Poprzednie częściNie przejmuj

Nie przejmuj #2

Nie przejmuj się moimi słowami. One pragną jedynie czynów.

Znaku, który pozwoli mi zatrzymać mą dłoń. Ostrze co raz bliżej mego serca.

Powoli kończy się czas. Zegar zaraz wybije moją godzinę.

 

Spoglądam w swe odbicie. Widzę przed sobą ostatni obraz.

Człowieka, który umiera. Pochował już swoją wiarę.

Spokojnie wyczekuje przyjścia przyjaciółki. Przewodniczki po tamtym świecie.

 

Pozostały już tylko sekundy dłużące się jak godzina. Zegarmistrz powoli niecierpliwi się.

Słońce ukryło się za burzowymi chmurami. Wiatr przybiera na sile powalając potężne drzewo.

Błyskawice wypalają w ziemi blizny. Pozostają jedynie litery wypisane krwią na skale.

 

Spokojnie czekam na swe przeznaczenie. Pozostał mi jedynie ostatni gram tlenu.

Powoli ciemność pali mój cały świat. Przed końcem dostrzegam duszę, która unosi się.

Moje ciało powoli bezwładnie upada na ziemię. Już spoglądam na siebie z góry.

 

Wszystko nagle ucichło. Wiatr już nie rani mego ciała.

Błyskawice przestały kaleczyć rajską ziemię. Zagoiły się wszystkie blizny.

Jednak brakuje czegoś w tym świecie. Nigdzie nie dostrzegam liter.

Średnia ocena: 2.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania