NIE Bitwa — Fatalne zauroczenie Moni

Są tacy, co nie wiedzą, żem przeprosiła więc robię to tutaj jeszcze raz. :* Jak mówiłam, mam okres siedem dni w tygodniu. :*

 

~ W mózgu Moni, bo ten wbrew pozorom istnieje. ~

W ogromnej, ciemnej hali, wypełnionej przeróżnymi, mniej lub bardziej przydatnymi zlepkami wspomnień, emocji i tym podobnych śmieci, ustawiono w dwóch rzędach setki tysięcy komputerów. Każde ze stanowisk odpowiadało za inną cząstkę dziewczyny.

Był więc komp odpowiadający za niebycie roztrzepanym, tyle że nikt go nie włączał. Legendy głosiły, że kiedyś dało się go uruchomić, ale nikt w to nie wierzył. Śmiałkowie, którzy tego próbowali, ginęli w ogromie kurzu. Brudnego zabójcy próbowano pozbyć się za pomocą koparek, ale przypominało to próbę usypania Mount Everestu za pomocą łopatki. Tylko że w drugą stronę. Nie, to nie ma sensu...

W każdym razie, na skraju Umysłu stała władczyni tego miejsca, Świadomość. Chłodnym spojrzeniem doglądała, jak pracują jej podwładni. Kiedy jej wzrok spadł na żeńską wersję Sherlocka Holmesa, gniewnie przymrużyła oczy.

— Logika, wracaj do roboty. To nasze bujanie w obłokach trwa stanowczo zbyt długo.

— Kiedy właśnie nie mogę! Ktoś mi kompa zawirusował.

— O czym ty gadasz? Jest tylko jedna istota, zdolna do tego czynu i jak do tej pory zawsze udawało nam się ją poskramiać.

Nagle wrota do mózgu wyleciały w powietrze, a z kłębów dymu wyłoniło się Serducho.

— Świadomość, to koniec twojej roboty. Teraz do władzy dochodzi fatalne zauroczenie.

— Że co? To jest szaleństwo, Serducho.

— Szaleństwo? — Potwór zaśmiał się. — Nie, to jest MIŁOŚĆ!!! — Kiedy te słowa zostały wykrzyczane, za pomocą kopniaka sokoła wykopała świadomość z tronu.

~ Świat realny, o ile taki istnieje. ~

Był duży. Właściwie to wielki, gigantyczny, wprost niewyobrażalnie monstrualny. Oblała mnie fala gorąca, a po mym czole spłynęły krople potu. W tym czasie serducho zapomniało o czymś takim, jak rytm i urządziło sobie dziką potańcówkę w mym gardle.

O Boziu jedyny, chyba się zauroczyłam i to tak z fatalnym początkiem. Nie za bardzo wiem, czy to faktycznie prawda. Jeśli tak, to byłby mój pierwszy raz. Bo czekolady, lodów i czipsów nie liczę. W każdym razie poczułam jakiś dziwny, nieznany mi wcześniej rodzaj ekscytacji, ale nasze spotkanie nie mogło być udane. W sumie to już mówiłam, że miało fatalny początek... No cóż, skleroza nie boli.

Samo porównanie tego monstrum do malutkiej mnie mówiło mi, że tak się stanie. I miało stuprocentową rację.

Kiedy rozpędzony, pół-boski deskorolkarz zderzył się ze mną, solidnie poobijałam się o chodnik, ale ból zadka i rąk nie przeszkadzał mi. W sumie to nawet go nie czułam, bo byłam zajęta wpatrywaniem się w niego, jak cielę w malowane wrota. No i myśleniem o nim. Wyobrażaniem sobie, jak mnie przytula. W sumie to myślałam o wszystkim, co było z nim związane.

— O kurde. Sorewicz mała, nie widziałem cię — powiedział blond anioł, podbiegając do mnie. — Cała jesteś?

— Ja? No, chyba tak. W każdym razie żyję — wymamrotałam, po czym wstałam, otrzepując się z ulicznego kurzu.

— Moni, nic ci nie jest? — Nie musiałam się odwracać, aby oczyma wyobraźni zobaczyć moją najlepszą psiapsiółę pod słońcem.

Gabi, jak zwykle, miała szpilki, więc chciałam się odwrócić, aby w razie czego ją złapać. Tyle że ona chyba o tym nie wiedziała, bo niemal brutalną siłą obróciła mnie, a potem zmierzyła badawczym wzrokiem. — Łokieć jej rozwaliłeś, Misiak! — powiedziała, zgrywając groźną babkę.

— Co? — Popatrzyłam w dół i faktycznie, z rany na łokciu ciekła krew. O kurde, oby z moim dupskiem było lepiej. — Emm… no to chyba jednak taka cała nie jestem. — Zaśmiałam się cicho, a Misiek zrobił to samo.

No, czyli moje niebieskookie bóstwo było Misiaczkiem Gabi.

***Mózg Moni rozpoczął procedurę włączania się***

Zaraz, zaraz, Gabi kiedyś wspominała co nieco o jakimś Misiaczku. To było ze dwa tygodnie temu, kiedy gadaliśmy o tym, jakie niespodziewane kartki na walentynki mamy sobie wysłać. Jak każda z nas wiedziała, kartka walentynkowa nie byłaby kartką walentynkową, gdyby nie zawierała miliona serduszek i gorących wyznań miłości, i masy brokatu, ale ten był akurat opcjonalny, i mnóstwa koloru czerwonego, ewentualnie różowego, i słodkich różyczek, i wielu, wielu innych absolutnie niezbędnych rzeczy.

Jednak Gabi nie chciała wyznań, które miały być niby na poważne. No bo mówiła nam, że miała wtedy kogoś i nazywała tego ktosia właśnie Miśkiem. Moim, no może nie do końca moim, ale i tak moim, Misiaczkiem!

O Boże… Czy to znaczy, że zerwali ze sobą? W końcu nie przywitała się z nim, więc coś musi być na rzeczy. Czyli chyba mogę do niego uderzyć? No bo i tak nie są ze sobą.

~ Ponowna wizyta w mózgu Moni. ~

Świadomość nie była bardzo załamana przejęciem kontroli nad Monią przez Serducho. Po prostu znalazła sobie nowe hobby, jakim było wiązanie pętli i ustawianie krzeseł pod lampą. Jednak wypowiedź dziewczyny ją dobiła, przez co postanowiła popełnić grzech ostateczny. Wyjeść wszyściuteńkie lody czekoladowe z zamrażalnika.

~ Witamy z powrotem w *Początek kreski* realu! *Koniec kreski, reszta tekstu jest dopisana markerem* piekle! ~

***Mózg Moni odzyskał sprawność. Przynajmniej z grubsza***

Bądź po prostu się z nim nie przywitała i tyle, a ja dalej nie miałam prawa do niego uderzyć. A chciałam to zrobić. Nasza dwójka była niczym żółty i niebieski. To były paskudne kolory, zmieniło mi się to po zobaczeniu Misiaczka, ale i tak były paskudne. A jak je dodać do siebie, to mamy zielony. A to śliczny kolor. Niestety zauroczenie tym kolorem jest dla mnie fatalne, bo nie pasuje mi do oczu. Więc wiecie, zero kiecek, koszulek i takich tam.

Chwila, o czym to ja…

— Halo! Ziemia do Moni! — Skąd tu się wzięła ta ręka, co mi przed nosem latała? A, przypomniałam sobie.

— Co? Sorka, zamyśliłam się, co mówiłaś?

— Żebyś mi się tymi maślanymi oczyma nie wpatrywała już w Miśka, bo zacznę być zazdrosna. No i pytałam o to, co wolisz, Colę czy Pepsi?

— Em… obojętnie. — Wzruszyłam ramionami. — Przecież smakują tak samo, no nie? — mamroczę, po czym ignoruję prośbę Gabi.

I sekundę później poczułam klepnięcie w tył głowy. Gabi zaczęła dla jaj wypominać mi, jaka to wierność jest w przyjaźni ważna i, że nie powinnam nawet myśleć o Miśku, a ja dla żartu zbywałam ją argumentem, że czasem między ludźmi rodzą się takie uczucia, których nie można powstrzymywać. I że ja czuję właśnie coś takiego do Miśka. Gabi na to, że u niej jest tak samo i żebym nie płakała nad moim fatalnym zauroczeniem, a wzięła się w garść, bo inni mają gorzej. Wtedy zapytałam jej, czy z jej serduchem wszystko okej.

Zwykle umiała dostrzegać tylko szczęście lub była największym emo na caluśkim świecie. Czyli miała lub nie miała chłopaka. Ot, taka tam dziwaczka.

— Nie kochasz Miśka? — spytałam, zapominając na chwilę o nim. Gabi nieszczęśliwa? Nie na mojej warcie!

— A tam zaraz nie kocham. Po prostu nie jest numerem jeden. — Zaśmiała się, po czym odezwała się już nieco ciszej. — Tylko że to drugie zauroczenie jest chyba najbardziej fatalne pod słońcem.

— Przesadzasz — powiedziałam szybko. — Mów lepiej, kto to jest.

Cała drżałam z podniecenia. Nie dość, że zauroczyłam się pierwszy raz w życiu, co z tego, że nieszczęśliwie, to na dodatek mogłam nasłuchać się pseudo plotek. Pseudo, bo nigdy w życiu nie powiedziałabym nikomu o żadnym sekrecie Gabi. W końcu to moja psiapsióła. Ba, to moja najlepszejsza psiapsióła pod słońcem!

— Sorry Moni, ale nie chcę o tym gadać. Będziesz się śmiać.

— No dawaj, proszę. Postawię ci kubełek w KFC.

— A no to zupełnie inna sprawa. No, ale kurde, gadanie o tym byłoby… głupie. — Chciałam coś jej powiedzieć, ale przerwała mi. — Zrobimy to inaczej.

Nachyliła się, a nasze wargi zderzyły się ze sobą.

*** Awaria systemów Moni. ***

~ Odwiedźmy Świadomość Moni raz jeszcze. ~

Testament był spisany, a w tle grała najsmutniejsza muzyka, jaką można było znaleźć w pamięci. Świadomość w liście pokazała Serduchu jak kierować Monią, gdyż miała już pewność, że to fatalne zauroczenie się nie skończy. Tak oto weszła na krzesełko i już miała założyć sobie pętlę na szyję, kiedy wydarzył się cud. Przez oczy Moni ujrzała, jak Gabi całuje jej ciało. No i wtedy nastąpiła zawiecha systemu.

***Ponowna aktywacja Moni nastąpi za trzy… dwa… jeden… gotowe***

Gabi… Ona… Mnie… Jak na filmach… Ale…

— Moni — szepnęła uwodzicielsko.

— T-tak Gabi? — wybełkotałam.

— Jesteś w ukrytej kamerze. — Roześmiała się głośno. — O kurczę, to był najlepszy wkręt, ever. Powinnaś zobaczyć swoją twarz.

Spojrzała mi głęboko w oczy, a po moich plecach przeszły dreszcze. Czas zwolnił, a ja dostrzegałam tylko ją. Jej niezrozumiałe słowa oplatały mnie, śpiewając jakąś dziwną pieśń.

Nachyliłam się i też ją pocałowałam. Jeden raz, drugi, trzeci, czwarty, piąty…

Na początku znieruchomiała pod wpływem zaskoczenia, ale ostatecznie zaczęła je odwzajemniać. Nasze dłonie wędrowały po nas, a my oddałyśmy się magii chwili.

~

— Moni! — Znowu jakaś ręka latała tuż przed moim nosem.

Nagle uświadomiłam sobie, co się wydarzyło. Po prostu mam wybujałą wyobraźnię, ona mnie cmoknęła i na tym się skończyło.

— Hę? — powiedziałam zdezorientowana.

— No, jak ci się prank podobał? Bo jak by coś, to sorewicz, nie chciałam, by aż cię… rozbiło.

— Nie no, spoko. — Uśmiechnęłam się pod nosem, ale w środku zalewałam się łzami. Najlepszejsza przyjaciółka pod słońcem, jak ja mogłam być aż tak głupia. Przecież to była moja Gabi. Moja i tylko moja, a już na pewno nie jakiegoś tam Miśka. — Po prostu to było dość… niecodzienne.

Kurwa, ja lubię fatalne zauroczenia, ale nie takie. Nie takie, z których nie ma ucieczki.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (81)

  • Vampircia 11.01.2016
    Mam wrażenie, że to bardzo hermetyczne opowiadanie i brakuje mi jakiegoś większego kontekstu, żeby je zrozumieć.
  • Moni 11.01.2016
    No mów mi, Ty moja Wampireczko kochana, czego nie zrozumiałaś, to wyjaśnię. :*
  • Vampircia 11.01.2016
    Hmm... chodzi o jakiś trolling, którego żałujesz? Albo dobra, może nie powinnam się w to zagłębiać.
  • Moni 11.01.2016
    Nie, chodzi o bekowe zauroczenia. C:
  • elenawest 11.01.2016
    kurczę moni, sorki no, ale jakoś nie potrafiłam się wczuć w to opowiadanie... Być może dlatego, że głowę zaprzątam sobie konkursem, a opowi jest dla mnie odskocznią... Tak więc, na razie nie będę oceniać...

    no i tak,... przeprosiłaś, a więc i ja przepraszam. Zbyt się wczoraj uniosłyśmy obie, a także reszta biorących udział w tej awanturze, więc wybacz.
  • Moni 11.01.2016
    No już nie ważne, było minęło. Dawaj huga i buziaka i wszystko będzie ołki. :*
  • elenawest 11.01.2016
    Moni no to buziak ;*
  • Numizmat 11.01.2016
    Rzygam tęczą xDD
  • patyy 11.01.2016
    Numizmat Gdyby to był fejs, pewnie pod twoim komem pojawiłoby się kilkaa lajków :D
  • Numizmat 11.01.2016
    patyy, wiem :D
  • elenawest 11.01.2016
    Numizmat wiesz, że się czepnąłeś?;P
  • Moni 11.01.2016
    Oj tam. :* Po szowinistce mam go w poważaniu. :*
  • KarolaKorman 11.01.2016
    Moje zdanie znasz. Tekst mi się bardzo podobał :) Fajnie było zajrzeć do mózgu Moni i zobaczyć ten cały rozgardiasz. szkoda, że zrezygnowałaś z Bitwy, ale zaraz będzie kolejna więc masz szansę pokazać na co Cię stać :) Bitwy zawsze oceniam inaczej, bardziej rygorystycznie, ale skoro to nie Bitwa zostawiam 5 :)
  • Moni 11.01.2016
    Na pewno nie, a przynajmniej nie dopóki działa to zło, zwane Gazetka Opowi. :C Ona jest zła. :C
    Buziaczki za ocenę. :* :* :*
  • elenawest 11.01.2016
    Moni nie, gazetka nie jest zła i każdy ci to tutaj powie...
  • Moni 11.01.2016
    Zła czy nie zła, zabrała mi przyjemność z pisania dla siebie, wiec nie będę pisać Bitew. :C
  • elenawest 11.01.2016
    Moni jeśli chcesz pisać wyłącznie dla siebie, to czemu tu coś publikujesz i bierzesz udział w bitwach? :-/
  • Moni 11.01.2016
    Bo myślałam, ze to po prostu taki konkurs, gdzie można wygrać wygrana, ale Ichigo-san pokazała mi, ze jesteśmy wtedy zwierzątkami w klateczkach, co to je można spotkać w Zoo. :C
  • elenawest 11.01.2016
    Moni konkursy gdzie mozna cos wygrac, to sa oglaszane w necie, a nie tu
  • Moni 11.01.2016
    No dlatego myślałam, że to taki konkurs bez wygranej. :C
  • elenawest 11.01.2016
    Moni ja tam udzialu w bitwach nie biore bo sie na tym nie znam, ale wiem tyle, ze nagrod to tu nie ma
  • Moni 11.01.2016
    (No proszę, nie tylko Moni wolno się buforuje).

    Bo myślałam, że to po prostu taki konkurs, gdzie można !!!wygrać wygrana!!!
  • elenawest 11.01.2016
    Moni heh, no faktycznie, nawet tego nie zauwazylam :-P
  • Moni 11.01.2016
    Mniejsza. C: I tak nie pisze Bitew i Tobie nic do tego.
  • elenawest 11.01.2016
    Moni kolejny twoj foch nam sie klania?
  • Moni 11.01.2016
    Jaki foch? :C No ja sobie tylko dałam prace poza Bitwa i tu już mi się mówi, ze mam brać w nich udział i to mimo tej Gazetki. :C
  • elenawest 11.01.2016
    Moni ja ci cos takiego mowie? No wez ty przestan. Powiedzialam tylko, ze w bitwach nie ma nagrod a gazetka jest fajna i tyle
  • Moni 11.01.2016
    Ale ja o Karoli.
  • elenawest 11.01.2016
    Moni kurde, dziewczyno, ona ci nie napisala, ze masz i w ogole to musisz wziac udzial w bitwie, tylko ze mozesz, a to jest roznica
  • elenawest 11.01.2016
    Moni i tak w ogole to nastepnym razem pisz dokladnie o kim mowisz, ok?
  • Ichigo-chan 11.01.2016
    Mały zapał do pisania, jeśli jeden artykuł, a właściwie tylko kilka zdań, może go zgasić
  • Moni 11.01.2016
    To, ze moge to wiem. To bylo chamskie, zrezygnowalam i tyle. Nic jej do tego. Ja sie jej nie czepiam, a tez nie pisalam tej Bitwy.
  • elenawest 11.01.2016
    Moni teraz się czepnęłaś... Ona to cię akurat broniła
  • Moni 11.01.2016
    Będę pisać, ale nie Bitwy. Mnie nie złamie ktoś, kto chanuje samej sobie. C:
  • elenawest 11.01.2016
    Ichigo-chan no maly, maly niestety, ale bywa i tak. Mnie tam, znaczy moich tekstow jakos nie poddajecie tam analizie i tez sie jakos nie obrazam :-P
  • elenawest 11.01.2016
    Moni wez juz daj na luz, ok? Bo znow sie jakas burza tu wywola, a ja nie mam zamiaru kolejnego nocnego koszmaru przez to przezywac
  • Moni 11.01.2016
    No dobra.
  • Moni 11.01.2016
    Ale i tak nie życzę sobie by mnie do czegokolwiek namawiano.
  • elenawest 11.01.2016
    Moni nie namawiaja cie. Proponuja
  • KarolaKorman 11.01.2016
    W Bitwach nie ma nagród. Pisze je tylko ten co chce. Kto nie ma ochoty nie pisze. To taka zabawa dla chętnych sprawdzić się w napisaniu opowiadania na narzucony temat.
  • Lucinda 11.01.2016
    Hmm... zrezygnowałaś z bitwy, ale ponieważ miałam już przygotowaną większość komentarza, to postanowiłam ocenić tekst w ten sam sposób tylko bez punktacji (mam nadzieję, że Ci to nie przeszkadza). Swoją drogą uważam, że nie powinnaś się tak przejmować tym, że wspomniano o Tobie w gazetce opowi. Tam jest opinia jednej osoby i każdy wie, że to opiera się na subiektywnej ocenie. A każdy swoje zdanie ma i jak będzie chciał to zajrzy i oceni bez względu na to, w jakim świetle tekst został przedstawiony, zgodnie z własnymi odczuciami. Szczerze mówiąc, zastanawiałam się, czy powinnam komentować Twój tekst, ponieważ, z tego, co wczoraj zauważyłam, bywasz porywcza (nie miej mi za złe tych słów), a ja jestem dość czepliwa, muszę przyznać, choć bardziej w kwestiach technicznych. Natomiast przekonała mnie rozmowa na forum, cieszę się, że wszystko zostało wyjaśnione i że nie masz z tym problemów. Widzę, że się rozpisuję, więc przechodzę do rzeczy:

    Błędy:

    1) ,,Był więc komp odpowiadający za niebycie roztrzepanym” - nie bycie”;
    2) ,,Jest tylko jedna istota, zdolna do tego czynu” - tu nie stawiałabym przecinka;
    3) ,,za pomocą kopniaka sokoła wykopała świadomość z tronu” - jaki to jest kopniak sokoła, bo nie słyszałam o takim?;
    4) ,,W tym czasie serducho zapomniało o czymś takim, jak rytm i urządziło sobie dziką potańcówkę w mym gardle” - tu zgodnie z rozbiorem logicznym zdania powinien być przecinek przed ,,i”, bo forma, którą ten spójnik rozpoczyna, łączy się bezpośrednio z częścią sprzed poprzedniego przecinka, a nie ,,jak rytm”. Mam nadzieję, że wyjaśniam jasno, ale jeśli coś jest niezrozumiałe, to pytaj;
    5) ,,Sorewicz mała, nie widziałem cię” - przecinek przed ,,mała”, bo to bezpośredni zwrot do adresata wypowiedzi;
    6) ,,Gabi, jak zwykle, miała szpilki, więc chciałam się odwrócić, aby w razie czego ją złapać. Tyle że ona chyba o tym nie wiedziała, bo niemal brutalną siłą obróciła mnie, a potem zmierzyła badawczym wzrokiem” - trochę nie rozumiem tego fragmentu, skoro ,,jak zwykle” miała szpilki, to powinna potrafić w nich chodzić, więc dlaczego bohaterka miałaby ją łapać?;
    7) ,,Łokieć jej rozwaliłeś, Misiak!”, ,,Misiek zrobił to samo” - raz ,,Misiak” raz ,,Misiek”, celowa jest ta różnica?;
    8) ,,wyznań, które miały być niby na poważne” - ,,na poważnie”;
    9) ,,Gabi zaczęła dla jaj wypominać mi, jaka to wierność jest w przyjaźni ważna i, że nie powinnam nawet myśleć o Miśku” - tutaj bez przecinka przed ,,że”, ponieważ ta część tworzy ze zdaniem składowym obok (są połączone spójnikiem ,,i”) zdanie współrzędnie złożone łączne, nie ma tu wtrącenia;
    10) ,,Sorry Moni” - po ,,sorry” przecinek, bo dalej jest zwrot bezpośredni;
    11) ,,Świadomość w liście pokazała Serduchu jak kierować Monią” - przecinek przed ,,jak”, które w tym wypadku wprowadza zdanie podrzędne i może lepiej by pasowało ,,przekazała”, niż ,,pokazała”? Mówię o samej logice zdania, no bo nie da się pokazać tego w liście;
    12) ,,No, jak ci się prank podobał?” - możesz wyjaśnić, o co chodzi?;
    13) ,,Bo jak by coś, to sorewicz” - ,,jakby”;

    Pomysł:

    Sam pomysł wydał mi się oryginalny i ciekawy, nie mam do niego zastrzeżeń. Różne miałam odczucia, jeśli chodzi o wprowadzenie tematu ,,fatalne zauroczenie". Na przykład zastanawiałam się nad tym, gdy pisałaś o fatalnym początku. Czy coś może być fatalne przez to, że ma taki początek? Czasem odrobinę się gubiłam, ale może to tylko przez te przeskoki do rzeczywistości i mózgu, w dodatku jedna sytuacja z tym chłopakiem, druga z przyjaciółką... Ciekawie czytało się o procesach umysłowych, że tak powiem, podobało mi się to. Tak naprawdę zwróciłaś w tym opowiadaniu uwagę na jeden aspekt, czyli to, co działo się w głowie Moni, nie zagłębiałaś się w jakąś bardziej szczegółową charakterystykę bohaterów, więc ciężko mi coś o nich powiedzieć, natomiast ich rozmowy, zdarzenia, wyszły dość naturalnie.

    Całokształt:

    Czytało mi się lekko, płynnie. To pierwsze Twoje opowiadanie tutaj, więc jestem mile zaskoczona, bo zazwyczaj różnie to bywa, ale nie zgłębiając się w to dalej, pod względem estetycznym również jest ok, błędów jest naprawdę niewiele. Często wychodzi mi tego dużo więcej, zwłaszcza w poprzedniej bitwie, zresztą jeśli chodzi o tą, to u Ciebie ta część dotycząca poprawności była jedną z krótszych.

    Na tym chyba koniec mojego przydługiego wywodu. Mimo wszystko ze swojej strony również zachęcam do udziału w bitwach, choć jak widzę z dyskusji powyżej, chyba nie masz na to najmniejszej ochoty i nie zamierzam Cię jakoś szczególnie przekonywać, sama zrobisz, co będziesz chciała. Może kiedyś zmienisz zdanie. W każdym razie sądzę, że jeszcze czasem zajrzę do Twoich prac. Nie wiem jeszcze, ile dać gwiazdek. Ze względu na ten temat, o którym pisałam i lekko odczuwalny przeze mnie chaos, waham się między 4 a 5. Na razie chyba się wstrzymam, a może w końcu się zdecyduję:)
  • Moni 12.01.2016
    6)
    No bo wtedy biegała. C:
    7)
    Oczywiście, że tak.
    4)
    Rozbiór logiczny? O-o
    No... chodzi o wtrącenie?
    12)
    Prank to taki rodzaj żartu, co to się kogoś w coś wrabia. C:
    Czy coś może być fatalne przez to, że ma taki początek?
    No tak, przecież pierwsze wrażenie jest najważniejsze. :C

    Nie, bo Ichigo-san znowu będzie o mnie pisać, mimo że sobie tego nie życzę. :C Nigdy nie napiszę żadnej Bitwy dopóki się nie ogarnie i przestańcie mnie w końcu do tego namawiać. :C
  • elenawest 12.01.2016
    Moni kto się nie ogarnie? I powtarzam ci po raz kolejny, że ludzie ci tu proponują udział w bitwach, a nawet jeśli ktoś cię namawia, to w moim przeczuciu robi to, bo w ciebie wierzy, że napiszesz doskonały tekst na bitwę. Tyle z mojej strony.
  • Moni 12.01.2016
    No Ichigo-san. :C Z Uniżonym chociaż, bo ten jej przecież mówił, że nie ma ochoty tam być, to go z czystej złośliwości tam dała. :C To je zła kobieta, powiadam wam. :C
  • Sileth 12.01.2016
    Moni, uspokój się proszę i nie obrażaj Ichi. Nie zrobiła tego ze złości, taki jest po prostu element gazetki i dodaje ona wszystkie pracy, a nie tylko tych co się łaskawie zgodzą. ;) Opublikowałaś, czyli dajesz prawo do pisania o tym. ^^
  • Moni 12.01.2016
    No dobra, ale kurczę serduszka trochę i przyzwoitości. :C
  • elenawest 12.01.2016
    Moni Ichi i Sakal to starzy przyjaciele i oni sobie na złość robią, zwłaszcza ona jemu. Prawda jest też taka, że tak, jak powiedziała Sileth, kiedy tu publikujesz, to dajesz prawo do publikowania w gazetce. Zobacz, mnie jeszcze ani razu w niej nie ujęli i teoretycznie też powinnam się na nią obrazić. Ale nie robię tego, bo Ichi to fajna dziewczyna i jeśli o mnie nie pisze, to najwyraźniej ma po temu jakieś powody. Pozdro
  • Moni 12.01.2016
    A czemu miałabyś się obrazić skoro uszanowała to, że nie każdy musi sobie tego życzyć? Jak Ci to przeszkadza, to napisz do niej. :C Gdyby była jego przyjaciółką, to by zrezygnowała z kawałka artykułu, by nie sprawiać mu nieprzyjemności. :C
    Ja wstawiłam to pod nową pracą, by darować wam nieprzyjemność czytania owoców ego okresu, a nawet nie jestem waszą psiapsiółką. :C
  • elenawest 12.01.2016
    Moni a ja nawet jej nic nie mówiłam na ten temat ani na żaden inny. Jeśli chce o mnie pisać, to niech pisze, piwo jej za to kupię, jeślinie, no to cóż, bywa i tak. A ty weź wreszcie skończ z tym chrzanieniem, że jesteś taka wielce pokrzywdzona, bo o niczym innym nie mówisz od paru dni! Nie chcesz, aby Ichi czy ktokolwiek o tobie gdziekolwiek bez twojej zgody pisał, to pisz sobie do szuflady, a nie na portalu pisarskim, gdzie do jasnej cholery, jest wolność słowa!
  • Moni 12.01.2016
    Hi hi hi. C: Zabroń mi pisać co chcę, bo wolność słowa. C: C: C:
    Wstaw jako opowiadanie to dam pięć. C:
    A teraz masz za to buziaczki. :* :* :* :* :*
  • Moni 12.01.2016
    To o czym Ty? Bo ja o tym, że nie pisze się o kimś, kto nie ma na to ochoty, a Ty o Twoim chceniu. :C Ja już nic nie rozumiem, nie możesz jasno mówić? :C
  • elenawest 12.01.2016
    Moni kuźwa jego mać! Ichi o tobie napisała, boś nigdzie nie dała jasno do zrozumienia, że ma tego nie robić, więc nie obwiniaj teraz wszystkich za swój błąd.
  • Moni 12.01.2016
    A skąd miałam wiedzieć, że tak będzie? No i Uniżony to zrobił, a i tak pojawił się w 4 numerze, więc to by nic nie dało. :C
  • elenawest 12.01.2016
    Moni weź już skończ biadolić, dobra? Poza tym, to chyba jest logiczne, że jeśli ktoś nie chce by jego teksty nie byly publikowane nigdzie indziej, to daje się taką informację na dzień dobry w opowiadaniu
  • Sileth 12.01.2016
    Dziewczyny, spokojnie. Nie potrzebnie się bulwersujecie. Moni, nie chcesz wspominania o tobie nigdzie? Proszę bardzo. Pisz do szuflady, tam ci nikt opinii nie wystawi.
    Bitwy są taką rzeczą, że ani ocen, ani gazetki nie ominie wspomnienie o nich, więc jeśli ma cię to denerwować, nie pisz. Nikt ci nie każe tego robić.
    I błagam, przestań już narzekać, bo nie wyrabiam z tą (:C) emotką.
  • elenawest 12.01.2016
    Sileth i ja również. A bulwersuję się, bo mnie wkurza takie biadolenie
  • Moni 12.01.2016
    Czemu wspominka o mnie bez nawet zapytania? Teraz do wywalenia, bo chamstwo chamstwem się zwalcza.
    No myślę o tym, i myślę, i myślę, i chyba starczy zamiast notki na początku, co?
  • Moni 12.01.2016
    I sama biadoliłaś, więc nie narzekaj. :C
  • Moni 12.01.2016
    No i ja tylko napisałam, by nie namawiać mnie do udziału w Bitwach, więc po co się mnie czepiacie?
  • Beznadzieja 12.01.2016
    Moni, Elena, ja was proszę, mam déjà vu. Nie zróbcie tu powtórki z rozrywki.
  • Moni 12.01.2016
    Ale ja tylko odpowiadałam na koma Lucy, a ta na mnie wlazła. :C
  • Beznadzieja 12.01.2016
    Moni Obie trochę przesadzacie. To się już robi nudnee...
  • elenawest 12.01.2016
    Beznadzieja sorki wielkie
  • Slugalegionu 12.01.2016
    Ej no, bo belka zapchana.
    Dziewczyna nie chce pisać Bitew, to po co jej to proponujecie?
    Uważa, że Ichigo to nie ma przyjaciółka? No to może ja lub ona to załatwimy?
    Elena, wiesz, że Moni łatwo się wkurza, po co znowu zaczynasz? Zwłaszcza przy tym, jaką opinią się cieszysz w jej oczach.
    Słowem, ogar i cicho.
  • Slugalegionu 12.01.2016
    Ja i Ichigo nie jesteśmy przyjaciółmi, a znajomymi. Nie potrafimy się zrozumieć, co skutecznie wyklucza naszą przyjaźń.
  • Lucinda 12.01.2016
    Moni, odpowiadając na Twoje pytanie do punktu 4) - w tym wypadku owszem, jest to wtrącenie, dodam, że w zdaniu współrzędnie złożonym łącznym.
  • Moni 13.01.2016
    W zdaniu jakim? :C Ja na polskim nie uważam, więc nie ogarniam takich zaawansowanych rzeczy. :C
  • Lucinda 13.01.2016
    Moni, to nie są zaawansowane rzeczy. Te tematy są w gimnazjum. Zdanie współrzędnie złożone oznacza, że zdania pojedyncze, które wchodzą w jego skład, są "równie ważne", to znaczy każde z nich przekazuje informację, która ma sens nawet bez tego drugiego. Natomiast zdanie współrzędnie złożone łączne jest bardziej szczegółowym pojęciem. W tych zdaniach spójnik łączy dwie odrębne informacje, które można zapisać również w postaci zdań pojedynczych oddzielonych kropką. Najczęściej można je rozpoznać po spójnikach takich jak ,,i", ,,oraz" itp. albo oddziela je przecinek. Trochę chyba się rozpisałam, starałam się jak najbardziej zrozumiale, ale w razie pytań postaram się odpowiedzieć:)
  • Moni 13.01.2016
    No to masz całuski na pocieszenie. :* :* :*
    Za tekst trzy buziaczki, bo to co mówiła Rasia. :* :* :*
  • Moni 13.01.2016
    Aj, nie to, sorka. :C
    Na co mi to w prawdziwym życiu i co, jak mam takie zdanie, że jedno info potrzebuje drugiego?
  • Lucinda 13.01.2016
    Moni, w prawdziwym życiu to przyda się, jak sądzę, w pisaniu. Dobrze jest jednak potrafić pisać w języku polskim, a od interpunkcji często zależy sens zdania. Inaczej postawione przecinki - inna informacja trafia do odbiorcy. Natomiast jeśli chodzi o drugą część pytania, to są to zdania złożone podrzędnie. Do zdania nadrzędnego można zadać pytanie, na które odpowiedzią jest część podrzędna. Zdanie nadrzędne bywa nazywane zdaniem głównym, bo stanowi jakąś informację, która sama w sobie o czymś mówi, nawet jeśli to jest jeden czasownik. Za to zdanie podrzędne nie ma sensu bez zdania nadrzędnego, jest od niego uzależnione, np. (posłużę się tu przykładem z Twojego opowiadania) ,,Świadomość w liście pokazała Serduchu, jak kierować Monią” - pierwsze jest tu zdanie nadrzędne, informuje Cię, że po prostu o czynności, jak miała miejsce (ktoś coś pokazał komuś). Po przecinku jest część podrzędna zdania, która odpowiada na pytanie ,,co?" lub ,,o czym?" (zadajesz je do zdania nadrzędnego) i uzupełnia całą informację. Samo ,,jak kierować Monią" bez części nadrzędnej nie miałaby dla Ciebie sensu.
  • Moni 13.01.2016
    To znaczy, miałoby, ale zupełnie inny. C: Byłoby zapytaniem. C: Dziękuję, od teraz będziesz Polonistką-sensei. :*
  • Beznadzieja 12.01.2016
    elenawest Nie musisz przepraszać. Tylko skończcie już, bo wszyscy wiemy, jak to się skończy.
  • elenawest 12.01.2016
    Beznadzieja, ja tam jestem spokojna, to ona naskakuje, czepiajac sie wciaz tego samego. No ile mozna?
  • elenawest to olej ją. I tyle, po kłopocie będzie. Każdy będzie miał spokój...
  • Beznadzieja 12.01.2016
    Szymon Szczechowicz Dobrze powiedziane.
  • Slugalegionu 12.01.2016
    No i w końcu ktoś, kto myśli jak ja. :D
  • Nessina 15.01.2016
    O wszystkim i o niczym.
  • Moni 15.01.2016
    No przepraszam za te moje komy. :C
  • Akwus 12.02.2016
    No więc :) Przeczytałem po raz wtóry i muszę przyznać, że... nie jest źle :)
    Nawet jeśli nie ma jakiegoś powalenia na kolana, to poważnie jest to przyzwoite. Zdecydowanie Twoją najmocniejszą stroną jest oryginalny styl. Nie orzekam, dobry czy zły, ale z pewnością jest indywidualny. Zapewne będzie miał tak samo wielu zwolenników, co przeciwników.

    Jeśli to zamknięta całość, to trochę mało. Zakładam jednak, że to wprowadzenie do uniwersum i wtedy w kolejnych częściach chciałbym poznać stawkę. Masz pięknie przedstawione pragnienia Moni - bardziej wprost się już nie da. Dziewczyna pragnie miłości drugiej i to jest super ok! Teraz przydałby się jakiś konflikt, może coś ze środowiskiem rówieśniczym, może coś z rodzicami, może konflikt pomiędzy pragnieniem a celem bohaterki :) Bez tego zostawisz nam zwykły opis życia, a to nie porwie nikogo. Pokaż nam co się stanie jeśli jej się uda stworzyć z Gabi związek, pokaż co się stanie jeśli jej się nie uda... Inaczej nie wiemy czy i czemu warto kibicować :)

    Zostawiam 3 i chętnie poczytam dalej :D
  • Moni 12.02.2016
    Dziękuję bardzo. C: Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś zarobić piątkę. C: To super kom, jesteś super.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania