Poprzednie częściNajwyższa cena cz.1

Najwyższa cena cz.8

Kilka kolejnych dni minęło nadzwyczaj spokojnie. Lisa prawie w ogóle nie wychodziła z pokoju i nic nie mówiła. Całymi dniami płakała do poduszki, a gdy już musiała rozmawiać z policjantem, to zawsze były to tylko pojedyncze słowa. Dlatego Paul ucieszył się, gdy po powrocie z komendy zobaczył ją krzątającą się po kuchni.

- Cześć, co dzisiaj robiłaś? - zagadał.

- To samo, co wczoraj i przedwczoraj - stwierdziła bez emocji. - A ty? - zapytała bardziej przez grzeczność, niż z ciekawości.

- Goniliśmy szaleńca po autostradzie. Uciekał nam przez kilkanaście kilometrów, a ostatecznie i tak sam wjechał w barierki.

- Fajnie - westchnęła podając mu talerz z kolacją.

- Przedzielili mi nowego partnera, Feliksa.

- Nie znam - odparła sucho.

- Będziesz miała okazję go poznać. Musisz przyjść na komendę po rzeczy Semira.

- Ok - powiedziała wychodząc z kuchni.

Następnego dnia, tuż przed południem, Lisa weszła do biura Paula.

- Gdzie Paul? - zapytała młodego policjanta siedzącego w biurze, gdy zobaczyła, że nie ma tam jej przyjaciela.

Policjant wstał lekko oszołomiony urodą dziewczyny.

- Cześć, mam na imię Feliks. Jestem nowym partnerem Paula. Ty to pewnie Lisa. Paul mówił, że przyjdziesz - powiedział po chwili.

Feliks był młodym policjantem tuż po akademii. Miał około stu osiemdziesięciu centymetrów wzrostu, krótkie, czarne włosy i brązowe oczy. Z postury był całkowitym przeciwieństwem Paula: szczupły, bez wyraźnie zaznaczonych mięśni, wątły. Jednak energii i zapału mu nie brakowało.

- Owszem, cześć - przywitała się obojętnie Lisa. - To gdzie jest Paul?

- Szefowa go wezwała. Pewnie zaraz przyjdzie. Siadaj - wskazał jej swoje miejsce.

Usiadła, lecz nie czuła się tak jak zawsze, gdy zajmowała miejsce swojego taty. Krzesło było inaczej ustawione, rzeczy na biurku przestawione, nawet tapeta na komputerze została zmieniona. Wszystko było inne, dziwne, obce.

- Przykro mi z powodu twojego taty - powiedział Feliks siadając na rogu biurka.

- Taaa... Dzięki - westchnęła z niechęcią.

- Słyszałem o tej akcji z twoim udziałem. Wow, to było coś! - zachwycał się.

- Cześć, Lisa - uśmiechnął się Paul wchodząc do biura. - Tu masz pudło, spakuj rzeczy Semira.

- Zostawcie mnie na chwilę samą - poprosiła.

- Jasne, chodź młody - Paul i Feliks wyszli z pomieszczenia.

Lisa wzięła do ręki ramkę ze zdjęciem jej i taty. Musnęła je palcami. W oczach poczuła napływające łzy. "Tato, tak bardzo mi ciebie brakuje. Dlaczego mnie zostawiłeś? Nie jestem jeszcze gotowa, by zostać sama. Wróć, proszę! Potrzebuję cię! Tato!" Włożyła do pudełka wszystkie rzeczy taty i po krótkiej, wręcz wymuszonej rozmowie z Paulem wróciła do domu.

Cały dzień była sama. Z jednej strony miała dość tej samotności, lecz z drugiej strony Paul był ostatnią osobą, z którą chciała spędzać czas. Już od dawna zbierała się w sobie, by z nim szczerze porozmawiać, ale brakowało jej odwagi. Myślała, że sama sobie poradzi ze swoimi emocjami, jednak nie było to takie proste, jak jej się to wydawało.

Paul też nie mógł znieść jej dziwnego zachowania. To w jaki sposób na niego patrzyła i mówiła sprawiało wrażenie, że nie są przyjaciółmi, lecz wrogami.

- Dlaczego nie przyszłaś, jak wołałem cię na kolację? - zaczął widząc, że ma z dziewczyną coraz gorszy kontakt.

- Nie byłam głodna - odparła leżąc na łóżku wpatrzona w zdjęcie taty.

- Chyba musimy pogadać.

- Nie mamy o czym.

- Właśnie, że mamy. Czy ja ci coś zrobiłem? Ostatnio patrzysz na mnie, jakbyś chciała mnie zabić. Co się z tobą dzieje?

- Nienawidzę cię - szepnęła po dłuższej chwili.

- Co? - zdziwił się.

- Nienawidzę cię! - krzyknęła.

- Za co? Co ci zrobiłem?

Spuściła wzrok. Wyraźnie nie chciała z nim rozmawiać.

- Chodź, bo widzę, że inaczej się nie dogadamy.

- Nigdzie z tobą nie pójdę!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • oldakowski2013 20.05.2018
    ...'co raz gorszy"... - coraz gorszy, coraz lepszy, oraz co raz się stało, to się nie ... (piszemy w tym przypadku razem, ale językoznawcy mają podzielone zdania. Nareszcie mogę dać ci piątkę, chociaż ciągle przed oczyma stoi mi ten wyraz. No, cóż... bywa i tak. Chyba za dużo marudzę nad twoim pisaniem, a nie skupiam się na treści. Wciąga mnie coraz bardziej to opowiadanie i jeżeli znajdę czas, będę czytał. Szykuje się do wyjazdu, więc z tym czasem może być różnie. Pisz dalej, ale zawsze sprawdzaj, nie spiesz się, to najlepsza zasada dla pisarzy i pisarek. Pozdrawiam.
  • Nysia 20.05.2018
    Dzięki. Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania