Nadzieja

Patrząc w jej oczy

jasne i radosne

dostrzegam ujmującą pyszność słów

mosiężną zbroję

cichego niedostrzegalnego świetlika

głęboko w duszy

 

Odchodzi

porażając szczęściem

 

Po latach znów ją spotykam

na zakręcie

 

Patrząc w jej oczy

ciemne i mroczne

dostrzegam okrutną iluzję serca

przerobiony zmarnowany złom

kulę jasnego światła

próbującą pozostać w duszy

panującą nad wszystkim

 

Odwracając się

poraziła mnie jeszcze

bólem

 

Po czym odeszłam

od lustra

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Justyska 12.12.2018
    Po mojemu obcielabym trochę, ale coś w tym jest. I końcówką dałam się zaskoczyć.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Miss Ghost 12.12.2018
    Również pozdrawiam :)
  • Dołączam się do komentarza Justysi.
    Ale powiem jeszcze, że w tej formie jaka jest, może się ten wiersz podobać. Mi się podoba przynajmniej.
    Pozdrowienia przesyłam :)
  • Miss Ghost 12.12.2018
    Pozdrawiam :D
  • betti 12.12.2018
    Jakby wyrzucić patos, dopełniaczówki, zapychacze, wtedy może wyszedłby fajny wiersz, ale na razie niestety do wiersza daleko...
  • Miss Ghost 12.12.2018
    Dziękuję za opinię, przyda się na przyszłość ;)
  • Pan Buczybór 12.12.2018
    nwm, mnie się podoba
  • Miss Ghost 12.12.2018
    Dziękuję :)
  • sensol 24.12.2018
    nie chwyta za serce

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania