My

Wschodem słońca obudzeni

Zwykłych siebie rozpragnieni

Gdzieś na antypolskiej ziemi

Brakiem magii obleczeni.

Gdzie nie musisz się przemienić

A ja mogę się rumienić.

Czytać będziesz z moich źrenic

Żeśmy jednak przeznaczeni.

 

Tak szaleni do zieleni

Osłupieni, wyzwoleni

I swym życiem zrozumieni

I swym życiem przebaczeni.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Ło jejku dużo tych „eni” ...
  • Ale jeśli, tak po przemyśleniu dodam, że gdyby temu utworowi nadać nieco lekkości, pozbyć się tej straszliwie męczącej końcówki, o której wspomniałem wyżej, a jaszcze lepiej pozbyć się rymów, to wtedy tak, tekst by mógł naprawdę dotrzeć do właściwych miejsc w podświadomości.
    Czyli jest światełko w tunelu:)
    Pozdrawiam:)
  • Akwadar 20.06.2020
    Moryc, a Ty co? Gdzieś się zapodział? ;)
  • Akwadar zostałem zniewolony przez moją żonę i zaciągnięty do katorżniczej pracy.
    Teraz łańcuch mi popuściła:)
  • Akwadar 20.06.2020
    Maurycy Lesniewski chwalmy więc Pana! Jakbyś miał interes do mnie, to się nie cykaj ;)
    A teraz bywaj na forum, mamy zamiar spożywać ha, ha
  • Akwadar dzięki bardzo propozycję, jakby co to Cię namierzę:)
    Zaraz obadam co tam się na forum wyprawia:?
  • Początkujący 21.06.2020
    Dla mnie to było coś to powtarzanie rymu. Cały wiersz z tym samym rymem.
    Dziękuję.

    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania