Poprzednie częściMyśli poety

Myśli szaleńca

Ktoś chyba wstrząsnął losem i powiedział mu, by dał mi jakiś pozytyw. Pewnie długo się głowił co mógłby dać, ale w końcu wymyślił. Na drodze postawił pewną dziewczynę. Jednak nie taką zwyczajną, lecz tą co świat cały na nowo definiuje. Nawet smak łez mi zmieniła, nie wspominając o ich genezie. Myśli o tym, że muszę od niej odejść, oj to one sprawiają, że mam mokrą twarz, a w ustach szkło. Nawet powiedzenie litery jednej boli. Niemy się stałem w takiej chwili i nie wiedziałem co zrobić. Przecież to był pierwszy raz gdy oczy się pocą z takiego powodu. Długo się głowić musiałem, chyba dwie minuty, by zrozumieć dlaczego tak, a nie inaczej było. Bo jak spojrzałem w jej oczy to nie ujrzałem swojego odbicia, a jakbym szczęściem był i przed lustrem stał. Zatem niech mi ktoś powie jak nie płakać gdy od takiego widoku mnie życie odciąga. Może ktoś zdradzi radę, byłaby złota. Szukałem, ale nawet logika wtem poszła spać, musiałem pomyśleć o tym sam.

Nawet teraz moje oczy jakby płakać chciały, chociaż powodu wam nie zdradzę, nie znam go. Może dlatego, że myślę o niej? Cholera, a kiedy o niej nie myślę? Raczej tylko podczas snu, a i to jest wątpliwe. Ta dziewczyna, niewiele większa niż sześćdziesiąt dwa centymetry, wtuliła się w moje serce i chociażbym nożem je drapał, a nawet samym palcem największego bóstwa, to nie dałbym rady wygonić. Jednak jest mi smutno. Z tą ważną osóbką widzieć mogę się tylko w weekendy, jednak ona odparła mi, że czeka nas kolejna dwutygodniowa przerwa. Gdybym nie był ateistą, to bym boga się zapytał co mam zrobić, jak żyć, skoro żyję tylko po to by znów ją spotkać. Tydzień rozłąki jest wyzwaniem, zdwojona wartość tylko koszmarem. Bo ciężko jest trwać myśląc tyle o niej, a wiedząc, że do spotkania czasu szmat. Może zapytam tych łez, które teraz uciekają z moich oczu, co one myślą. Są trochę ciężkie, ale ciche. Nieme, głupim bym musiał być by ich pytać. Chociaż szaleńcem bym siebie nazwał. Bo dla mnie to jest szalone. Daleko wyjęte spoza ram normalności. Myśli, że z nią chciałbym spędzić czas mi dany na tym świecie, a nawet nie czuć jeszcze miłości do niej. Czy to nie jest dla was szalone? A może dziwny jestem? Jakbym ją teraz zobaczył, a wczoraj jej widokiem się raczyłem, to bym schował w ramionach i z trudem wypuścił, wolność dałbym pewnie łzom.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania