Nieoswojone, ale za to porzucone
Umieram w ciszy, bez świadkow, bez gwaru dnia. W końcu noc to twój atrybut. Wtedy nikt Cię nie powstrzyma przed atakiem na samotne, bezbronne źrebię. Pierwsze są myśli.
Małe, chude, z posklejanym włosiem. Ono się Ciebie nie boi, bo nie wie co możesz mu zabrać.
Potem nadchodzą zmiany.
Gdybyś przyszedł trochę później może wyrosłoby ono na piękne zwierzę, teraz jednak boi się zaufać, nigdy nie pokocha, a oczy ma bezduszne, całkiem puste, bo już nie może czuć, gdy łzy zmyły nie tylko ból, ale i emocje.
Ostatnie to zapomnienie, w momencie, gdy zwierzę łapię ostatni swój oddech.
Jestem ciekawa jak rozumiecie przesłanie. O ile wgl. da się je jakoś zrozumieć. Z góry dziękuję za wszystkie rady.
Komentarze (3)
Cud narodzin zawsze jest przejściem z ciemności do światła. Twoje opisane narodziny nie ujrzą tego światła, pozostaną w ciemności nocy. 5 Pozdrawiam ciepło
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania