Poprzednie częściMur (TW 02) – Rozdział 1
Pokaż listęUkryj listę

Mur – Rozdział 8

Traktem poruszał się oddział Inkwizycji, idioci w swych czerwonawych zbrojach. Chyba jednak to nie mnie szukali. Jechali tą samą prędkością bez zwracania uwagi na cokolwiek. Nagle moją uwagę przykuł szmer tuż obok, serce podskoczyło do gardła, gdy zobaczyłem gotową do ataku Kirę. Bogini, czy przy jej tworzeniu zabrakło ci najważniejszych składników, jakimi są rozum i mądrość? Przez jej głupotę możemy tu zginąć.

— Co ty do jasnej cholery wyrabiasz — syknąłem w jej stronę.

— Zamierzam ich zlikwidować. Nie mogę pozwolić, by tak duży oddział pałętał się blisko mnie.

— Czyś ty głowę z tyłkiem pozamieniałaś? Ponad czterdziestu konnych chcesz zabić, podczas gdy miałaś problem z poradzeniem sobie z paroma piechociarzami? — Dziewczyna nie wiedziała, na co się pisała. Tak jak zwykli żołdacy byli łatwymi celami, tak o konnicy nie można tego powiedzieć. Elita wśród śmierdzącego gówna, doskonale władają bronią białą i znają się na taktyce. Nie bez przesady zwą ich Ostrzami Inkwizycji. Nie miałem ochoty ginąć akurat teraz, zwolniłem oddech i z niemałą prędkością uderzyłem Kirę prostą w brzuch. Z jękiem osunęła się wprost w me ramiona, mogłem trochę przesadzić, dawno nie używałem magii.

Na całe szczęście puls był stabilny, więc mogłem kontynuować obserwację. Czerwone płaszcze rozbiły obóz niedaleko, dzięki wzmocnionym maną zmysłom dowiedziałem się, że dowodzi nimi wysoka blondynka o imieniu Kordelia. Nawet z tak wielkiej odległości mogłem stwierdzić o jej pochodzeniu, arogancja i pycha to chyba podstawa każdego szlachcica. Niestety szum wzmocnił się na tyle, by uniemożliwić mi swobodne podsłuchiwanie. Cholera linie eteryczne musiały być blisko, stąd takie kłopoty.

Ukryłem nieprzytomną w listowiu i ruszyłem na przeszpiegi, podłoże okazało się idealne do skradania, nie za suche, nie za mokre, wielki minus to posiadanie tylko krótkiego miecza przy sobie. Rewolwer i dłuższe ostrze są za głośne na akcję po kryjomu. Musiałem uważać, by nie podejść zbyt blisko, daje sobie głowę uciąć, że wśród nich są jacyś zwiadowcy z magią sonaru. Tacy to wykryją każdą magię, choćby stanowiła tylko typ wewnętrzny.

— Pani Kordelio, co my robimy na takim zadupiu? — rozległ się głos od strony skwierczącego ogniska. — Nie mamy czasu na wycieczki, musimy szukać tego drania, który zarżnął naszych towarzyszy. To powinien być nasz jedyny cel.

— Johannes, czy ty się czasem nie zapominasz? Pamiętaj, że to ja tu dowodzę, nie ty.

— Wybacz mi pani, nie taki był mój zamysł. — Mimo gładkich słów dało się odczuć pewną niechęć do damskiego dowódcy. Trudno nie zrozumieć takiej postawy, w końcu mało który mężczyzna przełknie dumy i przyjmie bez oporu to, że to kobieta wydaje mu rozkazy. Sam miałem w przeszłości z tym problem.

— Przyjmuje twe przeprosiny Johan. A co do twojego pytania... — Nim nadeszła dalsza część wypowiedzi, zapadła chwilowa cisza, przerywana trzaskiem ogniska. — Zostało nam powierzone specjalne zadanie wprost od Najwyższego Inkwizytora, jego eminencji Dantego Inferno. Za dużo nie zostało wyjaśnione, ale ze skąpego opisu można wywnioskować, że chodzi o nową broń przeciw mutantom. Ma nam dać ogromną przewagę nad tymi bestiami. Czy nadal wolisz szukać jakiegoś mordercy? Chyba raczej nie. Ciesz się, że póki co oddalamy się od muru.

— Skoro to sam eminencja kazał... To, co ja, marny szlachcic mogę zrobić, choć trudno mi uwierzyć, że istnieje jakaś specjalna broń. Nie ma lepszej od strachu i ostrza.

Musiałem przerwać podsłuch. Wyczułem, jak jakaś energia odbiła się od mojej, jeszcze chwila i mnie namierzą. Z chęcią kontynuowałbym dalszą obserwację, lecz ich droga biegnie w innym kierunku niż nasza. A zresztą jedna broń nie może przesądzić o losie wojny, zbyt długo ona trwa, by mogło to być możliwe.

Użyłem wietrznego kroku i byłem już z powrotem. Idealnie w porę, by dostać kopniaka od Kiry. Ma dziewczyna parę w tych pięknych nogach, nie ma co. Gdyby nie moje wzmocnienie ciała miałbym połamane żebra i inne kości.

— Spróbuj zrobić to jeszcze raz, a z naszej umowy nici. Wtedy zabije cię przy pierwszej, lepszej okazji. — Jej oczy pełne były gniewu i pogardy. Kurcze, a myślałem, że awansowałem z wroga na tolerowanego. Nieważne czy to ludzka dziewczyna, czy z innej rasy i tak żadnej z nich nie potrafię i nie będę potrafił zrozumieć. Czym musiała kierować się Bogini, by stworzyć taką płeć? To poza moim pojmowaniem.

— Dobra, dobra. Zrozumiałem, ale to było jedyne wyjście. Raczej wątpię, bym mógł cię powstrzymać tylko słowami — odpowiedziałem, masując obolałe miejsce. Niebo powoli zaczęło się przejaśniać, a dawny chłód południa został rozwiany przez przebijające promienie słońca.

— Phi! Nie traktuj mnie, jak zwierzę, owłosiona małpo. Jestem doskonalszą formą życia czy to od ciebie, czy od każdej istoty w tym świecie. — Odwróciła się plecami do mnie i ruszyła głębiej w las.

— Doskonalszą? Chyba w głupocie i nadmiernych emocjach.

Usłyszałem tylko dźwięk wbitego noża tuż przede mną.

— Nie zapominaj, że mam baardzo dobry słuch. — Podeszła do drzewa i wyszarpnęła z uśmiechem, rzuconą przed chwilą broń. Ach kobiety, kobiety. Są największą zagadką na wszelkim możliwym świecie. Mam przeczucie, że nie istnieje żaden klucz, czy rozwiązanie do niej, ale tego wolałem już nie mówić na głos. Przy śpiewnych trelach ptaków i delikatnej orkiestry, jaką jest przyroda, udałem się za swoją towarzyszką, w duchu modląc, by Kira przechodziła ze skrajności w skrajność. Było to znacznie bezpieczniejsze niż stany pośrednie. Znacznie bezpieczniejsze...

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (19)

  • Ozar 22.04.2019
    No fajnie ta twoja Pani chce sama ruszyć na 40 konnych inkwizytorów. Dobrze, że ją powstrzymałeś, bo zginęli by oboje. Ta cała Kira chyba nie ma zbyt wielkiego intelektu, tylko wielka odwagę.. No cóż czasami trzeba tak ostro pokazać że się myśli hahahahaha. Twój bohater co by o nim nie powiedzieć potrafi myśleć za nich oboje. Całkiem dobrze pokazujesz że choć oboje są różni to potrafią się wzajemnie chronić i zrozumieć, co jak na istoty generalnie sie nienawidzące nie jest wcale łatwe. 5 Jakoś nie widzę komentarzy, co mnie bardzo dziwi...
  • krajew34 22.04.2019
    Próbuje wykreować Kirę, jako odważną wojowniczkę, która balansuje między głupotą, a odwagą, silna zewnętrznie, ale kobieca w środku. Zwięrzętoludzi oparłem na Indianach, nie wiedzieć kiedy, wyszedł mi tu realny konflikt który toczył się miedzy osadnikami, a rdzennymi ludami ameryki. Co do komentarzy, albo piszę nieciekawie, albo po prostu ludzie wolą inny rodzaj tekstów.
  • krajew34 22.04.2019
    Próbuje wykreować Kirę, jako odważną wojowniczkę, która balansuje między głupotą, a odwagą, silna zewnętrznie, ale kobieca w środku. Zwięrzętoludzi oparłem na Indianach, nie wiedzieć kiedy, wyszedł mi tu realny konflikt który toczył się miedzy osadnikami, a rdzennymi ludami ameryki. Co do komentarzy, albo piszę nieciekawie, albo po prostu ludzie wolą inny rodzaj tekstów.
  • Ozar 22.04.2019
    krajew34 No tak to widzę. Coś ala Amazonka która sie miota między żądzą zabijania a sensem tego co robi. Może twój bohater wyprowadzi z błędu? i pokaże że to co robi nie ma sensu.
  • krajew34 22.04.2019
    Ozar polecam czytać dalej, więcej się wyjaśnia.
  • Kapelusznik 24.04.2019
    W jaki sposób elitarny oddział inkwizycji go nie namierzył - nie wiem
    Super broń - clishe
    4
    Pozdrawiam
  • krajew34 24.04.2019
    Bądź co bądź, byli na swoim terenie, a Shadow posiada pewne umiejętności, ale prawie go znaleźli. Co do super broni, równie dobrze takie coś może nie istnieć, a ich mistrz miał inne plany, może schemat typowy, ale wierz mi, jak poznasz Dantego zrozumiesz, że nie wszystko co planuje jest typowe. Dzięki za wpadnięcie. Sekunda dłużej i Shadow byłby w tarapatach.
  • krajew34 24.04.2019
    Bądź co bądź, byli na swoim terenie, a Shadow posiada pewne umiejętności, ale prawie go znaleźli. Co do super broni, równie dobrze takie coś może nie istnieć, a ich mistrz miał inne plany, może schemat typowy, ale wierz mi, jak poznasz Dantego zrozumiesz, że nie wszystko co planuje jest typowe. Dzięki za wpadnięcie. Sekunda dłużej i Shadow byłby w tarapatach.
  • Pontàrú 16.10.2019
    Jeśli mam się czegoś przyczepić to początku tekstu. Moim zdaniem jest tam trochę zbyt nagmatwane. Może to przez to, że nagle pojawia się aspekt magi magii związany z głównym bohaterem. Jakoś za szybko przeskakujesz z miejsca w miejsce.
    To tylko takie moje przemyślenia. Tak to całość spoko.
  • krajew34 16.10.2019
    No cóż, poprzedni rozdział skończył się w krzakach, jak ukryli się przed nieznajomymi, ten rozpoczyna się od tego momentu, więc nie bardzo rozumiem. :) A co do magii użył jej tylko do małego ciosu. Może jestem durniem, ale nie za bardzo rozumiem twoją wypowiedź.
  • krajew34 16.10.2019
    Przeczytałem jeszcze raz i chyba rozumiem.
  • Pontàrú 16.10.2019
    No chodzi mi o to, że magia pojawia się tak dosyć niespodziewanie. Owszem wiemy już, że np mur jest wzmacniany magią. Sam główny bohater jednak wcześniej na jej temat nic nie mówił. No chyba, że coś mi umknęło to popraw proszę.
    A te przeskoki to nie chodzi mi o niespójność między odcinkami tylko o dość gwałtowne zmiany podczas opisów. Bardziej coś w stylu przeskoków tematycznych. Np nagle dowiadujemy się, że Shadow dalej potrafi używać magii a dosłownie chwilę później, że obozujący mogą ją wykrywać etc. Wyglądało mi to jakbyś tak wrzucił dużo aspektów magii twojego świata w jeden odcinek
  • krajew34 16.10.2019
    Główny bohater używa tu magii w prosty sposób, który nie powinien być nie zrozumiały, może z tymi liniami trochę przesadziłem... Hm... No nic, dzięki za wpadnięcie.
  • krajew34 16.10.2019
    Pontàrú coś ci umkło droga czytelniczko, już w walce z wężem na początku jej użył .:) Ale to bardziej na zasadzie wzmocnienia ciała, sama kwestia magii zostanie ukazana znacznie później.
    Magia znajduje się w tym świecie, jednak nie każdy potrafi jej używać, co również będzie pokazane później.
    Co do wykrywanie, chodzi tu o specjalnie wyszkolonych ludzi, którzy za pomocą specjalnych fal, potrafią zlokalizować magicznego wroga. Nie będę się kłócił, zobaczymy dalej, jak przeczytasz. Jeśli nadal będą wątpliwości pomyśle, jak to naprawić. O wielu rzeczach dowiesz się znacznie później, dzięki, że mimo to czytasz i wnikliwie komentujesz.
  • krajew34 16.10.2019
    Pontàrú a dokładnie tutaj używa: http://www.opowi.pl/murrozdzial-3-a49186/
    Głównie bohater używa wietrznego kroku i magii wzmocnienia ciała, a inna magia raczej go nie interesuje, choć zna niektóre uroki. :) Dużo można się dowiedzieć później.
  • Pontàrú 16.10.2019
    Ojej, no faktycznie. W sensie wiem, że podczs czytania tamtego odcinka na pewno ta magia była i w sumie nwm dlaczego mi tak to umknęło. Może po prostu cały czas sugeruję się innym wzorcem świata. Jak pierwszy raz zamigotał mi gdzieś mur to wydawało mi się, że to jest świat a la postapokaliptyczny ale w przyszłości i teraz jakoś czasem mi się to miesza. Trochę mam tak też u Kapelusznika, gdzie świat pasuje mi bardzo do średniowiecznych, powiedzmy 1400 rok, czasów a jednak akcja dzieje się w XX w. Teraz na pewno bardziej się przyjrzę i proszę o wybaczenie moich niedoczytań
  • krajew34 16.10.2019
    Pontàrú ależ spokojnie, nic się nie stało, wszak ten wykreowany świat jest bardzo dziwny i można się w nim pogubić. :) Pisz, jak widzisz coś niezrozumiałego, zawsze jest duża szansa, że coś źle napisałem. :)
  • Nefer 22.10.2019
    Dla mnie najciekawiej i najdowcipniej wypadły uwagi oraz przemyślenia bohatera na temat kobiet. W sam raz odpowiednie dla postaci w typie Philipa Marlow.
    Pozdrawiam
  • krajew34 22.10.2019
    Miło, że wpadłeś. Fajnie, że znalazłeś coś interesującego dla siebie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania