Niesenność
Znów siedząc w kącie brązowym,
w płomieniu ćmy lampy naftowej -
rysuję patrząc w gwiazd okna
o Tobie poemat.
Krwią pióra kaczego,
co pod jesiennym pomostem trwało -
samotne w dłoń przytuliłem -
jak Ciebie wczoraj...
Ustami na skraju poduszki,
spokojny na łące pościeli czekam,
aż płomyk ostatni zdmuchniesz...
blaskiem oczu...
Komentarze (6)
Wczytując się w ten utwór dostrzegłem ważny przekaz ;-)
Bardzo ciekawy "brak" ! :-) Pozdrawiam, piąteczka
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania