(Nie)Samotna ~ 16

Po kilku dniach wszyscy przyzwyczaili się do związku mojego i Olivera. Stworzyliśmy idealną parę, której wszyscy gratulowali i życzyli szczęścia na przyszłość. Po czterech tygodniach, zapoznałam rodzinę mojego chłopaka. Polubiłam ich i wydawało się, że oni mnie też. Oliver ma młodszą o cztery lata siostrę, z którą od razu się zaprzyjaźniłam.

Natalia zgodziła się zostać narzeczoną Dylana. Ślub planują dopiero za niecałe dwa lata. Na początku myślałam, że trochę długo, ale w końcu to ich sprawa. Jak chcą to mogą zrobić i za pięć lat, byleby byli szczęśliwi.

Tylko Filip nie zrobił pierwszego kroku do Kai. Ostatnio z Oliverem zaplanowaliśmy im wypad, ale przez deszcz, plany poszły w łeb i próbujemy zaaranżować kolejne spotkanie sam na sam.

Po wakacjach zaczęłam szkolić się na aktorkę, jak powiedział mi Oliver. Stwierdził, że jestem wybrana do tego i pomimo moich zmartwień, że sobie nie poradzę udałam się i mnie przyjęli. W wolnym czasie, a mam go sporo, piszę książkę o miłości, bardzo podobnej do mojej.

***

1,5 roku później

- Oliver! Nigdzie nie jedziesz! Po raz kolejny wyjeżdżasz na tak długo!

- Bella to ostatni raz... - Powiedział znużony.

- Mówiłeś to już tyle razy - Ruszyłam w kierunku łazienki, trzasnęłam drzwiami i zamknęłam się na klucz.

Od czterech miesięcy nasz związek polega na kłótniach. Oliver zaczął wyjeżdżać w coraz to dłuższe podróże, na których pstrykali mu zdjęcia, ubjerali go i pielęgnowali. Ja siedziałam i martwiłam się o niego. Po pewnym czasie nic go nie obchodziło, prócz kariery... i seksu.

- Nie nawidzę Cię! Ważna jest tylko kariera! Nie mam zamiaru bać się, że zdradzasz mnie na prawo i lewo, gdy wyjeżdżasz! - Krzyknęłam - Wypierdalaj do swoich krajów, lasek i rzeczy za którymi tęsknisz!

- Dobrze! Ale wiesz?! Z żadną się nie przespałem! Wszystkie na mnie leciały! A ja kurwa powiedziałem, żeby spieprzały, bo mam wspaniałą dziewczynę! Chciałem Ci się oświadczyć! Za cztery cholerne miesiące! W dniu pieprzonej drugiej rocznicy! Ale dobrze! Wyjadę i zobaczysz mnie na weselu Dylana i Natali jeśli się zjawisz! - Odkrzyknął. Słuchałam tluczonego szkła i porcelany. Po godzinie wyszłam z łazienki i zastałam bałagan. Najbardziej poszkodowany był pokój Olivera, korytarzyk i kuchnia.

Obeszłam cały dom. Byłam sama. Ze łzami zaczęłam zabierać się za sprzątanie.

- Co ja do cholery zrobiłam! - Krzyknęłam rzucając talerzem w ścianę.

Nagle ktoś złapał mnie od tyłu. Zaczęłam się wierzgać i uderzyłam napastnika kolejnym talerzem.

- Kurwa Bella! - Warknął ktoś.

Odwróciłam się i zobaczyłam Filipa.

- O Boże Filip! Cholera jasna było mnie nie straszyć! - Wyjęłam lód z zamrażalnika i przyłożyłam mu do głowy - Przepraszam - Pisnęłam.

- Wyjaśnisz mi czemu rzucałaś talerzami? - Spytał rozbawiony, gdy położył się na kanapę.

- Zerwaliśmy ze sobą. Ja i Oliver.

- Oh. Przykro mi mała.

- Czasem tak bywa. Los wybrał. Trzeba iść dalej - Rzuciłam.

Po godzinie siedzenia, stwierdziłam, że muszę wyjść na świerze powietrze.

Założyłam strój kąpielowy, turkusową sukienkę, a do ręki wzięłam deskę o wszystkich odcieniach fioletowego i niebieskiego koloru. Dostałam ją od Filipa na osiemnaste urodziny. Wzięłam torebkę z wszystkimi potrzebnymi rzeczami i ruszyłam w stronę plaży. Po dziesięciu minutach byłam na miejacu. Słońce grzało piasek, a smażący się ludzie smarowali się balsamami. Ja rozłożyłam kocyk i zaczęłam zabierać się za pielęgnowanie deski. Po nasmarowaniu jej, zdjęłam sukienkę, a następnie pokonałam metry dzielące mnie od wody. Serferów jak na dzisiejszy dzień było niewielu. Serfowali w grupkach, więc chyba jedyna nie miałam kompana. Zazwyczaj przychodziłam na plażę z Oliverem...

- To przeszłość - Wymruczałam do siebie, płynąc w stronę ludzi - Co z tego że dwie godziny temu. Jesteś sama. Zabaw się!

Gdy dopłynęłam do grupek, pojawiła się fala. Tak jakby na mnie czekała.

- Jest moja - Powiedziałam głośniej.

- A co jak powiem, że nie, bo jest moja? - Spytał męski głos.

- Bij się - Rzuciłam i zaczęłam płynąć w stronę zbliżającej się fali. Gdy byłam jakieś pięć metrów od niej, odwróciłam się. Kątem oka zauważyłam chłopaka, który chciał mi zabrać falę.

Nie czekając na nic, gdy porwała mnie fala, stanęłam na desce. Bez trudu wykonałam kilka trików. Na koniec, kucnęłam na desce, odpięłam pas, dzięki któremu, deska nie odpłynie, gdy ja wyląduję niespodziewanie w wodzie, wyskoczyłam, zrobiłam dwa salta w powietrzu i wylądowałam w oceanie.

- Yeah! Super! - Krzyknęłam - Była moja! - Pokazałam na chłopaka, który po chwili wylądował obok mnie.

- Po wyglądzie, myślałem, że jesteś początkująca.

- Jeżdżę od czternastego roku życia. Nikt mnie nie pokona.

- Jestem Jake.

- Isabella, ale możesz mówić Bells.

- Wakacje? Nie pamiętam bym kiedykolwiek Cię widział.

- Mieszkam tu prawie dwa lata. Nurkuj! - Powiedziałam, oraz zanurkowałam, gdy fala była metr od nas.

- Naprawdę? Dwa? Czemu Cię nigdy nie widziałem? - Wypowiedział, gdy znalazłam sie z powrotem na powierzchni.

- Nie zapuszczałam się nigdy w te strony. Nie sama.

- A z kim? Z chłopakiem?

- Nie pytaj! Chodź na falę!

Gdy zaliczyliśmy jeszcze kilka wywrotek, wróciliśmy na plażę.

Jake okazał się być miłym facetem. Ma dwadzieścia dwa lata i jest architektem. Brąz włosy opadają mu na czoło i kawałkami zasłaniają zielone oczy.

Rozsiadliśmy się wygodnie na kocach, gdyż okazało się, że chłopak zostawił swoje rzeczy obok moich.

- Powinnaś wziąść udział w zawodach.

- Jakich?

- Mokrego podkoszulka wiesz. Pływackich.

- No coś Ty. To że umiem kilka trików, to nie znaczy, że jestem świetna.

- A śruba z saltem?! Prawie nikt tego nie umie! Nikt nie robi takich rzeczy!

- Bez ryzyka nie ma zabawy!

- Jesteś walnięta.

- Wezmę udział, ale mam warunek.

- Jaki?

- Będziesz ze mną chodził na deskę.

- Kiedy tylko zechcesz.

Jake jest super. Polubiłam go i wydaje się, że jest podobny do mojego brata.

Gdy tylko wróciłam do domu, poinformowałam brata o zawodach i chłopaku, którego poznałam. Filip zwyzywał mnie, że powinnam uważać, że jestem nieodpowiedzialna i chłopak mógł mnie zgwałcić tak jak próbował Mike. Gdy tylko wypowiedział to imię, zdenerwowałam się i ruszyłam w stronę swojego pokoju. W łazience zwróciłam zawartość żołądka z całego dnia, wykąpałam się i wtuliłam w kołdrę. Włączyłam Facebooka i czekały mnie dwie niespodzianki. Miła i mniej miła.

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Tina12 10.10.2016
    Szkoda, że Bella i Olivier zerwali. Ciekawe co to za niespodzianka. 5
  • Zozole 11.10.2016
    Dzięki
  • Kobra 11.10.2016
    Super i daję 5 :-)
  • Zozole 11.10.2016
    Dzięki
  • Zozole 11.10.2016
    Dziękuję za Anonimową piąteczkę ! ;*
  • Neli 12.10.2016
    W sumie pokłócili się o nic, 4.
  • Zozole 12.10.2016
    Dziękuję
  • Teska 14.10.2016
    Super!!!! Kiedy następna????????
  • Zozole 14.10.2016
    Jeszcze nie wiem. Nawet nie zaczęłam pisać bo nie mam nastroju i no.. więc narazie nic się nie pojawi raczej.
  • lea07 18.10.2016
    Eh przepraszam że dopiero teraz, ale gdzieś mi umknęła ta część. Opowiadanie jest boskie <3 Szkoda że zerwali. Jestem ciekawa tych niespodzianek :D. Daje oczywiście 5 :D
  • Zozole 18.10.2016
    Dziękuję :)
  • Dimitria 24.10.2016
    Opowiadanie jest świetne i bardzo wciągające ;)
    Już się biorę za poprzednie części, a tutaj zostawiam 5
  • Zozole 26.10.2016
    Dziękuję bardzo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania