Niesenność

Znów siedząc w kącie brązowym,

w płomieniu ćmy lampy naftowej -

rysuję patrząc w gwiazd okna

o Tobie poemat.

 

Krwią pióra kaczego,

co pod jesiennym pomostem trwało -

samotne w dłoń przytuliłem -

jak Ciebie wczoraj...

 

Ustami na skraju poduszki,

spokojny na łące pościeli czekam,

aż płomyk ostatni zdmuchniesz...

blaskiem oczu...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Anonim 18.11.2017
    Głębokie uczucia wśród ważnych i potrzebnych słów...
    Wczytując się w ten utwór dostrzegłem ważny przekaz ;-)
    Bardzo ciekawy "brak" ! :-) Pozdrawiam, piąteczka
  • riggs 18.11.2017
    Dziękuję Arti, za to że przeczytałeś i za Twoje spostrzeżenia,które zawsze są dla mnie cenne. Nadajemy na podobnych falach - dlatego rozumiemy "co autor miał na myśli". Serdecznie pozdrawiam
  • Takie wiersze bijące szczerą miłością zawsze na mnie działają. Bez zbędnego gadania głupot dam 5, i powiem, że dla mnie, o to właśnie chodzi w poezji.Pozdrawiam
  • riggs 18.11.2017
    Pięknie dziękuję
  • Pasja 18.11.2017
    Zgaś lampę i uratuj ćmę. A jeszcze wczoraj była wiosna, dziś jesień już. A zdmuchnie ostatni blask przez domknięte powieki na sen. :)
  • Dekaos Dondi 18.11.2017
    Gdybym musiał wybrać - to ostatnia najbardziej. Tekst jest taki prawdziwy. Pozdrawiam- 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania