Niechętny posłaniec cz. 7 # Wspólne opowiadanie (Pan Buczybór)

Piorun ogłuszył go na moment, ale czuł jak zatrzęsła się ziemia, jak po twarzy przeleciała fala ciepła, a gdy otworzył oczy, które ciągle jeszcze nie nabrały ostrości widzenia, zobaczył kobietę. I nie była to Demonica. Stała dokładnie pomiędzy nimi i z politowaniem obserwowała ich oboje.

Kapłanka Pana Płomieni, która niewiele mniej oszołomiona niż posłaniec, starała się podnieść z piaszczystej drogi, on też próbował, równie nieudolnie stanąć na nogi.

Czarnowłosa kobieta pobłażliwie patrząc, na dwoje nieporadnych ludzi, stała oparta na klindze szpady. Tuż za nią pojawił się karosrokaty koń, który opuścił głowę i jakoś tak nienaturalnie przyglądał się błyszczącymi oczyma na leżącą kobietę. Sven miał wrażenie, że to dziwne zwierzę, w każdej chwili może się rzucić... w obronie nieznajomej. Kurwa! Ale to chyba niemożliwe! Konie się tak nie zachowują...

 

– Długo będziesz jeszcze leżała na tej drodze? – powiedziała zwracając się do Demonicy.

Kapłanka poderwała się nagle z niedowierzaniem, lekko chwiejąc się warknęła...

– Co tu robisz popieprzony upiorze? 


– Upiorze? Do niedawna myślałam jeszcze, że mam na imię Pamiątka.

Demonica zaśmiała się nerwowo.

– Pamiątek, to ty już parę zostawiłaś...

 

Czarnowłosa, chowając szpadę do pochwy, podeszła do niej i podała rękę, by pomóc jej wstać. Gdy Demonica podniosła się z ziemi, Pamiątka błyskawicznie chwyciła ją za szyję i wysyczała...

– Witaj siostro – widział jak spod paznokci czarnowłosej dziewczyny, płyną strużki krwi Demonicy. Jakiś dziwny dreszcz, przebiegł go przez ciało i coś mu mówiło, żeby nie zwracając na siebie uwagi, usłyszeć jak najwięcej.

 

– Znowu weszłaś mi w drogę – mówiła kobieta, jakby zrezygnowanym głosem wyrozumiałej matki, pouczającej dziecko. – Ile razy mam cię prosić, żebyś nie polowała na moim terenie?

– Nie jestem na twoim terenie, przysłał mnie Pan Płomieni...

– Przestań! – roześmiała się w głos – Wiesz doskonale, że on tu nie ma nic do gadania! Nie wolno mu nawet dotknąć posłańca, który niesie wiadomość do zamku cieni. Zapomniał, że pieczęć na liście, który niesie posłaniec, zawsze pokaże, gdy pojawią się płomienie przeklętego ognia.

Demonica złapała za rękę, która kaleczyła i nawet udało jej się oderwać dłoń od jej szyi.

– Pamiątka! On naprawdę mnie tu przysłał. – Sven zobaczył autentyczne przerażenie w oczach swej niedawnej prześladowczyni. Skłamałby, gdyby powiedział, że w tym momencie nie poczuł satysfakcji. – Ten posłaniec to nie jest zwykły posłaniec. Oprócz tego listu niesie jeszcze coś...

Drobna, ubrana na czarno dziewczyna z długim czarnym warkoczem z niezwykłą siłą, odepchnęła Demonicę. Odwracając się w kierunku konia, który odwracał się równocześnie z nią, jakby stanowli jedność...

– Wiem. Dlatego za wami idę... – powiedziała nie patrząc na Demonicę. – Spróbuj go tknąć po drodze do zamku...

– Jak to, do zamku? – na twarzy rudowłosej widać było zaskoczenie – Co, myślisz, że po dobroci pójdę do tego piekielnego miejsca umarłych?

Czarnowłosa znów się roześmiała i zwrócila do Svena, wtedy zobaczył jej oczy. W ich czarnej głębi, zobaczył taką pustkę, że pożałował, że się narodził.

– A ty długo będziesz tak siedział? Rusz dupę! Ktoś na nas czeka... – zwróciła się do niego słodkim głosem, ktory spowodował jeszcze większy strach...

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (114)

  • TeodorMaj 05.09.2016
    Widziałem, że Elizabeth zaczęła nowe opowiadanie, ale że zostałem nominowany i napisałem zanim zauważyłem nowe, wstawiam ;)
  • Pan Buczybór 05.09.2016
    Bardzo dziękuję za nominację. Jutro postaram się coś napisać. Teraz jestem śpiący i mi się nie chce. Wreszcie ktoś popchnął fabułę do przodu. Dobrze, że mi zostawiłeś zawartość ładunku. 5
  • Violet 05.09.2016
    Oj pchnął, pchnął ;)
  • Joker 06.09.2016
    Panie Buczyborze, zakończ wątek z demonicą. Przynajmniej na razie.
  • Elizabeth Lies 05.09.2016
    " on też starał się" - może próbował, bo powtórzenie
    "strarała się" - starała
    "– Co tu robisz popieprzony upiorze? 
– Upiorze? Do niedawna myślałam jeszcze, że mam na imię Pamiątka. " - tutaj przenieś dialog
    I nawet fajne. Na pewno fabuła poszła do przodu. Dodałeś nową postać,ale dalej liczyłam, że Demonica umrze w nieprzyjemnych okolicznościach. No cóż... trudno. A ten nowe wspólne opowiadanie nie kończy tego, więc spoko, że napisałeś ciąg dalszy. 4
  • TeodorMaj 05.09.2016
    Dziękuję za komentarz. Poprawiłem błędy. :)
  • Violet 05.09.2016
    Daję 5, za ożywienie fabuły, nieźle Ci idzie pisanie fantasy ;)
  • TeodorMaj 05.09.2016
    Bardzo dziękuję, Violet ;)
  • Violet 05.09.2016
    TeodorMaj :)
  • KarolaKorman 05.09.2016
    Jedna gorsza od drugiej :) To się teraz bidulek już tak szybko nie wywinie, a też miałam nadzieję, że Demonica da mu wreszcie spokój i pojawi się coś innego, a tu masz ci los - jest ich dwie :)
  • TeodorMaj 05.09.2016
    KarolaKorman w zamierzeniu było, że Demonica da mu spokój :P
  • KarolaKorman 06.09.2016
    Zobaczymy, co Pan Buczybór z tym zrobi :)
  • Ewoile 06.09.2016
    Jesteś tu » Home » Opowiadania » Fantasy »Niechętny posłaniec cz. 7 # Wspólne opowiadanie (Pan Buczybór)
    Niechętny posłaniec cz. 7 # Wspólne opowiadanie (Pan Buczybór)
    Piorun ogłuszył go na moment, ale czuł jak zatrzęsła się ziemia, jak po twarzy przeleciała fala ciepła, a gdy otworzył oczy, które ciągle jeszcze nie nabrały ostrości widzenia, zobaczył kobietę. I nie była to Demonica. Stała dokładnie pomiędzy nimi i z politowaniem obserwowała ich oboje.
    Kapłanka Pana Płomieni, która niewiele mniej oszołomiona niż posłaniec, starała się podnieść z piaszczystej drogi, on też próbował, równie nieudolnie stanąć na nogi.
    Czarnowłosa kobieta pobłażliwie patrząc, na dwoje nieporadnych ludzi, stała oparta na klindze szpady. Tuż za nią pojawił się karosrokaty koń, który opuścił głowę i jakoś tak nienaturalnie przyglądał się błyszczącymi oczyma na leżącą kobietę. Sven miał wrażenie, że to dziwne zwierzę, w każdej chwili może się rzucić... w obronie nieznajomej. Kurwa! Ale to chyba niemożliwe! Konie się tak nie zachowują...

    – Długo będziesz jeszcze leżała na tej drodze? – powiedziała zwracając się do Demonicy.
    Kapłanka poderwała się nagle z niedowierzaniem, lekko chwiejąc się warknęła...
    – Co tu robisz popieprzony upiorze? 

    – Upiorze? Do niedawna myślałam jeszcze, że mam na imię Pamiątka.
    Demonica zaśmiała się nerwowo.
    – Pamiątek, to ty już parę zostawiłaś...

    Czarnowłosa, chowając szpadę do pochwy, podeszła do niej i podała rękę, by pomóc jej wstać. Gdy Demonica podniosła się z ziemi, Pamiątka błyskawicznie chwyciła ją za szyję i wysyczała...
    – Witaj siostro – widział jak spod paznokci czarnowłosej dziewczyny, płyną strużki krwi Demonicy. Jakiś dziwny dreszcz, przebiegł go przez ciało i coś mu mówiło, żeby nie zwracając na siebie uwagi, usłyszeć jak najwięcej.

    – Znowu weszłaś mi w drogę – mówiła kobieta, jakby zrezygnowanym głosem wyrozumiałej matki, pouczającej dziecko. – Ile razy mam cię prosić, żebyś nie polowała na moim terenie?
    – Nie jestem na twoim terenie, przysłał mnie Pan Płomieni...
    – Przestań! – roześmiała się w głos – Wiesz doskonale, że on tu nie ma nic do gadania! Nie wolno mu nawet dotknąć posłańca, który niesie wiadomość do zamku cieni. Zapomniał, że pieczęć na liście, który niesie posłaniec, zawsze pokaże, gdy pojawią się płomienie przeklętego ognia.
    Demonica złapała za rękę, która kaleczyła i nawet udało jej się oderwać dłoń od jej szyi.
    – Pamiątka! On naprawdę mnie tu przysłał. – Sven zobaczył autentyczne przerażenie w oczach swej niedawnej prześladowczyni. Skłamałby, gdyby powiedział, że w tym momencie nie poczuł satysfakcji. – Ten posłaniec to nie jest zwykły posłaniec. Oprócz tego listu niesie jeszcze coś...
    Drobna, ubrana na czarno dziewczyna z długim czarnym warkoczem z niezwykłą siłą, odepchnęła Demonicę. Odwracając się w kierunku konia, który odwracał się równocześnie z nią, jakby stanowli jedność...
    – Wiem. Dlatego za wami idę... – powiedziała nie patrząc na Demonicę. – Spróbuj go tknąć po drodze do zamku...
    – Jak to, do zamku? – na twarzy rudowłosej widać było zaskoczenie – Co, myślisz, że po dobroci pójdę do tego piekielnego miejsca umarłych?
    Czarnowłosa znów się roześmiała i zwrócila do Svena, wtedy zobaczył jej oczy. W ich czarnej głębi, zobaczył taką pustkę, że pożałował, że się narodził.
    – A ty długo będziesz tak siedział? Rusz dupę! Ktoś na nas czeka... – zwróciła się do niego słodkim głosem, ktory spowodował jeszcze większy strach...
    -------
    Czemu "demonicę" zapisałeś z dużej litery? Demon jak każdy inny, to tylko rasa, nie ma powodu żeby dawać dużą literę. Jeśli chcesz podkreślić tego konkretnego demona, wystarczyło użyć imienia, które brzmiało "Irahh". Człowieka też nie zapisujemy z dużej, nawet jeśli mowa o Svenie, jedynym jak na razie ludzkim przedstawicielu w tym opowiadaniu.
    Powtórzyłbym po raz setny, że żadnego Pana Światła nie ma, że to była jedynie bajeczka - przynęta jak domek z piernika Baby Jagi. Ale nie ważne, jak już tak wszystkim się usrało z tą kapłanką to niech już będzie, whatever.
    "Czarnowłosa kobieta pobłażliwie patrząc, na dwoje nieporadnych ludzi, stała oparta na klindze szpady." - coś mi tu nie pasuje z przecinkami, to raz, a dwa - Sven okej, ale Irahh to przecież demon, a nie "nieporadny człowiek".
    "jakoś tak nienaturalnie przyglądał się błyszczącymi oczyma na leżącą kobietę" - przyglądać można się komuś lub czemuś, patrzeć można na kogoś lub na coś. Nie odwrotnie.
    "Sven miał wrażenie, że to dziwne zwierzę, w każdej chwili może się rzucić..." - po "zwierzę" usuń przecinek.
    "– Długo będziesz jeszcze leżała na tej drodze? – powiedziała zwracając się do Demonicy." - po "powiedziała" przecinek.
    "Kapłanka poderwała się nagle z niedowierzaniem, lekko chwiejąc się warknęła..." - w tym zdaniu masz aż trzy czynności. Żeby miało to dobre brzmienie po "niedowierzaniem" usuń przecinek, a następnie postaw "i".
    "– Co tu robisz popieprzony upiorze?" - przed "pieprzony" przecinek.
    "Czarnowłosa, chowając szpadę do pochwy, podeszła do niej i podała rękę, by pomóc jej wstać." - brzmi to trochę jakby podeszła do tej pochwy (na miecze) , a zgaduję, że pochwa nie upadła i nie potrzebowała pomocy przy wstawaniu. W tym wypadku użyj konkretnie: imienia istoty, rasy tu; demona albo innego słowa.
    "Gdy Demonica podniosła się z ziemi, Pamiątka błyskawicznie chwyciła ją za szyję i wysyczała..." - jeśli masz zdanie (jakiś tam opis) kończące się na "syknęła, powiedziała, warknęla itp itd" i poniżej ma być tekst postaci, dajesz dwukropek.
    "– Witaj siostro – widział jak spod paznokci czarnowłosej dziewczyny, płyną strużki krwi Demonicy." - jeśli po wypowiedzi postaci nie opisujesz co ta postać robi czy cokolwiek, jak tutaj, gdzie patrzymy już oczami Svena, oddzielaj to. Pokazuję: "Gdy Demonica podniosła się z ziemi, Pamiątka błyskawicznie chwyciła ją za szyję i wysyczała:
    – Witaj siostro.
    Widział jak spod paznokci czarnowłosej dziewczyny płyną strużki krwi Demonicy..." - do tego znów powtarza się słowo "demonica", więc zastąp to jakąś rogatą istotą, piekielnym stworzeniem czy czymkolwiek. Czasem trzeba troszkę się wysilić ;))
    "Jakiś dziwny dreszcz, przebiegł go przez ciało i coś mu mówiło, żeby nie zwracając na siebie uwagi, usłyszeć jak najwięcej." - pierwszy przecinek do piachu, a "dreszcz przebiegł go przez ciało" jest niepoprawne: albo przebiegł go dreszcz, albo przez jego ciało przeszedł dreszcz. Usłyszeć jak najwięcej? Każdy normalny spieprzałby ile sił w nogach, korzystając z zamieszania, a on sobie stał i słuchał? Mało wiarygodne.
    "[...]który niesie wiadomość do zamku cieni." - to nazwa własna, a więc "Zamek Cieni".
    "Demonica złapała za rękę, która kaleczyła i nawet udało jej się oderwać dłoń od jej szyi." - śmiesznie napisane, rozumiem o co Ci chodziło, ale zapisałeś to źle. Po pierwsze "co" kaleczyła ręka? Szyję, okej, ja to wiem, ale warto to zapisać, bo wydaje się jakbyś urwał opis i dokleił nowe zdanie. Oderwać dłoń - czyją dłoń? Siostry, oczywiście, ale to też należałoby podkreślić. Czytelnik ma widzieć opisywane przez Ciebie obrazy jak film, a nie zastanawiać się co autor miał na myśli czy cofać się, żeby ogarnąć co się dzieje.
    "– Pamiątka! On naprawdę mnie tu przysłał. – Sven zobaczył autentyczne przerażenie w oczach swej niedawnej prześladowczyni." - tu błąd przy zapisie dialogu, ale o tym pisałam wcześniej.
    "Drobna, ubrana na czarno dziewczyna z długim czarnym warkoczem z niezwykłą siłą, odepchnęła Demonicę" - powtórzenie słowa "czarny", zastąp to np. słowem "ciemny", "kruczy", "smolisty", kurde, nasz język jest niezwykły! Mamy miliardy synonimów, nie ograniczajmy się do słów tak pospolitych i to jeszcze powtarzanych w jednym zdaniu.
    "Odwracając się w kierunku konia, który odwracał się równocześnie z nią, jakby stanowli jedność..." - kolejne powtorzenie słowo "odwrócił się".
    "– Wiem. Dlatego za wami idę... – powiedziała nie patrząc na Demonicę." - po "powiedziała" przecinek.
    "– Jak to, do zamku? – na twarzy rudowłosej widać było zaskoczenie – Co, myślisz, że po dobroci pójdę do tego piekielnego miejsca umarłych?" - po "zaskoczenie" przecinek.
    "Czarnowłosa znów się roześmiała i zwrócila do Svena, wtedy zobaczył jej oczy. W ich czarnej głębi, zobaczył taką pustkę, że pożałował, że się narodził" - czarny. Czarny. CZARNY - WSZĘDZIE CZARNY. Synonimy, proszę.
    Uff, dobrnęłam do końca. Tak krótki tekst, a tyle błędów. Dość męczące kiedy robisz coś takiego na telefonie, zdecydowanie niepolecam! XD
    Robisz dużo błędów, musisz zwracać na nie uwagę i przed wstawieniem czytać dokładnie swoje teksty, najlepiej dwukrotnie; raz - na głos i skupiając się na treści, dwa - analizując pisownię, przecinki itd. Właśnie - przecinki. Nie jestem orłem z interpunkcji, ale momentami wstawiasz je w randomowe miejsca, kiedy tam gdzie są potrzebne po prostu ich nie ma. Poświęć interpunkcji trochę czasu, niezbyt to przyjemne (sama musiałam się kiedyś z tym borykać), ale przynosi efekty. Ograniczasz się do słów pospolitych i często je powtarzasz, więcej czytaj, a nie tylko urozmaicisz swój słownik, ale i przyswoisz sobie niektóre zasady interpunkcyjne, będziesz przyswajać budowę dobrych opisów i budowy (wiarygodnych) dialogów.
    Ogólnie opowiadanie nie jest złe, pomijając liczne błędy jest to jeden z lepszych tesktów serii o Niechętnym Posłańcu. W końcu doczekałam się choć strzępków opisów, a nawet trochę więcej - radujcie się narody! Piszę to chyba każdemu, ale to w sumie dobrze, wiem że się powtórzę, ale DUŻO CZYTAJ.
    Mam nadzieję, że zaznajomiłeś się dobrze z moimi radami i spostrzeżeniami. Liczę, że choć do niektórych się zastosujesz (pamiętaj, że robisz to dla siebie nie dla mnie) i wprowadzisz je w życie, a Twoje teksty stanął będą lepsze ;))
    (Pisałam na telefonie to gówno jakąś godzinę! A spróbuj mi nie docenić! XD)
  • Ewoile 06.09.2016
    *bez tego na samej górze, pisałam w notatkach na telefonie i zapomniałam to usunąć xd
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Te w sumie zabawę, zaczęliście traktować bardzo serio, co widac po komentarzach
    To cieszy :)
  • Ewoile 06.09.2016
    Nuncjusz, mi nie chodzi o zabawę czy nie-zabawę, staram się swoimi komentarzami pomagać ludziom w doskonaleniu swojego warsztatu, w ruszaniu z miejsca. Nie jestem jakimś mistrzem, ale te doświadczenie, wiedzę i umiejętności jakie mam staram się wykorzystywać w użyteczny sposób ;))
  • Ewoile 06.09.2016
    Mądrzy skorzystają, inni - jak chcą.
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Ewoile
    Bardzo Ci gratuluję długiego komentarza, chociaż do końca nie rozumiem celu kopiowania i wklejania dwukrotnie tej samej treści.
    Z racji wykonywanego zawodu czytam bardzo dużo, redagując teksty, a także pisząc własne. Ten tekst potraktowałem jako zabawę. Masz rację, nie przyłożyłem się, ale za to Ty miałaś okazję błysnąć swoją wiedzą. Twoje błędy w komentarzu odbieram jako brak szacunku do mnie, jako autora, bo rozumiem, że wytknęłaś błędy w tekście jako brak szacunku do czytelnika. Zjechałaś tekst, by po chwili przyznać, że jest to jedna z lepszych części – zaprzeczasz sama sobie. Co do fabuły: tekst można dowolnie interpretować, zależy to od inwencji i wyobraźni kolejnego autora, który pisze kolejną część i narzucanie mu własnych pomysłów, niezrealizowanych w swoim rozdziale jest trochę nie fair. Np. demon to rzeczywiście nie nieporadny człowiek, ale może być równie nieporadny w stosunku do drugiego demona. Żeby nie robić kolejnego opowiadania pod opowiadaniem, zakończę swoim przemyśleniem. Chyba najlepiej by było, gdybyś sama napisała całość, bo odnoszę wrażenie, że o to Ci właśnie chodzi. Dziękuję za komentarz, wytknięcie błędów i Twoją ocenę i mam nadzieję, że swoim komentarzem nie odstraszysz innych współtwórców tego opowiadania, którzy nie są takimi zawodowcami jak Ty, ale zwykłymi amatorami w tej trudnej sztuce pisarskiej. Pozdrawiam :)
  • Ewoile 06.09.2016
    TeodorMaj, jeśli mam być szczera to jestem zaskoczona. W sumie to "szczęka mi opadła", kolokwialnie mówiąc.
    Rozumiem, że potraktowałeś to jako zabawę, w końcu o to tu chodzi, ale czy oznacza to, że błędy są wskazane? Raczej nie, a ja pokazuję je autorom i pomagam likwidować (karygodne).
    Nie chodzi tu o "błyszczenie wiedzą" bo wyobraź sobie, że są do tego lepsze miejsca i sposoby.
    "Twoje błędy w komentarzu odbieram jako brak szacunku do mnie, jako autora, bo rozumiem, że wytknęłaś błędy w tekście jako brak szacunku do czytelnika. " - tego fragmentu nie mogę przestać czytać, powtarzam go w kółko, nie wiedząc czy śmiać się czy płakać. Rozumiem w takim razie, że najlepiej wychwalać teksty i stawiać piątki, a błędy ignorować i pozwalać im kwitnąć. Nie, no bardzo ładnie, gratuluję. Jakież to profesjonalne, biorąc pod uwagę, że rzekomo zajmujesz się redagowaniem tekstów. Tym bardziej jestem zaskoczona.
    Błędy, które wskazałam nie są brakiem szacunku, a właśnie jego okazaniem. Poświęciłam godzinę by pokazać co zrobiłeś źle, ale również napisałam jak mógłbyś to poprawić. To jest Twoim zdaniem zjechaniem tekstu? Tylko tyle potrafisz dostrzec?
    Nie przeczę sama sobie, jeśli masz problem z interpretacją radzę przeczytać jeszcze raz ;))
    Jedyne z czym mogę się zgodzić to moje duże oczekiwania. Jednak pewne fakty były zawarte w tekście, a niektórzy je ignorują. Ale dobra - fun jest fun. Przecież nikomu głowy nie urwałam.
    Również jestem amatorem, ale gdyby w przeszłości - zarówno mojej jak i wszystkich ludzi na świcie - ktoś nie pokazywałby naszych błędów i nie dawał rad wszyscy prezentowalibyśmy poziom "Kali jeść, spać, srać".
    Myślę, że wszystko zostało powiedziane. Cieszę się, że etap na jakim jesteś jest dla Ciebie wystarczający i nie przyjmujesz niczyich rad, bo sam wiesz najlepiej.
    Powodzenia więc, pozdrawiam ;)))
  • Ewoile 06.09.2016
    A wklejony tekst był przez przypadek, jak mówiłam pisałam na telefonie i miałam tam wklejony Twój tekst, przypadek, nie działanie świadome.
  • Violet 06.09.2016
    Ewoile Czytam wasze opowiadania i czytam co sobie teraz piszecie. Powiem krótko, przyganiał kocioł garnkowi :))
  • Ewoile 06.09.2016
    Violet, rozwiniesz?
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Ewoile Przyjmowanie krytyki działa w obie strony. Twoją krytykę, jak i krytykę innych osób pod moimi innymi tekstami przyjmuję i jestem za nią wdzięczny. Wyraziłem jedynie swoją opinię. Co do moich umiejętności... umiejętności nabywa się przez cale życie. Poza tym, moje umiejętności ocenia szersze grono czytelników jak i profesjonalistów...
  • Violet 06.09.2016
    Ewoile Nie jestem profesjonalistą, ale amatorem amatorem, który napisał dopiero jeden tekst, sama robię błędy, bo któż ich nie robi, ale w Twoich tekstach też widziałam błędy. Pozdrawiam.
  • Ewoile 06.09.2016
    TeodorMaj, ja potrafię przyjmować krytykę, tylko jest jeden problem - NIKT MI TAKOWEJ NIE UDZIELA. Ja wyczekuję komentarzy takich jak mój powyżej, bo mnie nie interesują gwiazdki ani pochwały - fakt, miło je czytać, ale ja jestem na tym portalu po to żeby się czegoś nauczyć i żeby pomóc innym jak tylko potrafię. Jestem otwarta na krytykę zawsze i wszędzie, ale pod warunkiem że jest ona logicznie uzasadniona.

    Violet, proszę, muszę się powtarzać raz setny - każdy robi błędy, nawet wielcy pisarze - to oczywiste. DLATEGO właśnie prześwietlam teksty tak szczegółowo. W celu ich zapobieganiu. Tak jak napisałam wyżej, jestem na krytykę otwarta i jeśli ktokolwiek ma chęci żeby mi pomóc - zapraszam, będę wdzięczna.
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Ewoile, tak jak napisałem wcześniej, przyjmuję każdą krytykę. Jak sama zauważyłaś, nikt nie pisze bez błędów. Krytyka, krytyką, ale sposób w jaki napisałaś komentarz jest nie do przyjęcia. Myślę, że możemy zakończyć dywagacje na ten temat ;) Pozdrawiam.
  • Ewoile 06.09.2016
    TeodorMaj, nie widziałam, że należy obchodzić się z Tobą ostrożnie, a prawdę trzeba ubierać w delikatne słowa. Jak widać wszyscy krytycy tego świata - literaccy, kulinarni i pozostali - powinni zastanowić się zanim następnym razem wezmą "pióro" do ręki. Jeszcze autor mógłby poczuć się dotknięty.
    No cóż, życie jest pełne niespodzianek, w każdym razie - powodzenia i pozdrawiam ;))
  • Tomasz 06.09.2016
    Ewoile Adwokatem diabła nie jestem, ale czy TeodorMaj poprosił cię o pomoc? Takiej prośby nie widziałem w komentarzach. Widzisz... Tak to już jest w życiu, że dobrymi uczynkami, piekło jest wybrukowane. Rozumiem, że masz zacięcie belfra, który nieproszony i tak błyśnie wiedzą, ale często wiedza okazuje się wydmuszką, ale belfer emanacją własnych problemów. Nie zawsze chodzi o to, żeby wszystko zrobić pod linijkę. TeodorMaj jasno napisał, że chodziło o dobra zabawę i proponuję, aby ten tekst w takiej perspektywie odbierać i tylko w takiej. Pozdrawiam :)
  • Violet 06.09.2016
    Ewoile Nie wiem, czy powtarzasz to setny raz, bo jestem tu od niedawna. Co do krytyki w Twoim kierunku, nie wiem czy jestem w stanie to zrobić, czy jestem wystarczająco kompetentna do wskazania ewentualnych błędów po przeczytaniu Twoich słów: "Mimo faktu, że jestem kobietą moje opowiadania nie są "delikatne" ani rozmemłane, nie piszę dennych romansów, historii o nieszczęśliwych nastolatkach czy innego dziadostwa." Bo może sama piszę "dziadostwo". Pozdrawiam :)
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Ewoile jako jedna z niewielu daje konkretne i konstruktywne komentarze, poza tym chce jej się to robić. Nie zabijajmy tego w niej bo ten portal już całkiem upadnie
  • Tomasz 06.09.2016
    Violet Ach! Dało mi to do myślenia, kto może wystawiać skrajnie niskie oceny mojemu nastolatkowi... Ralfiemu. No to się uśmiałem, po same pachy :)
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Tomasz Ewoile nie potrzebuje niczyjej prośby ani zaproszenia, ktoś wystawiając tutaj swój tekst powinien się spodziewać tak krytyki jak i pochwały.
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Nuncjusz Ja absolutnie nie zamierzam nikogo "zabijać". Wyraziłem jedynie swoją opinię na temat komentarza Ewoile, a krytykę jak najbardziej przyjmuję :)
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Tomasz nie Ty jeden dostajesz jedynki - wszyscy je dostajemy. Zdążyliśmy się do tego przyzwyczaic, Tobie radzę to samo a nie doszukkiwać się sprawcy
  • Tomasz 06.09.2016
    Nuncjusz Słusznie, oby była konstruktywna! A kiedy jest niekonstruktywna? Kiedy jest nafaszerowana całą paletą emocji. To już nie jest krytyka... Nie będę pisał co t jest, bo chyba nie wypada. Jeśli ktoś chce poczytać krytyczne opinie, naprawdę, jest ich całe mnóstwo w necie, wyważone, profesjonalne, bez zabarwienia emocjonalnego i prywatnych wycieczek.
  • Violet 06.09.2016
    Tomasz Jeśli Cię dobrze zrozumiałam, to też się śmieję, ale coż, niektórzy mają problemy z pewnymi sprawami :)
  • Tomasz 06.09.2016
    Kiedy NIE jest nafaszerowana całą paletą emocji... miało być... oczywiście!
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Powtórzę się. Nie chodzi mi o krytykę jako krytykę, ale sposobu w jaki została wyrażony. Cytując z opisu Ewoile Mimo faktu, że jestem kobietą moje opowiadania nie są "delikatne" ani rozmemłane, nie piszę dennych romansów, historii o nieszczęśliwych nastolatkach czy innego dziadostwa." Ja odbieram ten tekst, jako świadome lub nie obrażanie innych autorów piszących romanse i inne "dziadostwo"...
  • Tomasz 06.09.2016
    TeodorMaj Zgadza się. To się nazywa "kołtuniarstwo" - trudno, nazwałem to.
  • Violet 06.09.2016
    Tomasz I dobrze, bo rzeczy trzeba nazywać po imieniu.
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Violet przystopuj
  • Violet 06.09.2016
    Nuncjusz Ty też
  • Nazareth 06.09.2016
    Tomasz słowem, którego szukasz jest "kołtuństwo" ale komuś kto pisze, na portalu literackim, wypadałoby bardziej użyć słowa "obskurantyzm" - wypadałoby, gdyby było adekwatne. Tutaj jakoś tego nie widzę. Pozdrawiam.
  • Nazareth 06.09.2016
    TeodorMaj Zdarzyło mi się napisać romans i opublikować go nawet na opowi, nie czuję się jednak urażony komentarzem Ewoile. Zdarzyło mi się też pisać "dziadostwo" i również publikować je tutaj - zwykle spotykało się ono z "ochami i achami" czytelników (co muszę przyznać bawiło mnie). Tak więc tutaj również komentarz Ewoile nie uraził mnie wcale. O co więc chodzi? O to, że jak napisał Nuncjusz jest ona jedyną osobą na tym portalu, może poza Lucindą, która zawsze zostawia obszerny i wyczerpujący komentarz w którym jest absolutnie szczera? Trochę więcej pokory i dystansu proponuję. Napewno nikomu nie zaszkodzą.
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Nazareth, pokory i dystansu do siebie, mam aż nadto. Powtórzę się po raz kolejny i chyba na dzisiaj już ostatni. Nie chodzi mi o komentarz, bo doceniam każdy. Chodzi mi o sposób przekazu. Tylko tyle.
  • Nazareth 06.09.2016
    TeodorMaj poważnie o to jest ta cała "gównoburza"? O sposób przekazu? Hahaha! Wybacz, wychodzę. Wy już na prawdę nie macie się o co kłócić XD
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Nazareth Ja się wcale nie kłócę xD A 'gównoburza" jak zawsze powstaje od tak, ale w tym wypadku słowo "gównoburza" ma swoje podwaliny... patrz komentarz xD
  • Nazareth 06.09.2016
    TeodorMaj który, bo jest ich tu ze 100?
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Nazareth Niech pozostanie to niewyjaśnioną zagadką ;) A tak serio, nie spodziewałem się takiej dyskusji, jaka się toczy.
  • Nazareth 06.09.2016
    TeodorMaj no niestety, zleciały się kruki i wrony żądne, kłótni i sensacji, podziobać trochę. Każdy się już jednak wypowiedział, dał znać co mu na sercu leży i zgadzam się tu z tobą - koniec już z tym powinien być.
  • Tomasz 06.09.2016
    Kiedy NIE jest nafaszerowana całą paletą emocji... miało być... oczywiście!
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Zaprawde, powiadam wam, że wylewacie teraz dziecko z kąpielą.
  • Tomasz 06.09.2016
    O czym ty piszesz? Ja mam uwierzyć w czyjeś kompetencji, kiedy w tzw. krytycznym tekście sam stawia byk na byku?
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Nuncjusz, jeśli jest kąpane w tak gorącej wodzie...
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Tomasz pisała przez telefon, ja jebe, co wam jest?
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Ok mam dość, co za hipokryzja...żenada i bufonada
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Amen.
  • Tomasz 06.09.2016
    Albo twoje zaślepienie...
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Tomasz od niedawna tu jesteś a już się stawiasz i pohukujesz, pobędziesz t5u dłużej to mnie zrozumiesz
    to Ty jesteś zaślepiony
  • Tomasz 06.09.2016
    Nuncjusz Wierzę w to co czytam.
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Tomasz jesszcze za mało poczytałeś
    przekonasz się sam, że ktoś taki jak Ewoile na tym portalu to skarb!
  • Nazareth 06.09.2016
    Nuncjusz to jedna z tych rzadkich chwil, w których zgadzam się z tobą w stu procentach :) Coś czuję że będę miał dziś dobry dzień :)
  • Ewoile 06.09.2016
    To co mam napisane na profilu jest moją własną opinią, nie lubię tego gatunku - mam do tego prawo, tak jak Ty, Violet, do tego by go lubić. Nie napisałam pod Twoim opowiadaniem "CHŁAM", opowiadania których tematyka mnie nie interesuje, nie czytam - proste (i tu odpowiedź dla Tomasza - nie stawiam ocen anonimowych, a każdą wystawioną uzasadniam).
    Ogólnie Nuncjuszowi dziękuję, a wszystkim pozostałym gratuluję profesjonalizmu i dojrzałości ;))
  • Violet 06.09.2016
    No właśnie napisałaś, a ja nie napiszę co myślę o Twoich, a co do opinii to podzieliłaś się między innymi ze mną, a ja ją odebrałam tak jak napisałaś.
  • Tomasz 06.09.2016
    Naprawdę? Chcesz podyskutować o słowie "profesjonalizm"? Rozumiesz słowo "asertywność"? Można krytykować! Tak! Ale krytyka musi mieć cel. Może tym celem być deprecjacja wartości (tak, jak zrobiłaś to w przypadku tegoż autora), a może być rzetelną ewaluacją. Niestety, nie widziałem tam znamion rzetelnej ewaluacji, ale za to widziałem całą paletę niefajnych emocji. Nie wiem jaki jest twój dorobek. Nie interesuje mnie to. Ale żaden dorobek nikogo nie uprawia do tego, aby dewaluować kogokolwiek. Szczególnie w taki sposób. Myślę,że musisz popracować nad sposobem przekazywania swoich uwag.
  • Ewoile 06.09.2016
    Tomasz, biorąc pod uwagę to co napisałam poniżej, zacytuj i pokaż, w którym to momencie oskórowałam nieszczęsnego Teodora. Bo zarzucać łatwo ;))
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Ewoile "Nieszczęsny" Teodor wypisuje się z dalszej dyskusji. Pozdrawiam :)
  • Ewoile 06.09.2016
    Jeszcze jedno (TOMASZU, TEODORZE - tutaj głównie zwracam się do Was) oprócz "powtórzyłbym po raz setny, że żadnego Pana Światła nie ma, że to była jedynie bajeczka - przynęta jak domek z piernika Baby Jagi. Ale nie ważne, jak już tak wszystkim się usrało z tą kapłanką to niech już będzie, whatever." - jest to jedyny, powtarzam JEDYNY fragment, w którym się uniosłam, okej - jeśli to Was razi - uniżenie przepraszam i o wybaczenie błagam. Ale to wszystko. Wytłumaczcie mi proszę co jest w tym komentarzu tak bulwersującego. Bo czytam go po raz czwarty i nie widzę. Może jestem ślepa. To mówicie, od razu umówię się do okulisty.
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Ewoile, Myślę, że Tomasz w poprzednim komentarzu wszystko wyjaśnił. Nic dodać, nic ująć.
  • GeraltRiv 06.09.2016
    I o co wam wszystkim chodzi? Ewoile wrzuciła komentarz i ktoś może się z tym zgadzać lub nie. W obu przypadkach niczego to nie zmieni, bo Ewoile i tak to już zrobiła. Ma do tego prawo pod każdym opkiem, nie patrząc, czy było zaproszenie, czy nie. A nawet jeśli by nikt jej nie zapraszał pod opko to i tak może je ocenić. Tu nie ma blokady. Więc po co robić gównoburzę o komentarz?
  • Ewoile 06.09.2016
    GeraltRiv, u niektórych po prostu trzeba pytać o zgodę czy można pomóc ;))
  • Joker 06.09.2016
    Polać mu
  • GeraltRiv 06.09.2016
    Ewoile jak dla mnie to bez sensu.
    Joker - ja przecież odstawiłem alkohol :( więc co najwyżej soczek xD
  • Joker 06.09.2016
    GeraltRiv Polać mu... Soczku !
  • Tomasz 06.09.2016
    "Pisałam to gówno godzinę na komie..." LOL! Cóż za zacięcie i motywacja. Ta motywacja jest wręcz niepokojąca :) To już moje zboczenie zawodowe.
  • Ewoile 06.09.2016
    Nie wiem jak Ty, ale ja przykładam się do tego co robię i nie zamierzam zmieniać przyzwyczajeń, tylko dlatego, że komuś to nie w smak ;))
  • Violet 06.09.2016
    A teraz, co jest tym gównem? Komentarz?
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Violet czemu tak się do niej sadzicie? Napisała jak napisała, wolno jej, nawet jakby skurwowała cały świat łacznie z okolicznymi asteroidami to jej wolno
  • Ewoile 06.09.2016
    Violet NO A CO INNEGO?? Pisz przez godzinę na telefonie i porozmawiamy. To nie było pisane pod kątem Teodora, jestem człowiekiem cywilizowanym. Proszę, jeśli nie masz nic mądrego do napisania, a raczej w tym przypadku "zarzucenia" nie dotykaj klawiatury. Zrób sobie przysługę ;))
  • fjoloP 06.09.2016
    Nuncjusz Cześć. Wróciłem trochę szybciej niż się spodziewałem. Jeżeli masz ochotę przeczytać mój nowy tekst (Sean) to zapraszam.
  • Joker 06.09.2016
    Koniec dyskusji. Ewoile ma racje.
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Tomasz, a jaki Twój zawód, skoro aż jest to twoim zboczeniem? :)
  • Nuncjusz 06.09.2016
    fjoloP a dlaczego ja? XD
  • fjoloP 06.09.2016
    Nuncjusz Pomogłeś mi!
  • Nuncjusz 06.09.2016
    fjoloP troche później, jak temperatury opadną XD
  • Violet 06.09.2016
    Ewoile Pisać gówno przez godzinę, dla mnie strata czasu, było poczekać i napisać przy klawiaturze komputera, nie telefonu. Nic Ci nie zarzucam i nie mów mi co mam robić, bo nic Ci do mnie. Powiedziałam Ci tylko, że robisz błędy tak samo, jak Teodor i większość innych osób, nie obraziłam Ciebie, ani skrytykowałam Twojego pisania, nie mówię Ci też czy masz coś mądrego do pisania, a tym bardziej nie odradzam dotykać klawiatury. Szanuj trochę innych bez względu na to czy piszą chłam, dziadostwo , czy inne teksty.
  • Ewoile 06.09.2016
    Violet, widzę, że się nie dogadamy. Poproś o wytłumaczenie mamę, tatę, wujka, starszego kolegę albo po prostu sobie odpuść. Już po wszystkim.
  • Violet 06.09.2016
    Ewoile Masz rację, chociaż to Ty wszystkich się dopytujesz i zrozumieć czegoś nie możesz, więc może skorzystaj ze swojego własnego pomysłu. Zapanuj nad emocjami i złośliwościami, nie przystoi. Na tym kończę rozmowę.
  • Ewoile 06.09.2016
    Sytuacja się rozkręca, rozmowa jak na chacie (są plusy - nie trzeba tworzyć), ale nie zmienia to faktu, że skaczecie mi do gardła, a nadal NIKT mi nie przedstawił, w którym fragmencie obraziłam uczucia Teodora ;)))))))
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Ewoile, dajmy już temu spokój. Nikt się na nikogo nie obraził, nie jesteśmy przecież dziećmi ;) Niech zapanuje pokój.
  • Nuncjusz 06.09.2016
    Popieram, pokój i kaganek oliwny
  • Ewoile 06.09.2016
    TeodorMaj, wspaniałomyślnie. Chciałabym tylko, zanim sprawa ucichnie, żeby ktoś z tej wspaniałej trójcy, która tak chętnie się udzielała, a w szczególności Violet i Tomasz, zacytowali mi w końcu karygodne jeżdżenie po autorze. Tylko tyle. Sama nie mogę się doczekać końca tej jakże żywej dyskusji, ale chcę poznać powody, dla których zostałam zaatakowana. Chyba mam takie prawo? ;))
  • Ewoile 06.09.2016
    Bo oskarżeń była co niemiara, ale dowodów żadnych.
  • Pan Buczybór 06.09.2016
    Kulturalna gównoburza. Czegoś takiego w Internecie nie widziałem.
  • TeodorMaj 06.09.2016
    Pan Buczybór, zawsze musi być ten pierwszy raz ;)
  • Nuncjusz 06.09.2016
    nooo chłopcze, tu sama elita i śmietanka się zebrała XD
  • Nazareth 06.09.2016
    Niewiele jeszcze widziałeś XD
  • Pan Buczybór 06.09.2016
    Nazareth pewnie masz rację.
  • Ewoile 06.09.2016
    Tak jak myślałam, nikt nie jest w stanie udowodnić mojej winy. Pewnie dlatego, że jej nie było... W każdym razie sprawę uważam za zakończoną, jestem "niewinna", kto chciał ten się wyżył i dał upust emocjom, także cieszę się, że przynajmniej ulżyło co poniektórym ;))
  • Pan Buczybór 06.09.2016
    Dobrze. Czyli mamy 90 komentarzy spamów.
  • Ewoile 06.09.2016
    Pan Buczybór, ale jaki wypromowany wątek x)) Dobrze wiesz, że tam gdzie coś się dzieje zawsze znajdą się tacy co skorzystają z zadymy :))
  • Tomasz 06.09.2016
    Nie chodzi o winę. Nikt tu nie jest sędzią w niczyjej sprawie. Chodzi o "wrażenie". Jest takie fajne polskie przysłowie: "Najciemniej pod latarnią", w tym kontekście pasuje jak ulał...
  • Nazareth 06.09.2016
    Wybacz, może ja nie rozgarniety jestem, ale do czego pasuje, to przysłowie?
  • Violet 06.09.2016
    Racja, ale wygląda na to, że tylko nasza trójca to widzi.
  • Ewoile 06.09.2016
    O "wrażenie"? Nie no, Tomaszu, ja za to przez całe ostatnie 70 komentarzy miałam wrażenie, że mnie atakujecie z niezwykłą zapalczywością i przyjemnością (w grupie przecież raźniej) - czy to oznacza, że również powinnam wywołać III wojnę Opowi? Szczególnie, że mam więcej niż, jak to nazwałeś, "wrażenie"?
  • Nazareth 06.09.2016
    Violet Wygląda więc na to, że jesteście co najmniej poziom wyżej niż reszta z nas. Gratuluję.
  • Ewoile 06.09.2016
    Wiem, że argumentów brakuje, ale lepiej pozostawić coś bez odpowiedzi, niż wymyślać głupotki :))
  • Violet 06.09.2016
    Nazareth Ty to powiedziałeś, nie ja. Nie łap za słówka.
  • Nazareth 06.09.2016
    Ewoile hucpiarstwo nie wymaga argumentów ani uzasadnień. Nie wiem jak ty Ewoile ale ja zmykam. Nie ma tu moi zdaniem nic więcej do roboty ;)
  • Ewoile 06.09.2016
    Nazareth, prawda. Uciekam razem z Tobą, a co mi tam. Jak widać nic tu po nas ;))
  • Tomasz 06.09.2016
    Nazareth Tak, szczególnie wtedy, kiedy rozpoczyna zdanie od "Ale" :)
  • Nazareth 06.09.2016
    Tomasz Czy jest coś nie tak z zaczynaniem zdania od "Ale"?
  • Nazareth 06.09.2016
    " Ale krytyka musi mieć cel."
    "Ale żaden dorobek nikogo [...] " - To dwa cytaty z jednego tylko komentarza, który tutaj zostawiłeś.
    "A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? " - Mateusz 7:3
  • alfonsyna 06.09.2016
    A że się tak wtrącę nieproszona - Panie Tomaszu, tam gdzie wytknąłeś Ewoile, że nie zaczyna się zdania od "ale" - było to w dialogu, z tego, co widziałam, zatem nie wydaje mi się, by wymagało to zmiany, wręcz przeciwnie - w dialogu to naturalne. Prosty przykład - jak z kimś rozmawiasz, to zawsze zanim coś powiesz zastanawiasz się dokładnie nad budową wypowiadanych zdań i trzęsiesz się w przerażeniu, żeby czasem, przypadkiem nie rozpocząć jakiejś wypowiedzi od "ale", "lecz", "lub" czy czegoś tam jeszcze? Sądzisz, że gdy ludzie ze sobą rozmawiają, to się nad tym zastanawiają? Poważnie? XD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania