Narkotyk
Biorę kolejny wdech. Przede mną znów pojawiają się roześmiane twarze. Też chcę mi się śmiać, chociaż nie jestem wesoła.
,,Jesteś, więc wtedy smutna?'' - zapytał.
Nie, to nie tak. Wtedy po prostu jestem w fazie obojętności. Robię to na co mam ochotę, nie muszę o niczym myśleć. Żyję, więc jestem.
,,To tylko dlatego zostałaś ćpunką?"
To jak chwila wolności. Przestajesz czuć złamane serce, to nie tak, że już nie boli, wtedy zapominasz, że istnieje.
,,A co z tymi ludźmi, którzy umarli, bo trwali w tym tak długo?" - znów pyta ten sam głos.
Pamiętam o nich, ale jednocześnie nie. Wiem, że istnieli, kojarzę ich imiona, twarze, głosy, ale nie myślę o tym. Wtedy patrzę na kolor ścian w pokoju, albo na kota, który kręci się niedaleko mnie. Staję się obserwatorem. To tak jakbyś na chwilę kliknął pauzę w swoim życiu. Gdy wiesz, że jutro umrzesz trzymasz pauzę jak najdłużej. To samo robimy my.
Komentarze (9)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania