Pokaż listęUkryj listę

New legend - Rozdział drugi - Dłonie splamione krwią

Godzina wcześniej - Gdy Ally odeszła od baru

 

Ally zostawiła wszystkich za sobą i pokierowała się w stronę schodów, mając swój cel. Pragnęła jak najszybciej rozwiązać zagadkę znikających ludzi. Ostrożnie weszła po schodach na górę. Wpierw chciała zakraść się do biura szefa tego budynku, a później podsłuchać jego rozmowę. Gdy była już na górze rozejrzała wokół siebie, upewniając czy teren jest czysty.

- Na szczęście nikogo nie ma - Pomyślała i podeszła do drzwi z napisem "biuro". Palcem wskazującym dotknęła klamki i wtedy z hukiem otworzyły się. Z pośpiechem wbiegła do środka, zaczynając poszukiwania od stolika na którym leżała sterta papierów.

- Cholera, mam mało czasu - Mruknęła pod nosem, nerwowo przeglądając kartki. Nagle przez szmer dobiegający z korytarza schowała się pod stolikiem, mając nadzieję, że to nie jest o czym myśli. Cała w nerwach szukała miejsce, gdzie mogłaby się schować. Przez swoje niezdecydowanie musiała wybrać pierwsze lepsze miejsce i był to stolik. Niestety została zdemaskowana przez grubszego faceta po czterdziestce, który zauważył ją w momencie kucania.

- Ty mała suko ! - Chwycił ją za nadgarstek i pociągnął tak, że wywróciła się na podłogę.

Ally uniosła lekko głowę do góry i wtedy chwycił ją za włosy, podnosząc. Dziewczyna jęknęła z bólu, ale postanowiła bronić się. Użyła mocy wiatru, by odepchnąć go na tyle mocno tak, że uderzył plecami o ścianę. Stanęła lekko w rozkroku i dłonie zamknęła w pięść.

- Pożałujesz tego ! Nie boję się ciebie - Krzyknęła i wtedy machnęła ręką, tak, że on podążył na jej rozkazem, uderzając w sufit.

Była tak skupiona na nim, że nie zauważyła potężnego rudego faceta z brodą, który stał za nią. Dopiero po uśmiechu swego wroga zorientowała się i chwilę później odwróciła się w stronę brodacza. On pstryknął palcami i nagle dziewczyna dostała okropnego bólu głowy, upadając przez to na kolana, krzycząc a po jej policzkach popłynęły łzy.

- Okropny dźwięk - Furknął rudy, uderzając ją pięścią w brzuch, tak, że całym ciałem runęła na podłogę, tracąc na chwilę przytomność.

 

Po jakimś czasie otworzyła oczy, próbując dojść szybko do siebie. Miała związane ręce za plecami, przez co ciężko było jej usiąść na podłodze. Nie rozpoznała pomieszczenia w którym obecnie się znajdowała.

- Ale wtopa - Westchnęła ciężko, próbując wymyślić jakiś plan. Do głowy wpadł jej pewien pomysł, który niezwłocznie zaczęła realizować, dotykając dłońmi podłogę. Nagle wiatr obrysował kształt koła, a Ally była na samym środku. Udało się jej magią wyciąć kawałek podłogi i tak runęła na bar, po czym wylądowała na Nicku. Wykorzystała chwilę nie uwagi Nicka i wtedy wybiegła z karczmy.

.....

Wszystko stało się nagle, cała ta sytuacja była podejrzana oraz niewyjaśniona dla całej czwórki, zostawiła wiele pytań po sobie. Dziewczyny wciąż nie było, choć Atticus, Victoria, Hunter oraz Nick jej szukali. Obecnie byli kilka ulic dalej od karczmy.

- Jak dobrze ją znasz ? - Victoria pokierowała słowa w stronę barmana, zerkając co chwilę na chłopaka.

- Nie znam. Poznałem ją z dwa tygodnie temu, ale wiem o niej jedną ważną rzecz - Atticus powiedział spokojnym głosem i po chwili dodał. - Lubi pakować się w tarapaty, taką jest kobietą. Gdyby nie wróciła to nie płakałbym po niej, szkoda trochę takiej utalentowanej dziewczyny ale nie jesteśmy przyjaciółmi

- Nie rozumiem, wpierw zachowujesz się jakby ci zależało na niej, a teraz grasz chłodnego ? - Oburzona dziewczyna złapała go za bluzkę, zmuszając do nachylenia w jej stronę.

- Może to facet z okresem, dlatego taki zmienny jest - Warknął Nick, patrząc na niego spod byka.

Atmosfera zrobiła się gęsta pomiędzy rodzeństwem a barmanem, jedynie Hunter trzymał nerwy na wodzy, Zachowując dojrzałość i odsuwając ich od siebie

- Spokój koty ! Trzeba skupić się na szukaniu Bogini. Każdy idzie w swoją stronę. Chyba poradzicie sobie, co nie ? - Przytaknęli Hunterowi i poszli w wyznaczone przez siebie drogi.

.....

Ally kierowała się w stronę wyjścia z miasta. Wiedziała, że potrzebuje czasu aby lepiej przygotować siebie do takiej misji. Nie spodziewała się jednego, wroga na swojej drodze. Nagle zza rogu wyskoczył brodacz z szyderczym uśmiechem na pomarszczonej twarzy.

- Znalazłem cię - Rzekł głośno, rozkładając ręce na boki.

- Jesteś obleśny stary pryku - Krzyknęła i machnęła ręką z całej siły, wywołując wielki huragan, który zaatakował przeciwnika.

Szybko skoczyła do góry, lądując na dachu. Korzystna była dla niej moc, jaką posiadała. Ułatwiała jej ucieczkę od wroga, gdy nie chciała mierzyć się z nim.

Skakała z dachu na dach, próbując zgubić brodacza, lecz jej się to nie udało. Nagle poczuła okropny ból, miała wrażenie jakby ktoś łamał jej kość udową. Upadła z hukiem na dachu, po czym zsunęła się i runęła na ziemię. Była w potrzasku i szybko zagwizdała, rozglądając na boki, jakby na kogoś czekała, ale nikt nie pojawił się.

- Mam ochotę zabawić się z tobą ślicznotko - Oblizał swoje usta, idąc do niej.

- Jeżeli szukasz dziewczyny do zabawy to burdel jest tuż za rogiem ! Niewyżyty seksualnie zboczeńcu - Odszczekała się.

Wyciągnął rękę w jej stronę, chcąc złapać ją za włosy. Wtedy wkroczyła Victoria, która uderzyła go pięścią w twarz. Poleciał plecami na ścianę budynku, niszcząc ją.

- Co za siła - Była pod wrażeniem mocy uderzenia. Nagle czar prysł i wtedy Ally włosy zmieniły kolor na stonowany blond, wręcz podchodzący pod popielaty.

- Czemu masz teraz inny kolor ? - Vicky z niedowierzaniem patrzyła na zmianę.

- Posiadam fajne rzeczy magiczne, ale teraz zmywajmy się póki nie wstał ! - Wstała z pomocą czarnowłosej dziewczyny, która podała jej dłoń. Ruszyły przed siebie, rozmawiając w drodze na temat kryjówki. W końcu po jakimś czasie szukania znalazły opuszczony domek, więc ukryły się w nim.

- Teraz mów, dlaczego wyszła taka sytuacja - Victoria skrzyżowała ręce, obserwując reakcję Ally.

- No dobrze, wiesz, że teraz znikają ludzie ? Początek miał miejsce właśnie w tym miasteczku. Chce dowiedzieć się co jest tego przyczyną ! No i odnaleźć moją przyjaciółkę - Spuściła wzrok w dół, zaciskając dłoń i dodała - Razem chciałyśmy dowiedzieć, ale po trzech dniach gdy zbliżyła się do właściciela karczmy.... Zniknęła

- Mam was moje robaczki ! - Rozległ po pomieszczeniu nieznajomy głos. Wszedł do pokoju wysoki chłopak, mierzący z 2 metry wzrostu. Miał śliwkowe włosy i dwukolorowe oczy, jedno białe a drugie czarne. Na sobie miał wiele łańcuchów, które nie wyglądały na lekkie.

- Przerażający - Stwierdziła Ally, której lekko drżały ręce.

- To którą wpierw wypatroszyć ? Myślę, że blondyneczkę ! Och, marzę o rozcięciu twojego brzucha i zajrzenia do środka ! Chodź tu do mnie - Krzyknął i łańcuchy zaczęły poruszać się, po czym poleciały w stronę dziewczyn. Jego moc polegała na kontroli łańcuchów, mógł nawet zmieniać im rozmiary oraz je wydłużać. Ten sam złapał Ally i Vicki, po czym zmienił się w mniejszy pociągając dziewczyny do siebie, uderzając się głowami. Dziewczyny szybko wyrwały się z ucisku i zaatakowały przeciwnika. Victoria była niesamowicie silna i posiadała moc, lecz jej jeszcze nie ujawniła.

- Piękne panie mówcie mi per Adi ! - Zaśmiał się szyderczo i wtedy wyjął dwa noże, dodając. - Niech poleje się krew - Skoczył w ich stronę. Ale nie zaatakował, ponieważ został odepchnięty mocą grawitacji, którą wykorzystał Nick. Pojawił się tuż przed dziewczynami.

- Spróbuj je tylko tknąć, a wypatroszę cię jak zwierzę - Warknął chłopak

- Och, nie obiecuj - Wstał i otrzepał się Adi, patrząc z uśmiechem na chłopaka. - Moje posiłki również przyszły. Max i Ara - Dodał.

Wtedy zauważyli brodacza, który stanął za dziewczynami z ciemnowłosą kobietą. Włosy miała do ramion i strasznie obcisły kombinezon. Przez jej oko szła charakterystyczna blizna, wyglądało na podrapanie kota.

- Akuku - Rzekła Ara, która stanęła twarzą w twarz z Ally. Złapała ją za nadgarstek i teleportowała tuż za budynek.

Blondynka zrobiła wielki podmuch wiatru, który uniósł wóz konny i uderzył w przeciwniczkę. Chwilę później wybiegło rodzeństwo z domu.

- Uważajcie ! - Krzyknęła widząc jak łańcuchy leciały w ich stronę. Nikt nie oczekiwał tego, co wydarzyło się chwilę później.

- Ally ! - Krzyknęła Vicki równocześnie z swoim bratem.

Dziewczyna stała przerażona, patrząc na swoje dłonie, które były splamione krwią. Cała jej delikatna twarz pokryta czerwoną cieczą. Przez chwilę stała tak oszołomiona, że nie wiedziała co się stało. Dopiero potem poczuła przeszywający ból i zrozumiała, jak wiele straciła. Chwila nieuwagi może doprowadzić do strasznej tragedii.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Neurotyk 06.03.2020
    To Ty jesteś na swoim awatarze?
  • Kamika 06.03.2020
    Nie, znalazłam na necie i tak mi się spodobał, aż musiałam go wstawić :D
  • Neurotyk 06.03.2020
    Kamika, okej :)
  • Bajkopisarz 07.03.2020
    „ludzi za sobą, mając swój cel. Pragnęła jak najszybciej rozwiązać zagadkę znikających ludzi.”
    2 x ludzi
    „wokół siebie, upewniając czy teren jest czysty.
    - Na szczęście nikogo nie ma -Szepnęła sama do siebie”
    2xsiebie, jedno zbędne
    „wskazującym dotknęła i”
    Co dotknęła? Bo drzwi nie są w domyśle
    „Nagle przez szmer dobiegający z korytarza schowała się pod stolikiem,”
    Za szybki przeskok. A gdzie usłyszenie, strach, kombinowanie gdzie się schować, szukanie kryjówki?
    „Dopiero zorientowała po uśmiechu swojego wroga”
    Dopiero po uśmiechu swego wroga zorientowała się… (potem ok., ale wyrzuć wtedy drugie się)
    „Do jej głowy wpadł jednej pomysł i od razu zaczęła go realizować, dotykając dłońmi podłogę.”
    Do głowy wpadł jej pewien pomysł, który niezwłocznie zaczęła realizować.
    „Pytanie jak ona od nich uciekła ? Wykorzystała chwilę ich nie uwagi i wtedy wybiegła z karczmy.”
    Od kogo uciekła? Od Nicka? Czy od rudego?
    „oraz nie wyjaśniona dla”
    Niewyjaśniona
    „Stała się napięta atmosfera”
    Atmosfera zrobiła się gęsta
    „który dojrzale zachował i odsunął ich od siebie.”
    Zachowując dojrzałość i odsuwając ich od siebie
    „wyznaczone przez siebie im drogi.”
    Wyznaczone przez siebie czy wyznaczone im?
    „po czym sunęła się i”
    Zsunęła
    „Nie wyżyty seksualnie”
    Niewyżyty
    „Z niedowierzaniem patrzyła Vicki na zmianę.”
    Vicky z niedowierzaniem patrzyła na zmianę
    „znalazły domek, który był opuszczony,”
    Znalazły opuszczony domek
    „na kontroli łańcuch, mógł”
    Łańcuchów
    „siebie. Poleciały na siebie”
    2 x siebie
    „Walka była zacięta, szli łeb w łeb.”
    Jaka walka, opis by się przydał
    „To co wydarzyło się chwilę później nikt tego nie spodziewał.”
    Nikt nie oczekiwał tego, co wydarzyło się chwilę później.
  • Kamika 07.03.2020
    Dziękuję bardzo ! Muszę uważniej czytać, ponieważ nie wychwyciłam błędu takiego jak "sunęła" albo "łańcuch". Postaram się, aby było co raz mniej błędów :D
  • Shogun 07.03.2020
    Historia nadal ciekawa. Czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam :).
  • Kamika 07.03.2020
    Miło i dziękuję :D
  • Kocwiaczek 08.03.2020
    Nie będę pisać o błędach bo Bajkopisarz już to uczynił. Historia nadal jest wciągająca chociaż nieco chaotyczna. Brakuje zaimków w niektórych miejscach. Zdania czasem są niepoukladane jednak sens da się wyciągnąć. Przerwałaś w dobrym momencie. Chce się czekać na kolejną część :)
  • Pontàrú 09.03.2020
    "rozejrzała wokół siebie" zgubiłaś "się" .
    "dotknęła klamki i wtedy z hukiem otworzyły się" za dużo skrótów myślowych. Co się otworzyło?
    "że to nie jest o czym myśli" że to nie jest TO o czym myśli
    "tak, że on podążył na jej rozkazem" za jej rozkazem? Albo na jej rozkaz.
    "W końcu po jakimś czasie szukania znalazły opuszczony domek, więc ukryły się w nim." Bardzo dużo informacji w jednym zdaniu. Może lepiej podzielić? Np. Osobne zdanie "postanowiły się w nim ukryć"
    "Spuściła wzrok w dół" a da się spuścić w górę?
    "Ten sam złapał Ally i Vicki, po czym zmienił się w mniejszy pociągając dziewczyny do siebie, uderzając się głowami" łańcuch uderzał się głowami? Ile on ma głów? Zmienił się w mniejszy? Może "Zaczął się skracać" ? Opis umiejętności mężczyzny też należało by jakoś lepiej ująć. Ten fragment w tekście wygląda jak wycięty z wikipedi.
    "Włosy miała do ramion i strasznie obcisły kombinezon" co ten kombinezon?
    "Przez jej oko szła charakterystyczna blizna, wyglądało na podrapanie kota." wyglądałA na zrobioną przez kota?

    Moje pytanie może trochę nie na miejscu ale czy jesteś z Polski? Bo odmiana czasami kuleje a i składnia również.
    Poza tym czeka cię dużo pracy nad stylem. Postacie pojawiają się znikąd, zdania są często kompresowane w jedno. Nie oceniam tego tekstu gdyż jeszcze nie odpowiedziałaś na poprzednie komentarze więc rozumiem, że ich nie widziałaś zatem w tym opowiadaniu nie było szansy na poprawę.
    Mam też uwagę co do mocy postaci. Nie są zbyt mocne? Przecież z tego wynika, że jedna osoba jest w stanie roznieść całe miasto. Jak potężne muszą być władcy krajów aby obywatele nie byli w stanie od tak załatwić?
    Baaardzo dużo uwag i wiele rzeczy które mogą pójść w złym kierunku. Pracuj bardzo nad stylem i logiką opowiadań. Słowo się rzekło; bez oceny.
  • Kamika 10.03.2020
    Wiem skąd kuleje, przez dłuższe mieszkanie zagranicą. Postaram się, aby takie pojawienie znienacka postaci było wyjaśniane. Przyznaje, że nie widziałam komentarzy niektórych. Nie chce wyjaśniać na początku dokładnie o mocach postaci, bo każda postać ma historię i jak to nazwać ich mocne są potężne, ale nie mogą ich w pełni używać, bo to skończy się źle. Chciałam wprowadzić to powolutku i z nutą tajemniczości. Rozumiem, nie do końca mi się to udaje. Trudno, będę starała się dalej.
  • Pontàrú 10.03.2020
    Całość wychodzi dobrze. Podoba mi się zamysł. Jedyne co mówię, to że wymaga jeszcze trochę szlifu

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania