Nad liściem
O jesieni! Przeklęta łez pieśni
Co liście z drzew kradniesz
I w twarz plujesz wiatrem!
Serce me uczuciem napełniasz
Com w lustrze nocami długimi mógł
Oczy przywdziewać kryształami.
Gdy niebo ciemnym pierzem przyodziejesz
A liściom ich zieleń na zawsze odbierzesz
Zostaw ku mnie jeden słońca promyk
Bym swej duszy od ciała oderwać nie marzył.
Komentarze (26)
A tak serio, to, bo ja wiem. Jakoś tak wzniośle. Jakbyś z piedestału do maluczkich mieszczan nawijał.
Z tym, że zaznaczam. Ja się naprawdę nie znam. Może i dobre toto.
Pozdro.
widać miało być właśnie tak, wiec niech i tak jest.
Mimo tego co już Can zauważył (do Dawida teraz) wiersz nie jest zły, w moim odczuciu.
Pozdro rownież
Pozdrawiam.
Pałę walę. 1
Na zdrowie :)
Ty reagujesz piątkami, ja pałami :)
Pan kiedyś wspominał, że nikt na 1 nie zasługuje. Wiersz może nie jest najlepszy według dzisiejszych kryteriów poetyckich, fakt.
Ale, ale, samo stworzenie wiersza też wymaga pracy. Nawet grafomańskiego :)
Więc, choćby po to, żeby docenić ten wkład, jedynek się stawiać nie powinno.
Tutaj żadne ze zdarzeń nie zaszło.
Dlatego uważam, że tekst na 1 po prostu nie zasługuje.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania