Nie wszystko złoto co się świeci

Karolina miała przyjaciółkę, która miała brata. Przyjaciółka nazywała się Martyna, a jej brat Maciek. Karolina i Maciek po niedługim czasie zostali parą, a Martyna życzyła im jak najlepiej. Martyna też miała już chłopaka, który nazywał się Mikołaj. Wszystkim się znakomicie układało. Pewnego ciepłego, wakacyjnego dnia, razem w czwórkę postanowili, że wspólnie wyjadą na tydzień nad jezioro, które było otoczone lasem. Nadszedł nareszcie ten dzień, więc wszyscy z uśmiechem na twarzy pojechali. Impreza zaczęła się rozkręcać, wszyscy miło spędzali czas. Nadchodził powoli wieczór, zaczęło być coraz ciemniej, a klimat był nadal miły. Po czasie dołączyła do nich też nowo poznana grupka osób, a wśród nich była piękna brunetka, wyglądała niemal jak modelka. Maćkowi się bardzo spodobała. Karolina czuła, że za niedługo się wydarzy coś złego, jednak imprezowali dalej. Maciek i nowo poznana dziewczyna o imieniu Roksana postanowili, że wybiorą się na spacer w głąb lasu '' na szybki numerek '', a Karolina zaczęła się powoli martwić o swojego chłopaka. Powiedziała Martynie, że idzie go poszukać. Martyna została z resztą ekipy, a Karolina poszła do lasu, aby szukać chłopaka. Tak więc spacerowała po ciemnym lesie. Serce i mózg podpowiadali dziewczynie, że chłopak jest niewierny, ale ona mimo wszystko chciała go odnaleźć. W pewnym momencie potknęła się o kamień i upadając uderzyła głową o twardy konar drzewa. Niestety doznała pęknięcia czaszki, co skończyło się jej śmiercią. Maciek wraz z nowo poznaną Roksaną wracali do swojej paczki i zauważył, że wszyscy są oprócz Karoliny. Zapytał więc Martyny gdzie poszła. Dziewczyna się zdenerwowała i powiedziała, że w tym czasie kiedy był se swoją ''kochanką'' to Karolina poszła go szukać. Nagle wszystkim zrobiło się bardzo zimno. Mijają kolejne minuty, a dziewczyna nie wraca. Wszyscy postanowili, że pójdą jej poszukać. Po chwili znaleźli Karolinę całą we krwi, leżącą w krzakach. Maćkowi zrobiło się strasznie smutno i zaczęło go dręczyć sumienie. Martyna zaczęła płakać i obwiniać brata, że to jego wina. Wszyscy płakali. Na pogrzebie Karoliny, Maciek płakał cały czas. Zdał sobie sprawę, że Karolina już nie wróci, a on ją tak strasznie skrzywdził.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Skryty 25.03.2018
    Interpunkcyjnie jest w porządku, chyba jeden był, może dwa, ale nie chcę mi się do tego wracać. Całość wydaje mi się taka strasznie podstawowa, niezgrabna. Poprawna, ale jak na takie szkolne opowiadanie. Tak przynajmniej to widzę, moim laikowym okiem. Pozdrawiam!
  • Canulas 25.03.2018
    "Karolina miała przyjaciółkę, która miała brata." - już tu się o synonim prosi.
    Podzielam opinię Nieujawnionego. Problemem nie są technikalia tylko... "brak zęba". No, ale może po prostu nie mój target.
    Poczekajmy.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania