niedoczekania

do jakiś absurd Igo

 

zbyt często przywołujesz noc

zdmuchując gwiazdy aż do ostatniej

dla której zachowałaś najważniejsze spośród życzeń

spełni się może dziś

wystarczy stanąć na palcach i mocno trzymać

nieobecnych za słowo

 

noc to sny a w snach wracają

zawsze od południa

ze słońcem przyczajonym za plecami

pewnie stąd nawyk przymykania oczu

i niemy żal do planet

bo akurat przy tym układzie

widać tylko kontury czuć ciepło

które każe wierzyć

 

nawet gdy ciemność wymyka się spod kontroli

dogaszając przeoczone światło

przysiada na piersiach ciężka od rojeń

i lepka po krawędź

 

za którą boisz się wychylić

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • betti 29.07.2019
    Jakoś tak ciężko, mroczno... a gdzie radość życia?
  • IgaIga 29.07.2019
    Brak.
  • puszczyk 29.07.2019
    Radość życia to autorka ma największą w czasie stypy i święta zmarłych.
  • IgaIga 29.07.2019
    Przesadzasz.
  • Tjeri 29.07.2019
    Pierwsza i ostatnia strofoida bardzo mi się podoba. W środkowej zaś tylko zasmażki brakuje (no i "niemy żal do planet" be jest). Za dużo, za gęsto. :D A poza tym - dobry wiersz.
  • IgaIga 29.07.2019
    Dziękuję wylewnie.
  • puszczyk 29.07.2019
    Ciach, ciach i prawie szczytowanie :)))
  • IgaIga 29.07.2019
    Prawie robi różnicę:(
  • Ja biorę ten wiersz takim jaki jest i uważam go za bardzo dobry bez ciachania.
    Moim zdaniem gdyby wyciąć środek, coś tam grzebać, wiele by stracił. Czytając nie miałem zupełnie wrażenia przeładowania.
    Zasłużone 5 i tyle ode mnie!
  • IgaIga 29.07.2019
    Dziękuję:)
  • Pan Buczybór 29.07.2019
    Świetne
  • IgaIga 30.07.2019
    Dziękuję.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania