
    Nie wiem, co jest ale znowu nie odnajduje się w historii.
    Za duża rozbieżność wydarzeń jak dla mnie.
    Poza tym na tym wstępie niewiele mam do dodania. Zerknę do następnej części.
  • krajew34 24.02.2019
    Dzięki za wpadnięcie, no cóż seria jest bardzo tajemnicza więc nie dziwie się :)
  • Kapelusznik 24.02.2019
    Fajne opowiadanie Krajew
    Widzę że znowu z TW robisz serię
    Kolejną
    Jeśli jest coś w czym mi najbardziej imponujesz to twoja energia
    ]Wyrzucasz z siebie historię jedną za drugą - nie wszystkie są udane - ale dla każdego coś się znajdzie
    Ostatnio nie miałem głowy cokolwiek czytać
    Ale wrócę do zaglądania pod twoje prace
    Tym razem "Mur" co?
    Ha.
    Niech będzie i Mur
    Mam nadzieję że te "potwory" to meksykanie - wtedy ta opowieść byłaby realistyczna
    XD
    serdeczne 5
    Pozdrawiam
    Kapelusznik
  • krajew34 24.02.2019
    No cóż raczej o meksykanach nic nie będzie :) Dzięki, że wpadłeś.
  • krajew34, oto Twój zestaw:
    Postać: Wujek dobra rada
    Zdarzenie: Panika w metrze

    Gatunek (do wyboru): Punk (wszystkie odmiany) lub Western
    Czas na pisanie: 10 marca (niedziela) godz. 19.00

    Powodzenia :)
  • Nefer 07.10.2019
    Masz olbrzymią liczbę publikacji na Opowi, większość to dłuższe serie. Nie szkodzi, lubię bardziej rozbudowane formy, tylko pogratulować weny. "Mur" wybrałem z Twojego dorobku trochę przypadkowo, ale nie zawiodłem się. Pomysł wydaje się ciekawy, podobnie, jak szkicowo tymczasem zarysowany świat. Bohater z pewnością zmierzy się z tym tajemniczym potworem, w końcu skądś musi brać pieniądze, skoro płaci za napitki, a może zechce odebrać innego rodzaju zapłatę. :-)
    Przed publikacją przydałoby się odłożenie tekstu na kilka dni, a później ponowna korekta. Na gorąco wszystko wydaje się zawsze ok, potem ewentualne usterki łatwiej wyłapać. Ale o tym pisali już inni komentatorzy.
    Pozdrawiam
  • krajew34 07.10.2019
    Masz zupełną rację z tym odłożeniem tekstu, niestety to dosyć sprzeczne z moim narwanym charakterem, więc próbuje, ale nie zawsze się udaje. Mam nadzieję, że pomimo błędów nie zrazisz się i fabuła przypadnie ci do gustu. Co do dużej ilości publikacji, no cóż, tak ćwiczę. Sprawdzam pomysły, testuje, rozwijam się. Pozdrawiam.
  • Joanna Gebler 14.01.2020
    Jak pisałam pod jednym z komentarzy, lecę czytać od początku ;) Bardzo mi się podoba, fabuła już od początku wciąga :)
  • krajew34 14.01.2020
    Bardzo mi miło, nie każdemu się by chciało. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania