Nieśmiała cz 6
No nic, odjebało mi do reszty, stwierdziłam sadowiąc się za kierowcą, i zakładając podany mi przez niego
czarny kask. Jego własny. Nim ktokolwiek zdążył zaprotestować odpalił silnik, i ruszyliśmy. Nieznajomy
jechał powoli, bardzo ostrożnie omijając wystające korzenie, by ładunek który właśnie wiózł nie zleciał
na tyłek. Moja pierwsza jazda na motorze, nawet jedynie w charakterze pasażera bardzo przypadła mi
do gustu. Kiedy chłopak zatrzymał maszynę przy wylocie z lasu poczułam się trochę niepewnie. On
jednak wyciągnął rękę, i przedstawił się.
- Jestem Radek- jego głos miał ciepłą barwę- Może pogadamy chwilkę zanim Cię odwiozę?
- Anka- podałam mu swoje imię, i klapnęłam w wysokiej trawie tuż przy ścieżce, dając tym samym do
zrozumienia że chętnie z nim pogawędzę.
Przyglądał mi się przez chwilkę oceniając czy to co powie mogłoby mnie urazić.
- Jesteś albo odważna, albo szalona, że tak wsiadłaś i pojechałaś z obcym.
Uśmiechnął się. Dwa zęby z przodu miał nieco większe od pozostałych, zauważyłam, wyglądał z tym słodko.
- I to, i to. Tak po troszku- odwzajemniłam uśmiech. Miał w sobie coś takiego co powodowało że chciałam
się uśmiechać- A Ty, często zabierasz obce dziewczyny na przejażdżki po lesie?
By czymś zająć dłonie zaczęłam zrywać kwiaty białe koniczyny rosnącej wszędzie do koła, i tak jak uczyła
mnie w dzieciństwie babcia, zaplatać z niej mały wianuszek.
- Tylko dzisiaj- zamyślił się na moment- Dzisiaj tak mnie jakoś nosiło, nie mogłem usiedzieć w domu, więc
postanowiłem trochę pojezdzić. Mieszkam tam- wskazał ręką na niewielki domek w kolorze pistacji.
- Ładny kolor- pochwaliłam grzecznie barwę fasady, rozmowa jakoś się nie kleiła.
- Lubisz motocykle?
Która dziewczyna nie lubi, pomyślałam, i przytaknęłam skinieniem głowy. Wskazując na maszynę przy
ścieżce powiedział z dumą.
- Ten poskładałem sam z części.
No chyba że nie z klocków, głosik w głowie zaskrzeczał mało uprzejmie. Byłam zwolniona z tej rozmowy,
bo Radek rozpoczął pasionującą opowieść o o silniku i śrubkach, wystarczyło jedynie robić zachwyconą
minę, i z uznaniem kiwać głową. Kiedy już miałam go poprosić żeby odwiózł mnie do przyjaciół, z pomiędzy
drzew wypadł Rafał. Szarpnął mnie za ramię unosząc z wygodnego siedziska wśród traw. Wianuszek
spadł mi z kolan, i rozsypał się. A taki był ładny, spojrzałam na niego z żalem, jednak wrzeszczący na mnie
kolega skutecznie odwrócił moją uwagę od roślinek.
- Co Ci odbiło? z obcym facetem w lesie? Czy Ty w ogóle wiesz co mogło ci się stać?
Ależ był wściekły, a mnie sprawiało to jakąś głupią, sadystyczną frajdę. Czyli coś tam jednak dla niego znaczę.
- To Twój brat, czy chłopak?- zapytał Radek, ciekawie zerkając na czerwonego ze złości Rafała.
- Kolega- wyjaśniłam, a potem by jeszcze bardziej wkurzyć przyjaciela dorzuciłam- Przyzwoitka i Niania
w jednym.
Komentarze (16)
czarny kask./No chyba że nie z klocków, głosik w głowie zaskrzeczał mało uprzejmie/ - fajne teksty, a zakończenie w ogóle rozbawiło, bomba i jakoś Chłopaka od motocykla polubiłam chce go więcej, jeśli masz to w planach.A tem dobrze tak hehe 5:)
Bohaterka sama uznała że koleś jest nudny : )
Bohaterka sama uznała że koleś jest nudny : )
Czyżby w końcu ją zauważył? o.O
Resztę przeczytam rano, jak wstanę XD Nie powiem, zaciekawiłaś mnie. Fanbuła mi się bardzo podoba ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania