Poprzednie częściNieśmiała cz1

Nieśmiała cz 10

Z lustra w przedpokoju, wmontowanego w jasnobrązową boazerie, spoglądała na mnie kpiąco zupełnie

nieznana mi dziewczyna. Jasne włosy, lekko opadające na ramiona kontrastowały z letnią opalenizną.

Do tego jeszcze tunika w gołębim kolorze, odsłaniająca więcej niż sama bym się odważyła pokazać światu.

- Ty masz cycki!- pisnęła Marta wciskając na mnie to zwiewne cudo.

Spojrzałam na nią wilkiem, usiłując przyciągnąć bliżej brzegi dekoltu.

- No tak, niesamowite, dziewczyna z cyckami. Istny wybryk natury- warknęłam, jednocześnie modląc się

o agrafkę.

Marysia niemalże udławiła się jedzonym właśnie pierogiem.

- No co?- koleżanka wzruszyła ramionami- Jak do tej pory nie żle je ukrywała.

Przez chwilę z namaszczeniem układała w torbie przybory fryzjerskie, po czym zapytała.

- Idziemy na mecz? Jeśli Mały wpisał nas na listę, tak jak obiecał, wjazd miałybyśmy za fri. Acha, Rafała

dziś niema, strzyże trawniki u babci. Wróci albo pużno, albo jutro rano- odpowiedziała, zanim zdążyłam

zapytać o jej brata.

 

Przed halą sportową kręcił się już całkiem spory tłum, jednak w żaden sposób, wśród tego ludzkiego

kłębowiska nie mogłyśmy odnależć Małego, który odwrotnie do nadanego mu przezwiska był całkiem

sporych rozmiarów.

- Uduszę Go- wściekała się Marta- Jeszcze wczoraj obiecywał że zaniesie poprawioną listę prezesowi.

Musiał ściemniać, inaczej już by tu był.

Stanęłyśmy niedaleko wejścia na kamiennych schodkach, co chwilę witając się z kimś ze znajomych.

- To jak, kupujemy bilety, czy nadal czekamy?- zapytałam zniecierpliwiona. Od butów na obcasie zaczynały

mnie boleć nogi

Dziewczyny spojrzały na mnie jakby nagle wyrosła mi druga głowa. Obie z pewnością podały by co najmniej

dziesięć innych sposobów spożytkowania pieniędzy z biletów. Tak więc nadal stałyśmy jak głupie na

schodkach, do momentu aż Marysia, szturchając nas pod żebra pisnęła, zerkając w stronę wejścia.

- Gapi się tu.

- Kto?- zapytałam jednocześnie z Martom, jednocześnie podążając wzrokiem za spojrzeniem mojej siostry.

Drzwi pilnował dosyć młody ochroniarz. Czarna koszulka z logo firmy opinała atletycznie zbudowaną klatkę

piersiową, i szerokie bary. Gapił się na nas bezwstydnie. Może byłby nawet przystojny, gdybym gustowała

w tego typu nadmuchiwanych facetach, ja jednak wolałam chudzielców.

- Kiwa na nas- tym razem pisk wydała z siebie Marta, i ruszyła w jego stronę.

Gdy jednak wróciła minę miała nie tęgą.

- Powiedział że wejdziemy bez biletów, jeśli blondynka pójdzie z nim na kawę.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Laura 10.06.2015
    Dla mnie wszystkie części super :)
  • Angela 10.06.2015
    Serdeczne dzięki : )
  • KarolaKorman 16.06.2015
    dziewczyna z cyckami to faktycznie wybryk natury hi, hi :)
    Wkradło się kilka literówek, ale i tak 5 ;) za humor z jakim piszesz to opowiadanie. Cały czas mam banan na ustach :)
    I cieszę się, że jeszcze planujesz, aż 20 części, bo uwielbiam tę historię :)
  • NataliaO 16.06.2015
    5:) wróciłam i czytam, przyjemnie i właśnie ta lekkość, humor :*
  • Angela 16.06.2015
    Serdeczne dzięki, dziewczyny : ) PS Natalia: mam nadzieje że czujesz się choć trochę lepiej.
  • Prue 19.06.2015
    Lubię to opowiadanie. Jest przyjemne. Miło się spędza przy nim czas. A bohaterzy są uroczy. Dam 5
  • Angela 19.06.2015
    Podziękował : )
  • Anonim 05.08.2015
    "- Ty masz cycki!- pisnęła Marta wciskając na mnie to zwiewne cudo.
    - No tak, niesamowite, dziewczyna z cyckami. Istny wybryk natury- warknęłam, jednocześnie modląc się o agrafkę." ~ Kolejny świetny dialog xD kKońcówka świetna, lecem dalje :3

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania