Niebo w Piekle - Rozdział 1 - Nabór

Rozdział 1 ,,Nabór’’

Budzik budzi młodego, czternastoletniego chłopca o imieniu Henryk Wiśniewski. Chudy, silny, dobrze rozbudowany chłopak z niebieskimi oczami oraz czarną czupryną powoli wstaje i uświadamia sobie że dzisiaj jest kolejny, ciężki dzień.

-Uhh… Po co to wszystko, te cierpienie, ta katorga! - zawołał dość głośno i smutno chłopak.

Powoli wstaje ze swojego starego łóżka i ubiera się, poprawia włosy w rozbitym lustrze i słyszy swoją rodzicielke.

-Henryk! Schodź na dół płatki czekają!

-Już schodzę! -Odpowiada Henryk.

Wychodzi ze swojego pokoju i schodzi na dół do kuchni, poprawiając kalendarz na 2 października 2089r.

-Mamo, dlaczego? -Pyta chłopiec.

-Co dlaczego?

-Dlaczego, mieszkamy w starym mieszkaniu,a wokół nas jest to całe piekło? Pamiętam jak jeszcze żył tata i mieszkaliśmy w tym pięknym mieszkanku, dlaczego, on zginął?

Matka spojrzała na Henryka z smutnym wyrazem twarzy.

-Henryczku, zrozum, zaatakowali Polskę, tata był żołnierzem, zginął, Niemcy zarekwirowali nam, nasze stare piękne mieszkanie i dali nam tą rudere. Mogli jednoczesnie nas wyrzucić na ulice, nie możemy narzekać!

Chłopak spojrzał się na matke nie wiedząc co powiedzieć.

-Dobra, już, musisz iść po się spóźnisz. - Powiedziała mama.

Henryk szybko do jadł kanapkę, wźiął plecak, ubrał się i ruszył do szkoły.

Kiedy wchodził powolnym kroczkiem do sali zauważył że są tylko dziewczyny więc zapytał.

-Hej… Gdzie są Tomek, Patryk,Łukasz i inni? - Zapytał lekko podenerwowamy. - Rozchorwali się czy co?

Dziewczyny popatrzyły się po sobie i jedna z nich powiedziała

-Dzisiaj jest 2 października.

-I co z tego?. - Zapytał.

-Dzisiaj przychodzi oficer z swoimi gośćmi i zabiera chłopców do Zivilschutz. - rzekła jedna do Henryka.

Chłopak upadł na kolana i nie wiedział co ma ze sobą zrobić, przez jego głowe przelciało dużo myśli: ,,Co będzie ze mną’’ ,,Dlaczego o tym nie wiedziałem’’ ,,Czy ja umrę’’ itp. Henryk wstał i z murowaną twarzą jak by zauważył śmierć na własnych oczach usiadł do ławki, rozłożył książki i po chwili zadzownił dzwonek.

Teraz miała być historia, ale z powodu tego że miał przyjechać oficer Zivilschutz, do klasy przyszedł wychowawca.

Do klasy wszedł około czterdziestoletni przygarbiony mężczyzna z wielką teczką w ręce.

-A więc tak… Ooo… Widze jedynego chłopca, nie wierze! - Rzekł z uśmiechem wychowawca. - No, na twoim miejscu też bym szedł do Zivilschutz!

-Ale to nie ta.... - W tej samej chwili do klasy wszedło dwóch, prostych panów z wielkimi kozakami, ubranych w czarne płaszcze, jeden z nich miał widoczną bliznę na czole.I Jeden z nich rzekł coś po niemiecku.

,,Coś’’ bo Henryk prawie w ogóle nie rozumiał niemieckiego, tylko pojedyncze słówka, aż przemówił ten mniejszy.

-Oficer Klimke powiedział: Witajcie uczniowie, dzisiaj przeprowadze nabór do Zivilschutz. - Po tym krótkim zdaniu zamilkł.

Oficer razem z tlumaczem podeszli do Henryka, która omal nie omdlał i oficer łamaną polszczyzną powiedział:

-Wsztań!

Henryk jak powiedział tak zrobił.

Znowu oficer powiedział coś tam po niemiecku i dał znak tłumaczowi aby przemówił.

-Ty młody człowieku zostajesz wcielony do Zivilschutz, gratulujemy. Wychowawca da nam papiery, my je sprawdzimy i nawet jeżeli jesteś polakiem z krwi i kości zostajesz wcielony do Zivilschutz.

Oficer podał ręke chłopaki a Henryk z sercem w gardle podał mu ręke.

Wtem wychowawca podał kartotekę chłopca i powiedział coś po niemiecku do starszego pana on im pokazał miejsce a oni usiedli.

Henryk mamrotał coś do siebie

-Co ja tutaj robie, po co? Dlaczego?

Po około 20 minutach obaj wstali i z nieufnym uśmieszkiem podeszli do chłopaczyna który przeżywał załamanie nerwowe, a tłumacz rzekł:

-W papierach wszystko się zgadza, twój pradziadek był Niemcem, więc dostaniesz lepsze jedzenie, niestety twój ojciec walczył przeciwko… Wielkiej IV Rzeszy Niemieckiej! Więc musisz się wyrzec ojca i jego nazwiska, ale to dopiero później. Obecnie twój wychowawca dzwoni do twojej matki aby przyjechała potwierdzić wszystko. Jesteś zadowolony?

Henryk patrzył się w nich jak w ryty, stał i dopiero po niecałej minucie odpowiedział zszokowany i nie pewnie:

-So… Sehr.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Canulas 19.01.2019
    "o imieniu Henryk Wiśniewski." - jego imię to Henryk Wiśniewski?

    Ogólnie bardzo dużo błędów w zapisie: od niepoprawnych linii dislogowych, do złego zapisu cyfr/liczb.
    Nie oceniam.
    Pozdrox

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania