Na dnie serca
Cóż pod powieką mą, wilgotny ślad kolejnej z naszych burz.
A serce boli jakby ktoś, sztyletem próbował przebić je.
Ale czemu, po co naco tak dzieję się.
Nikt tego niewie, pewnie powie mi że.
Na dnie mego serca toczy się, wojna o noc i dzień.
Altyleria uczuć, wytoczona już jest.
Jak to się skończy, tego nie wie nikt.
Tyle nas łączy, ale dzieli nas jeszcze wstyd.
Przed tym co ulotne, co przyprawia nas.
O palpitacje serca, o szybciej biegnący czas.
Znów pod powieką kłębi się, mokry miłości ślad.
Bo wyszedł drzwiami trzasną, i ruszył w dal.
Pewnie znowu powiem tak.
Na dnie mego serca toczy się, wojna o noc i dzień.
Altyleria uczuć, wytoczona już jest.
Jak to się kończy, tego nie wie nikt.
Tyle nas łączy, ale dzieli nas jeszcze wstyd.
Bo świat, i ludzie nie znoszą nas.
Co zachłysnięci szczęściem, mogli by wieki trwać.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania