Nie bój się.
Na niebo już, księżyc wszedł.
Kończy się kolejny dzień.
Pełen pustych słów.
Marzeń mych, które dziś skonały w pośpiechu.
Bo nie ma już ciebie tam i nie mogę.
Otrzeć łez w twym uśmiechu.
Serce dziś czuje, że pustaka ogarnia je.
Bo ktoś ukradł mi cząstkę mnie.
I jak pies włóczę się, tymi ulicami.
Wspominając, jak to było z nami.
I dziś chce wykrzyczeć, że.
Nie bój się, nie zrobię nic.
Co mogłoby, zerwać.
Między nami magiczną nić.
Lecz serce wiesz, jedno jest.
I ono dziś zdradziło mnie.
Poszło w inną stronę niż ja.
I dziś tonę w deszczu łzach.
Na niebo już wzeszło znów słońce.
Czy pomoże mi.
Ono wysłać do ciebie list.
Splamiony krwią mych ran, lecz wiem, świata taki miał plan.
By rozdzielić nas.
A ja dziś nie umiem się już, z tym kryć.
I dziś proszę, wybacz mi.
A ja zaśpiewam ci.
Nie bój się, nie zrobię nic.
Co mogłoby, zerwać.
Między nami magiczną nić.
Lecz serce wiesz, jedno jest.
I ono dziś zdradziło mnie.
Poszło w inną stronę niż ja.
I dziś tonę w deszczu łzach.
A dziś zatrzymał się czas.
Kolejny raz, wiatr przywiał mi.
Cichy szept.
Wybaczam ci.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania