Niebezpieczny układ [23]
Leżał na boku i wpatrywał się w śpiącą obok niego dziewczynę. Była piękna i taka spokojna. Delikatnie przejechał palcem po jej policzku, miała bardzo delikatną skórę. Mógłby patrzeć na nią godzinami.
-Cześć - dziewczyna otworzyła oczy - nie patrz tak, peszysz mnie.
Peszył ją? Powinna powiedzieć, raczej coś w stylu „wyglądam okropnie bez makijażu” jak większość kobiet, z którymi sypiał; a nie coś takiego. Chyba nigdy nie przestanie go zadziwiać.
-Jesteś piękna - odpowiedział, wbijając w nią spojrzenie - wiesz na co mam teraz ochotę?
Jej oczy urosły, podniosła się na łokciu i uśmiechnęła delikatnie. Niepewnie przysunął się w jej stronę i spojrzał na jej usta.
-Pocałunek? - odpowiedziała pytaniem na pytanie - nie jestem do tego przyzwyczajona.
Wzruszył ramionami i pochylił głowę w jej kierunku. Czekał teraz na jej ruch, jednocześnie wiedząc, że długo tak nie wytrzyma. Całowanie jej należało do jednej z przyjemniejszych rzeczy, jakie robił.
-Bystra jesteś - pochwalił ją - pocałuj mnie.
Zrobiła to, co chciał. Dotknęła jego ust swoimi, a on ją zamknął w swoim uścisku. Nie zamierzał wypuścić jej z ramion, dopóki nie podda mu się. Miał ochotę na znacznie więcej. Co sprawiało, że był jeszcze w stanie zapanować nad sobą i swoimi żądzami? Przecież mógłby zrobić to z nią nawet teraz i z jej ust nie wyszedłby najmniejszy nawet protest.
Ania
Pragnęła go, każdą częścią własnego ciała. Jej lęk, że mógłby, odkryć skrywaną tajemnicę gdzieś uleciał. Jeżeli to sprawi, że zostanie z nią na zawsze, była gotowa zaryzykować.
-Pragnę cię - szepnęła nieśmiało - chcę cię.
Na jego reakcję nie musiała długo czekać. Czułe i ciepłe dłonie niemal od razu zaczęły błądzić po całym jej ciele; uwielbiała, gdy był przy niej blisko i mogła czuć bijące od niego ciepło.
-Jesteś pewna? - spojrzał na nią uważniej - dobrze się zastanów, dopóki jeszcze panuję nad sobą. Później nie będziesz miała już odwrotu.
Potakująco kiwnęła głową i uśmiechnęła się, pewnego dnia - prędzej, czy później i tak by to się w końcu stało. Nie chciała już dłużej czekać. Przecież nie chciała zrobić tego z pierwszym lepszym, tylko z nim; mężczyzną, w którym wbrew samej sobie i całej logice zakochała się.
-Tak - odpowiedziała i pocałowała go ostrożnie - tylko bądź delikatny.
Mówiąc „delikatny”, chciała mu dać do zrozumienia w ten sposób, że ma do czynienia z dziewicą.
-Oczywiście - pchnął ją na poduszki - co tylko zechcesz. Będzie ci dobrze, zaufaj mi.
Jego czuły ton głosu wywołał w niej przyjemny dreszcz. Serce gwałtownie przyspieszyło. Wyciągnęła dłoń i dotknęła jego policzka. Miała niemal stuprocentową pewność, że podjęła dobrą decyzję i nigdy nie będzie musiała jej żałować.
Jego usta i dłonie cierpliwie błądziły po jej ciele, poznając każdy fragment aksamitnej skóry. Chciała, by ta chwila trwała wiecznie. Leżała przed nim kompletnie naga, bez skrępowania, którego wcześniej się obawiała i podziwiała jego muskularne ciało.
-Jesteś tego pewna? - na moment zatrzymał swoje dłonie i podniósł głowę do góry, by spojrzeć jej w oczy - mogę jeszcze przestać.
Przecząco pokręciła głową. Miał przerwać w takim momencie? Właśnie doświadczała czegoś, o czym czytała tylko w książkach i teraz miała z tego zrezygnować.
-Tak - szepnęła - nie przerywaj, proszę.
Przemek wrócił do pieszczot, a ona przymknęła oczy. Przez jej głowę przeszła myśl, by może jednak powinna mu powiedzieć, że jeszcze z nikim nigdy; ale po chwili odrzuciła tę myśl. Nie mogła, po prostu nie mogła.
-Gotowa? - zapytał, delikatnie napierając na nią - jeżeli będzie coś nie tak, powiedz mi.
Potakująco kiwnęła głową i poczuła nagle jego siłę. Z bólu przygryzła wargę i zacisnęła dłonie na pościeli. Nie powie mu.
-Wszystko w porządku? - patrzył na nią uważnie - boli?
Uśmiechnęła się do niego z czułością i położyła drobne dłonie na muskularnych plecach mężczyzny.
-Tak - skłamała - nic mnie nie boli.
Widziała w jego oczach troskę, która całkiem ją rozczuliła. Szybkim ruchem dłoni otarła łzę z policzka. W rzeczywistości było znacznie lepiej niż w czytanych przez siebie romansidłach.
Leżała wtulona w jego ramiona, palcami wodząc po muskularnym torsie. Jedyną rzeczą, która sprawiała jej lekki dyskomfort była noga w gipsie. Nigdy nie przypuszczała, że pierwszy raz przeżyje ze złamaną nogą.
-Dlaczego mi nie powiedziałaś? - usłyszała ciche pytanie - miałem prawo wiedzieć.
Podniosła się na łokciu i spojrzała na niego, nie bardzo wiedząc, co ma mu odpowiedzieć. Wbrew całej pewności, że dobrze robi i uczuciom, jakie miała, dla niego bała się, że odejdzie od niej.
-Bałam się - odpowiedziała, ostrożnie dobierając słowa - wiem, jak mężczyźni reagują na to słowo. Nie chciałam, żebyś się przestraszył i uciekł.
W odpowiedzi Przemek wybuchnął śmiechem, a ona kolejny raz poczuła się, jak niedoświadczona idiotka. Czy tak będzie już zawsze?
-Mówił ci ktoś kiedyś, że - przekręcił się tak, że teraz był na górze - opowiadasz głupoty? Właśnie dałaś mi coś, czego nie dostałem od żadnej innej i chcę, byś wiedziała, że to dla mnie bardzo ważne.
Przyciągnęła go do siebie i mocno przytuliła. To wszystko było dla niej jak sen. Jeszcze nie tak dawno, mogła tylko pomarzyć o takim facecie, a teraz był jej. Podstępny głos w głowie podpowiadał jej, że szczęśliwe zakończenia są tylko w bajkach.
Komentarze (5)
"Motywacja" do pisania tutaj, jak najbardziej na "plus" :/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania