Poprzednie częściNadprzyrodzona - Rozdział 1

Nadprzyrodzona - Rozdział 10

W głębi siebie czułam, że ta przemiana była czymś, czego od zawsze mi brakowało. Jakimś małym kawałkiem nieznanej mi dotychczas układanki. Układanki, która bez tego jednego puzzla nie miała najmniejszego sensu. Potwór, którym się stałam, był częścią prawdziwej mnie. Doskonale o tym wiedziałam, ale świadomość tego, że mogłam kogoś skrzywdzić, była trzykroć większa, niż ból, który przeżyłam. Wolałam zniknąć w najdalszej otchłani piekła, niż stać się mordercą. "To tylko marny człowiek. Nawet nie poczuje, gdy znajdziesz się tuż obok niego i pożywisz się jego ciałem. Twoja natura wzywa cię do tego i nie musi prosić, abyś zatopiła w nim kły. Przetrwanie niesie ze sobą ofiary. To ty jesteś myśliwym, a on tylko zwierzyną, która i tak ma nikłe szanse na przeżycie." - W mojej głowie rozległ się tajemniczy głos. Kusił mnie. Chciał, abym rozdarła na strzępy tego nastolatka i ugasiła pragnienie. Nie chciałam się do tego przyznać, ale naprawdę miałam ochotę to zrobić. Im bardziej zbliżałam się do swojej przyszłej ofiary, głos ten wydawał się mieć rację. Coraz to większą rację. Z każdą chwilą słowa te stawały się dla mnie zrozumialsze. W pewnym momencie byłam już całkowicie pewna jego racji. Oczy zabłysły mi na czerwono. Wzrok się wyostrzył, co dało mi lepsze widzenie w ciemności. Otaczało mnie mnóstwo drzew, krzaków i różnego rodzaju roślin, ale nie to było najważniejsze. Głód wziął górę nad rozsądkiem i postanowiłam to zrobić. Postanowiłam zabić. Wybiłam się na tylnych łapach i prawie wylądowałam na chłopaku, gdy nagle ktoś wyskoczył z prawej strony i w powietrzu odepchnął mnie na bok. Całym ciałem uderzyłam o pień drzewa.

- Przestań, nie jesteś sobą! - Czarny wilk o oczach w kolorze brązu i żółtego stanął przede mną.

Podniosłam się na cztery łapy.

- I tu się mylisz — warknęłam — Teraz jestem w pełni sobą — Wyszczerzyłam kły i zaatakowałam go. Nagły przypływ siły dodał mi odwagi.

- Nie chcę zrobić ci krzywdy — odparł, odpychając mnie za każdym razem, gdy zadawałam mu rany.

Próbowałam atakować pazurami, ale on za każdym razem unikał moich zaczepek. Gdy robiłam to kłami, on z jak najmniejszą siłą odpychał mnie do tyłu. Wszystko robił tak, aby mnie nie zranić.

- Coś ty taki delikatny? - Próbowałam wyrwać go z równowagi, ale nawet ten sposób mnie zawiódł. Wszystkie moje zaczepki, zarówno słowne, jak i fizyczne kończyły się tym samym. Odepchnięciem. Nie miałam już do tego nerwów i wybiłam się z jak największą siłą. Trafiłam w niego z tak wielką mocą, a on tylko się zachwiał. "Skąd on do cholery ma tyle siły? Próbuję cały czas i nic. Co bym nie zrobiła, on stoi na czterech łapach."

- Widzę, że ledwie trzymasz się na nogach. Pomogę ci, ale musisz tego chcieć. Przestań walczyć — Podszedł bliżej.

- Jak mam przestać być sobą?

- Nie jesteś sobą — Zamknął oczy, a po chwili wokół niego rozbłysło jasne światło. Zmienił się w człowieka.

- Emm... Mógłbyś? - Zająkałam się i odwróciłam wzrok w drugą stronę.

- A tak — Kącik jego ust podniósł się lekko ku górze — Przepraszam, totalnie o tym zapominam.

Stał przede mną cały nagi i rękami zakrywał swoje czułe miejsce. Miał dobrze zbudowany tors i przepiękny uśmiech. Dobrze, że w odpowiednim momencie zakrył rękami swoje czułe miejsce. Przynajmniej nie musiałam obawiać się, że będę czuć się przy nim nieswojo. Nie miałam pojęcia, dlaczego myśli o popełnieniu zbrodni umkły mi z głowy. Może to zasługa Thomasa. Na samą tę myśl wybuchłam śmiechem.

- Nie śmiej się, bo gdybyś nie zauważyła, to ciebie czeka to samo — Mrugnął i udawał poważnego.

- Ale ja się nie chcę zmieniać i tego nie zrobię — warknęłam w odpowiedzi.

- To nic nie znaczy. Nikt nie potrafi opanować pierwszej przemiany. To tylko kwestia czasu, aż i ty będziesz stała przede mną w stroju Ewy — Zaśmiał się tak głośno, że echo odbiło się po całym lesie.

- To dlaczego ty to zrobiłeś? Przecież nie jesteś nowo przemienionym.

- Miałem nadzieję, że widok mojego ciała cię uspokoi i zostawisz tego biednego chłopaka — Kiwnął w kierunku namiotu, w którym schował się nastolatek. - A tak naprawdę to zazwyczaj zapominam o tym, że po zmianie nie mamy na sobie ubrania.

"Ból chyba był tak silny, że nawet nie poczułam, jak tracę ubranie. Nie chcę paradować przed nim z gołym tyłkiem."

- Żartujesz sobie? - Skrzywiłam się.

- Nie, ale widzę, że już się zaczyna — Wskazał palcem na moje ciało. Rozbłysłam takim samym światłem, co Thomas. Czułam przyjemny, ciepły wiatr rozchodzący się wokół mnie. Jasne promienie oślepiły mnie, ale nie na długo.

Następne częściNadprzyrodzona - Rozdział 11

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Tanaris 07.05.2017
    I stanie przed nim goła? Haha xD Przynajmniej się troszkę uspokoiła. Prosi się o dłuższe rozdziały, bo tak fajnie się czyta, a tu już koniec :p 5
  • Mrocznaa 07.05.2017
    Hah nabrałam weny i już zabrałam się za kolejny rozdział xd Jak widać to jej wystarczyło by się uspokoić :D. Staram się cały czas, aby te rozdziały były dłuższe, ale narazie mi nie wychodzi. Dziękuję bardzo! :D
  • Tanaris 07.05.2017
    Mrocznaa Ważne, że się starasz i to jest najważniejsze <3
  • Emi Ayo 10.05.2017
    No ciekawe hehehe ;) Czekam na dalszy rozwój akcji, wciągam się ;) I oczywiscie 5
  • Mrocznaa 11.05.2017
    Bardzo się cieszę i dziękuję za ocenkę! ;)
  • Tanaris 13.05.2017
    Co to za gwiazdeczki :O Gdzie mój ukochany tekst?
  • Tanaris 14.06.2017
    Czy na zawsze opuściłaś opowi? :/
  • Mrocznaa 17.07.2017
    Strasznie długo mnie tu nie było :/ Przyznaje się bez bicia :o Ale wracam z podwojoną siłą! :D
  • Tanaris 18.07.2017
    Mrocznaa Hej, cieszę się, że jednak wróciłaś i dalej tworzysz. Ja już opłakiwałam i w ogóle.
    Także z pewnością przeczytam kolejną część. Nie martw się, u mnie też był i hmm, nadal jest kryzys, ale od czasu do czasu coś napiszę. :D
  • Mrocznaa 18.07.2017
    Tanaris Hej, hej! Muszę nadrobic wszystko, więc do ciebie też wpadnę :). Kryzyse się zdarzają xD Mnie dopadł trochę długi. ;d
  • Tanaris 18.07.2017
    Gdzie tam długi. Ja dopiero w zeszłym tygodniu coś dodałam. :p
  • Alesta 18.07.2017
    Dobrze ze jest następny będzie się działo 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania