Nasiono bez plonów

Jałowa gleba, w niej nasiono

Co piękną chce rozkwitnąć wonią,

Łodygę mieć i bujne liście,

Chce piąć się w górę rozłożyście.

 

Lecz wiatr je pali zamiast chłodzić,

Ziemia kaleczy zamiast rodzić,

A krople deszczu upragnione

Gdy spadną - suchą pustką zioną.

 

Torturą są rozkoszne chwile

Gdy rosa da wilgoci tyle,

By jeden pęd zielenią zalśnił

I umarł zaraz w suchej kaźni.

 

Z dniem każdym coraz mniej nadziei

Gdy kwiecie złoci się i bieli,

Nasiono leży dość głęboko,

By je minęło każde oko.

 

Stracony gęstych szum gałęzi,

Owoc, co nigdy nie nakarmi,

Cień, który nigdy nie orzeźwi,

Liść, co nie legnie nigdy w darni.

 

Niewinną jest jałowa gleba,

Wichury, okrucieństwo rosy

Nie znajdą zatem swego ujścia

Bezsilne cichej skargi głosy

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Szudracz 26.01.2018
    Ładnie, chociaż ja bym nie łączyła interpunkcji z dużymi literami.
  • Agnieszka Gu 27.01.2018
    Świetny utwór, plus zgadzam się z uwagą Miss Szu :)
    Natomiast podobają mi się szczególnie:
    "Niewinną jest jałowa gleba,
    Wichury, okrucieństwo rosy" - trafiło to do mnie.
    Pozdrawiam :)
  • Dekaos Dondi 27.01.2018
    Ładny tekst z możliwością interpretacji. Gdyby to był mój tekst, napisałbym...nasionko. Wzmocniło by przekaz, w sensie...nie mam na nic wpływu. Ale to jest moje sugestywne odczucie. Tak czy siak - 5 Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania