Wspomnienia takie zawsze nasuwają refleksję. Dzisiaj dzieci takich wspomnień nie będą miały. Chociaż moi wnukowie wakacje spędzają podobnie, jak najwięcej na świeżym powietrzu. Piłka, rower i woda. Pozdrawiam i miłego 5
W samym środku opowieści i grze w piłkę zmieniłaś nagle czas narracji na teraźniejszy, jest to błąd. Nie wiadomo poza tym, kim jest Andrzej, skąd te blizny na plecach, można się tylko domyślać, jest to w pewnym sensie kluczowa postać tej opowieści.
Czyta się jednak przyjemnie. Tak, jak ogladanie starych fotografi, obrazy których już nie ma, ludzie których już nie ma, obca planeta :)) Lubię taką nostalgię, w moim mieści też była dzielnica żydowska, uliczki bez bruku, rynsztok, była też część bogata, gdzie Polacy nie byli mile widziani, ale w latach siedemdziesiątych prawie nic z tych miejsc nie zostało. Oceniam całość na cztery. Poczytaj jeszcze o pisaniu dialogów ☺
Jo-anka, w Twoich tekstach jest coś wartościowego, tak w wierszach, jak w prozie, choć tej niestety (i szkoda) masz mniej :) Dlatego zawracam Ci głowę i jakieś tam błądki sygnalizuję. Wydaje mi się, że kiedy już wyszło się z szuflady, to nie po to, żeby stać w miejscu. Mnie np. komentarze tutaj zwróciły uwagę na wiele moich błędów, i to komentarze niekoniecznie pod moimi tekstami:)) Jeśli chcesz, nie będę tego robił ;)
Ja też często wspominam właśnie takie dzieciństwo, bo to było coś pięknego :)
W tekście jest dużo literówek
,, wśród stojący bezruchu dzieci ...'' - stojących w bezruchu
Przepraszam, nie wypiszę ich wszystkich, bo czytałam jednym tchem i nie sposób je teraz odnaleźć.
Pozdrawiam i tez zostawię 4
Świetny kawałek opowiadania; piszę tak, bo to może być wstęp do dalszych części. Potrafisz uchwycić to, co jest ważne i twgl. Pozdrawiam serdecznie. ;)
Zgadzam się, wakacje to najlepszy czas w życiu dzieciaka. Zapierdalanie od nieraz szóstej rano do pierwszej w nocy po dworze, ale nie tylko w wakacje, że tak to nazwę, się działo. My po szkole zawsze w wąskim 3-4 osobowym gronie siadaliśmy na trzepaku obok ławki, kto się nie mieścił to siedział na ławce. Gadaliśmy, szwędaliśmy się. Tak było w całej Polsce. I jest dalej. Widzę i znam, choćby z sąsiedztwa, dzieci żyjące bez telefonów. Takie gadanie "mamy 2017 rok to nikt takich wspomnień miał nie będzie" można se wsadzić w dupę. Wrzucanie do jednego wora nie jest dobrym wyjściem.
Komentarze (16)
Czyta się jednak przyjemnie. Tak, jak ogladanie starych fotografi, obrazy których już nie ma, ludzie których już nie ma, obca planeta :)) Lubię taką nostalgię, w moim mieści też była dzielnica żydowska, uliczki bez bruku, rynsztok, była też część bogata, gdzie Polacy nie byli mile widziani, ale w latach siedemdziesiątych prawie nic z tych miejsc nie zostało. Oceniam całość na cztery. Poczytaj jeszcze o pisaniu dialogów ☺
W tekście jest dużo literówek
,, wśród stojący bezruchu dzieci ...'' - stojących w bezruchu
Przepraszam, nie wypiszę ich wszystkich, bo czytałam jednym tchem i nie sposób je teraz odnaleźć.
Pozdrawiam i tez zostawię 4
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania