Napisałam o Mamie :(

Napisałam o Mamie:

 

Mama, która odeszła

 

I.

Słoneczną drogą -

nie autostradą

w złotym południa blasku -

 

w sandałkach letnich

na bosych stopach

sukience powiewnie jasnej

 

lekkim krokiem jak motyl

 

Tylko dlaczego

w życia gospodzie

serce wciąż omotane

 

co za nic nie chce

ustąpić duszy

odejście wstrzymując

 

do Domu. Ponad gwiazdami?

 

II.

 

Ani śladu cienia

bo pyłkiem brzozy

zdążyła wniknąć

w ochrę gliny

 

I jedynie inskrypcja

milczeniem potwierdza

Jej przeprowadzkę

do Niezbywalnego. Życia

 

pod imieniem własnym

z udokumentowanym

nazwiskiem -

- - - - - - - - - - - - - - - - - -

w dowodzie tożsamości

 

16.04. - 25.05.2012

 

Stara kobieta odmawia różaniec

 

Mojej śp. Mamie 

 

Mikroskopijną pozostała jej radość

(co na okruchy nie starcza dla wróbli)

zawsze gdy dzień do pokoju wpada bez pukania

chwyciwszy się klamki niczym pijany okna -

 

I ta żółtawa jasność czyżby jakaś odmiana?

Jednak bez przyszłości już nie mówiąc o jutrze

dlatego odruchowo do ręki różaniec

z przyzwyczajenia które jest drugą naturą

 

16.01.2013

 

La Buona Morte

 

Uprzątnąć posłanie choć nadal zapach wosku

pośrodku uciszony oddech

i zatrzymany balans serca

 

A w moich dłoniach twarzyczka Umarłej

zaraz mi zwiędnie fioletową malwą

do przeżółconej strefy chłodu -

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

jak medalik z alpaki

 

Mama i Lwów

 

Tęskniła śniła do Lwowa furmanką jechała

wracała na kolanach opowiadała płakała

szła do Kościoła świętego Marcina

lub Katedry – a wtedy

 

razem z nią płynęła Toccata

i Fuga

Jana Sebastiana Bacha

 

Przyrzekła solennie: "Kiedy wreszcie umrę

do Miasta przylecę skąd mnie wyrzucono

popatrzę na lewki na Kopiec Unii Lubelskiej -

zobaczę co zechcę. I tam pozostanę"

 

Odeszła radosna. W modlitwie zapytana

czy zdążyła odwiedzić miejsca swe serdeczne?

Zdumiona odparła: "Wcale nie musiałam

gdyż w Niebie - od Lwowa - jest o wiele piękniej..."

 

6.01.2014

 

Domostwa

 

Mój dom wchłania Ciebie

ja Twoim przesiąkam

identyczne ściany drzwi progi i okna

po obustronnych lustrach

 

równoległych Światów

 

Dom Twój od mojego o ileż piękniejszy

za to mój od Twojego bardziej rozśpiewany

jak te kuranty złotych bransolet

mej tęsknoty za Tobą a Twej za mną -

 

łkającej nostalgii

 

Inspiracja: sen z 18 października 2013 roku, o godz. 03:50 czasu letniego

 

Usłyszane w podświadomości

 

„Jestem szczęśliwa

lecz za tobą tęsknię bardzo

choć wiesz przecież

że ciało nie wytrzymało...” -

 

To rozpacz własnej bezsilności

nie trauma umierania

tych których się kocha

(a czasem też nienawidzi)

 

Gdy destrukcja

fizycznej powłoki

wtedy obligatoryjna terapia

typu Przejście

 

przez Śmierci

Morze Sitowia

bo zaraz

Przypływ

 

Słodka chwila

 

Po przedwieczornej drzemce

wszystko takie jasne

niczym polarna noc ze słońcem pod widnokręgiem

 

Sen stoi u wezgłowia

w perkalowej sukience -

 

Ma Mamy uśmiech

 

18.07.2014

 

Jesień tegoroczna. Przypomnienie

 

Jesień przepływa. Jesień się ulatnia. Jesień faluje

Jesień strojna w żołędzie. W etoli z wiewiórek jak skierki

Jesień w ciemnych kasztanach w przydymionych topazach

Jesień - złota królowa i włóczęga w cygańskich łachmanach

 

Muzykuska Jesień gra na aury nastrojach (nie)zmiennych

skrzypkach harfach i cymbałkach. Zawodzącej harmonii

Gra żałośnie lecz donośnie swój żal w nieboskłony posłany

aż z depresją się skręcają wszyscy siedzący na kolcach

 

Jesień natrętna. Jesień niechciana. Jesień przepędzana

dręczycielka Jesień niby ten kat - baba trupio złowieszcza

Ale Jesień pachnie cudnie grzybnią wrzosem i torfowiskami -

 

moja Jesień – wiedźma ryża oraz jędza wyjątkowo brutalna

Bo też Jesień niczym me strofy czarną melancholią spisane

jest niezbędna. Jest konieczna. Jest jak ta gasnąca matka

 

P. S. do wiersza. Odpowiedziawszy mojemu Czytelnikowi: Marku [...]z takim natężeniem obserwowana przeze mnie Jesień, to wypisz-wymaluj cała Mama. Wprawdzie nie "ryża wiedźma", jednak często-gęsto "brutalna jędza"  Jak zaczynała rzępolić, dziamgać, płakać, gderać, pohukiwać  A przecież była i kochana, i konieczna, i parokrotnie gasła mi w oczach 

Np. w 1998 roku: nie skarżyła się, była chora i słaba, a tu wybory do powiatu i ja na liście.

Zrezygnowałam z kampanii, Mama była ważniejsza. Jak w 2009 roku, machnęłam ręką na pracę naukową. Mama odeszła 18 kwietnia 2012 roku...

 

01.12.2014

 

Fioletek i kwiecień :(

 

Fiołkowy zapach mamy

z jej chusteczki do nosa

spłynął w liliową apaszkę

 

Na niej odcisk palca

nigdy niedoprany

małej jak skrzat Engelchen

 

Do osnowy wytarte wspomnienie

przeziera szarym fioletem

bo też życie tak szybko płynie -

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

U góry ałyczą jaśnieje kwiecień

fiołki na dole

i nawet nie w pąkach róże

 

12.04.2015

 

Krwawi blizna po Mamci tam, gdzie środek brzucha

 

wracam stamtąd

odsypiając nostalgię

lecz kiedy białe noce -

snuję się bezpańska pośród lwowskich duchów

 

za dnia mój kompan wiatr zwiewa od Worochty

kołomyjką obraca

gdy ja plamą drzew zdobię monumenty

i z nadzieją płonną sobie nasłuchuję -

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

dobiegnie mnie aby głos staruszka nędzarza

co za przylepkę chleba

na Łaziennej zaśpiewa

o Jezusie - Synu Panny Maryi?

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • kigja 26.05.2020
    Wzruszające.
    Pozdrawiam
  • Szpilka 26.05.2020
    Ale Ty jesteś szczęśliwa, że możesz tak pięknie o Mamie, idę sobie, bo ekranu nie widzę ?
  • befana_di_campi 26.05.2020
    24.01.2017 - "... i Preludia Pana Chopina"

    Twój płytki oddech
    cykaniem pasikonika
    w moim pokoju

    Obudzisz się –
    Mamuś?

    Kropla za kropelką
    zamiast medykamentu
    kapią do miareczki

    łzy
    Drżą bezradne ręce -
    - - - - - - - - - - - - - - - - -
    A Ten Który zatrzymuje
    wahadła serc
    bandażuje mi znowu

    przedziurawioną duszę

    dopisałam 23.01.2017 o godz. 23:30

    Dziękuję Wam, Kochane Panie :)

    Serdecznie :)
  • Enchanteuse 27.05.2020
    podpinam się. Przeczytałabym chętnie, ale za bardzo mi się wrył mój toksyczny, osobisty obraz m., więc uciekam. Aż żal. Ale czasem niestety uczucia przesłaniają poezję :/
  • befana_di_campi 27.05.2020
    Enchanteuse Ten obraz, Kochana u mnie, podobnie toksyczny :( Jednak w tych pozbieranych, a obecnie zaprezentowanych wierszach starałam się uchwycić także i dobro :)
    Jeszcze o coś uzupełnię; na razie przeczytaj sobie moją "Wiosnę tegoroczną" ;)
  • Enchanteuse 27.05.2020
    befana_di_campi dobrze. Biorę głęboki oddech i czytam :)
  • befana_di_campi 27.05.2020
    Enchanteuse Poczytaj i to:

    http://www.poezja-polska.pl/fusion/readarticle.php?article_id=37579

    Staram się być sprawiedliwie obiektywna. Także wobec siebie...

    Najserdeczniej :)
  • Enchanteuse 27.05.2020
    befana_di_campi przeczytałam. Jedynie to "ciepnąć" bym poprawiła, razi jako zbyt potoczne w kontekście całości. Reszta no cóż, co mogę więcej rzec niż tyle, że się utożsamiam i że ten wiersz jest na wskroś prawdziwy.
    Najważniejsze, to umieć spojrzeć na każdą relacje obiektywnie i móc być sobą. A żeby to zrobić, należy umieć wskazać bolące miejsca mimo tego, kto je nam zostawił. Nawet, a przede wszystkim, jeśli jest to matka :/ .
  • befana_di_campi 27.05.2020
    Enchanteuse "Ciepnąć" to spontaniczne; w tej chwili niczego bym już nie zmieniała. Było, minęło, popłynęło... Od czasu do czasu powraca ze złym wspomnieniem :( Na szczęście coraz rzadziej :(

    Serdecznie :)
  • Enchanteuse 28.05.2020
    befana_di_campi całe szczęście. Trzeba iść do przodu, masz rację.

    Trzymaj się, kobietko :)
  • befana_di_campi 29.05.2020
    Enchanteuse Postaram;-)

    Serdecznie :)
  • Dekaos Dondi 26.05.2020
    Befaniu→Pięknie napisałaś. Tak po prostu, a jednocześnie zapewne o wiele więcej... niż przeczytać można.→Pozdrawiam;)↔5
  • befana_di_campi 26.05.2020
    Tak, masz rację :)

    Serdecznie :)
  • befana_di_campi 27.05.2020
    :)
  • kigja 26.05.2020
    Niewiedziałam , że jest dużo szpilek.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania