Nagle gwizd! Nagle świst! Para buch! Koła w ruch! Najpierw powoli jak żółw ociężale, ruszyła maszyna po szynach ospale, szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem... i kręci się, kręci...
Dlaczego lubią bawić się ciuchciami? Dlaczego kochają się w tych modelach: makietach z podjazdami i rozjazdami, nasypami, torami, schodzącymi się i rozchodzącymi wzajem? Dlaczego kochają (ci duzi i mali całkiem chłopcy): druty, rury, które biegną, raz po raz, a to pod torami, a to znowu równolegle z nimi? I dlaczego adorują te detale, fascynujące drobiazgi, drobnostki, które można obserwować z wnętrza rozpędzonego pociągu, z pozycji pasażera, gdy pulsują, rytmicznie i płynnie się przemieszczają, przemieniają, łączą się, by za chwilę ze sobą rozłączyć, przechodzą wzajem jedne w drugie? To takie niefantastyczne. To takie fantastyczne!
Komentarze (8)
Pozdrawiam :)
Przy okazji: Bożenko, serdecznie (jak zawsze) Ciebie pozdrawiam!
a co do treści: no spoko. Znaczy, tak jakoś nie wiem co napisać... Fajne po prostu ;)
Pozdro
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania