Nie chcę.
Dziś nie chcę, by nastał świt.
Bo świat by ci kazał iść.
I zerwałaby się między nami miłości nić.
Chce, by księżyc za dnia świecił.
I ogień wspomnień rozniecił.
A słońce niech świeci nocą.
I niech przychodzi mi z pomocą.
Gdy bezsilna już upadnie
I obudzę się na piekła dnie.
Niech ono się za mną wstawi.
Niech relacje z Bogiem moje poprawi
Niech mnie z dna wyciągnie.
I na ziemie znów ściągnie.
A ja wtedy obiecam.
Pożarów serc już nie wzniecać.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania