Nie kłam.
Nie kłam, już
Tylko o to Cię dziś proszę.
I nie dziw się, bo ja twe tajemnice
W mym sercu noszę.
Lecz bądź spokojny, nie powiem nikomu,
Że nocami byłeś nie u mnie
Lecz u niej w domu.
Wiesz, był nawet taki moment
W, którym moje serce mocniej zabiło,
Lecz ty zabiłeś go jednym słowem!
Słowem co na pół me życie podzieliło,
Czyniąc je zarazem nocą i dniem.
I co się tak dziwisz?
Nie jestem przecież tą samą małą dziewczynką,
Która uwierzyłaby Ci nawet w to,
Iż dla mnie gwiazdkę z nieba ukradniesz
Jestem cichą wodą, która często brzegi rwie
I właśnie dziś nastał ten dzień,
W którym czara goryczy się przebrała,
Czyniąc mnie Twym oprawcą.
Ale chyba nie mam tyle siły,
By zniszczyć Ci życie,
Lecz mam jedną prośbę
Nie czyń swojej nowej miłości niewolnikiem.
Nie bój się jej wykrzyczeć prosto w oczy
To, co czujesz, bo ona może nie czekać tyle, co ja
I już następnego dnia wyrzuci Cię ze swego serca.
A jeszcze jedno chcę Ci powiedzieć.
Nie mam żalu, iż nie będzie mi dane
Tak przed ołtarzem powiedzieć.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania