...

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Canulas 06.03.2019
    Siemandero. Długa część.

    "– Oczywiście, że nie – odparłam obojętnie. Postawiłam plecak na podłodze i sięgnęłam do chlebaka po bułki, by zrobić sobie śniadanie." - wiadomo, ze sobie.

    Dookreśliłaś chlebak, dookreśliłaś, że śniadanie robisz sobie. Teraz: "– A ty co jeszcze w domu robisz? – zdziwiła się moja mama, wyglądając z łazienki." - tak, TWOJA mama. Może też po prostu: "mama". Ucinaj te nadpowiedzenia.

    Zobacz tu

    "– Już uciekam – wyszczerzyłam się idiotycznie, po czym zawróciłam do kuchni po jedzenie i plecak. Kiedy wyszłam z pomieszczenia, czekała już na mnie z moimi czarnymi trampkami prosto z prania w dłoni. Podała mi je, całując w policzek."
    wyszczerzyłaś TY się.
    wróciłaś
    wyszłaś
    czekała na CIEBIE
    z TWOIMI trampkami
    podała CI je

    6 razy dookreślasz peronalnie.

    "– Już uciekam – wyszczerzyłam idiotycznie zęby, po czym zawróciłam do kuchni po jedzenie i plecak. Kiedy wyszłam, czekała już na z moimi czarnymi trampkami prosto z prania w dłoni. Podała mi je, całując w policzek." — nie jest super, ale kilka od razu ściętych. Wiadomo, nie chodzi, by tekst literacki zubażać do poziomu suchej relacji, ale o zachowanie balansu. Mozesz też nie pisać wyliczeniowo, czyli, że coś następuje po czymś, tylko niektórze rzeczy mogą stać se sobą na tej samej wysokości.
    "– Już uciekam – wyszczerzyłam idiotycznie zęby, niknąc w kuchni. Kiedy wyszłam z plecakiem pełnym kanapek, czekała już z czarnymi trampkami prosto z prania w dłoni. Całus w policzek i... i styka. Takie tam alternatywy.

    "– Wiem, zrób chociaż pierwszego dnia dobre wrażenie – uśmiechnęła się lekko, patrząc na mnie czule." - wiadomo, że na ciebie. Poza tym mam wątpliwość czy "uśmiechnęła" jest słowem, które mieści się w definicji dookreślacza dialogowego i czy powinno być zapisane małą. Ale uznajmy je chwilowo za słowo graniczne i skupmy na jednym, czyli na cięciu personalnych nadpowiedzeń. Ale nie tylko ich. Obadajmy cały ten nadmiar "upiększaczy".
    "– Wiem, zrób chociaż pierwszego dnia dobre wrażenie – uśmiechnęła się, spoglądając czule." - jak jest czule, to już chyba można olać "lekko". To wszytsko to i tak jedynie sugestie.

    "Zostawiłam to bez komentarza i pożegnałam z nią, bo obie doskonale wiedziałyśmy, że jeśli czegoś nie odjebię, nie będę ani sobą, ani jej córką. Hasztag geny." - to jest spoko. Wiem, że puryści psioczą na przekleństwa, które są przemycane narracyjnie, ale ja wręcz przeciwnie. Jeśli narartor nie jest bezstronny, a niejako podąża za postaciami, bardzo fajnie, kiedy przepływ jego myśli jest z nimi zbieżny. Tutaj też można ciąć. Przynajmniej słowo "obie".

    "– Mordo! – zawołała, dostrzegając mnie i zaczęła machać."
    "– Mordo! – Pomachała."

    "Szybko przywróciłam na swoją twarz skrajnie znudzony i zmęczony wyraz, jaki starałam się utrzymywać przez większość czasu w jej towarzystwie i podbiegłam do nich. Na miejscu rudy chłopak bez pozwolenia potrząsnął moją ręką, przedstawiając się jako Denis. Bin-go…"
    swoja twarz
    moja ręka
    itd.
    Można tego wyciągać dużo, ale komentarz będzie miał piętnaście metrów. Nie o to chodzi. Chcę tylko coś zasygnalizować.

    Przybrałam zmęczony wyraz twarzy i podbiegłam do nich. Na miejscu rudy chłopak bez pozwolenia potrząsnął moją ręką, przedstawiając się jako Denis. Bin-go…

    No nic, se obadasz sama.

    "Po tym rozsiadł się wygodnie na swoim fotelu, wyciągnął nogi na biurko i najzwyczajniej w świecie zasnął, nie zaszczycając nas nawet słowem."
    swój fotel

    "– Kto go dzisiaj budzi? – zapytał Jacek, rozglądając się po klasie. Było nas raptem 11, w tym 4 dziewczyny. "
    jedenaście
    cztery
    Tylko daty cyfrowo.

    No dobra. To i tak będzie pewnie na raty, bo długa część. W sensie, wiesz. Mogę po prostu czytać, ale póki nie napiszesz, żebym się odpierdolił od strony technicznej to...

    Ostatni wyimek, ale większy.

    "On jednak złapał mnie mocno za nadgarstek i pociągnął w górę, niezbyt delikatnie stawiając do pionu. Szarpnęłam ręką, chcąc się uwolnić, ale chwycił mnie za drugi nadgarstek i uniósł moje ręce ponad głowę. Popychał mnie przed siebie, podczas gdy co rusz deptałam go po stopach, protestując i starając się wyrwać. Kiedy przyparł mnie do ściany, zdesperowana zaczęłam się rozglądać, szukając drogi ucieczki.
    Mężczyzna uśmiechnął się szyderczo, widząc moje skrępowanie i coraz większą panikę. Wyraźnie zadowolony pochylił się nade mną, na co przerażona, bezceremonialnie walnęłam mu głową w brodę, byle tylko bardziej się do mnie nie zbliżał. Mruknął groźnie i wzmocnił uścisk na moich nadgarstkach, ponownie nachylając się nade mną.
    – Puść mnie! – syknęłam wściekła.

    złapał mnie
    chwycił mnie
    moje ręce
    Popychał mnie
    przyparł mnie
    widząc moje
    się nade mną
    do mnie nie zbliżał.
    na moich nadgarstkach
    nade mną
    + – Puść mnie!

    Taaaa, ulicę Sezamkową opanowało "mnie". No nic.
    Ok, tera tak. Czyta się to w miarę ok. Ciekawi treść. Jest w tym wszystkim zapowiedź jakiegoś dziwnego pojebania. Nawet jeśli rysuje się jako taki szkolny romans wyidealizowany przez nastolatkę, to pomiędzy tym widać zalążek dobrego pióra. Widać obietnicę.
    Ale... no, pewne rzeczy są ewidentnie do zmiany.
    W opór długa cześć, więc podejdę na raty, chyba, że padnie hasło, żebym po prostu czytał bez wyciągania.
    Chwilowo baj.
  • wróżek zgnitek 07.03.2019
    Witam ponownie i... Po prostu dziękuję, szacuneczek, czapki z głów.
    Nie mam żadnego usprawiedliwienia na plagę, która tak fest zalazła ci za skórę. Może tylko tyle, że to mocno odgrzewany kotlet, którego początki są ciężkie. No ale mówię to dla spokoju własnego sumienia; na razie nie planuję poprawiać nic od nowa, bo szlag by mnie jasny trafił, gdybym znów, teraz zawróciła.

    Co do wyciągania... no jeśli chcesz... to wal pan śmiało. Doceniam wysiłek i robię mentalne notatki ;)
  • Canulas 07.03.2019
    Ok, dofrunięte. To, do czego miałem zastrzeżenia, mam nadal, ale Twoja jasna deklaracja, co do ingerencji w tekst spowodowała, że już się nie napinałem, co do technicznej strony.
    Czyta się świetnie.
    Bohaterowi są świetni.
    Opko jest intrygujące i naprawdę mi siadło.
    Gdyby było inaczej, w życiu bym nie przeczytał tak długiej części.
    Spoko humor.
    Jest very git.
  • Canulas 07.03.2019
    Ale kropkę z tytułu chociaż zdileituj
  • wróżek zgnitek 07.03.2019
    Haha spoko, wrócę ze szkoły to zaraz poprawię wszędzie i już ich nie będę stawiać

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania