Niesprzeczność
to o czym myślę
dąży do - przynajmniej pozornego - ładu
jest jak słowa modlitwy przeszmuglowane
w pamięci do szpitala
z którego się nie wychodzi
gładkie i niosące chwilową pociechę
to ma ściśle określone granice
chce, bym ich strzegł
(zamierzam obstawać, że nie jestem
uzurpaflorem, mieszkam legalnie
jestem zameldowany w tym człowieku
na stałe
znam każdy diament we włosach, potrafię
podać panieńskie imię i nazwisko matki
personalia nieurodzonych sióstr
- mimo to nie określam siebie
mianem władcy
tyle mojego, co sobie wymarzę)
to bywa gęste i z czerwieni
ręcznik w łazience jest znowu brudny
choć nikt się nim nie wycierał
czyjaś twarz odbiła się na materiale
(diabeł w kolczastym wianku? jakiś prorok?
- dumam przyglądając się rozmazanym rysom)
to mnie śmieszy
Komentarze (8)
:-)
Smutnys?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania