Lubię się rozsmakowywać, delektować emocjami, tak powolutku dozować sobie, by moja fantazja miała pożywkę. I dzięki Tobie tego doświadczam, takie okruchy, o pamiętniku, bez zgłębiania tematu, jeszcze mniej wiemy o przystojniaku ,który ją odprowadza. Jedynie trochę czułem rozczarowanie, gdy bez skrępowania wystrzelała swe " frazesy" na temat uczuć, bo miałem ją za romantyczkę. Zwariowaną, chodzącą swymi ścieżkami, taką Idgie ze " Smażonych zielonych pomidorów. Bo te klimaty mi przypomina Twoje opowiadanie
Lili zjadła tylko jedną kromkę chleba, a przy tym dowiedzieliśmy się tyle ciekawostek :) Podoba mi się jak prowadzisz opowiadanie. Stopniowo scena po scenie, fajnie. Trzymaj się tego, bo fantastycznie układa się w całość : ) Zostawiam 5 :)
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania