Dwa detale:
"Czasami na wyjścia na przyjęcia do rodziny czasami rodzice pozwalali mi założyć przepiękne biało-czerwone półbuty o szerokich noskach." - czasami, czasami...
"Później w szkole, kiedy odwiedzałam moje koleżanki, moje rzadko spotykane buty budziły sensację wśród matek. Przypominały im ich młode lata. Chwaliły moją mamę, że bardzo dba o moje stopy. Same by chętnie założyły je swoim pociechom, ale nie były dostępne dla większości rodziców. Tym bardziej podziwiałam zaradność mojej mamy. Na wszelkie zaczepki moich kumpli co do śmieszności moich butów miałam przygotowaną ripostę." - moje, moje, mojej, moich.... Myślę, że z przynajmniej części tych dookreśleń spokojnie można zrezygnować, bo wiadomo, o "czyje" buty/stopy przecież chodzi, a dwa - unikniesz powtórzeń :)
Niemniej, bardzo przyjemnie się czytało tą opowieść.
Pozdrawiam :)
Witam Bożenko
Jak zwykle uroczo napisany tekst. Tym bardziej, że to ja podałam temat Buty na Niepowtarzalny Styl i proszę buciki u ciebie się pojawiły. szkoda, że nie wrzuciłaś anonimowo do puli.
Co do tekstu, to zgoda że dzieci są bez skrupułów, ale wina chyba jest po stronie wszystkich... a najbardziej nauczycielka nie potrafiła poradzić sobie z konfliktem.
Pozdrawiam
Ja zawsze lubiłem sznurowane buty, niestety nie udało mi się tego uczucia przekazać potomstwu.
Bo powtórnym zastanowieniu i przeczytaniu, mimo drobnych potknięć, myślę, że tekst zdecydowanie zasługuje na 5.
Hypokryta Dziękuje za wizytę i uwagi. Sądzę, że Twoje potomstwo preferuje napy. Łatwiej to i prościej w użytkowaniu. Po raz pierwszy chciałam wziąć w serii zaproponowanej przez Pasję, ale zabrakło mi umiejętności czysto technicznych, więc opowiadanie wpadło na stronę główną. Pozdrowienia!
Dzięki, że zajrzałaś do mnie. Wysiłek i troskę rodziców można ocenić dopiero po latach po konfrontacji z innymi rówieśnikami. Trudno mi było walczyć o siebie w dzieciństwie, ale kiedyś trzeba było zacząć. Serdecznie pozdrawiam!
Komentarze (14)
To spróbuję zgadnąć autora...
Bożena Joanna?
Trafiłem?
Fajnie się czytało. Jeszcze tu wrócę, z mniej trollowym komentarzem i oceną (jak ją przemyślę) :P
Bardzo ładne i mądre opowiadanie.
Dwa detale:
"Czasami na wyjścia na przyjęcia do rodziny czasami rodzice pozwalali mi założyć przepiękne biało-czerwone półbuty o szerokich noskach." - czasami, czasami...
"Później w szkole, kiedy odwiedzałam moje koleżanki, moje rzadko spotykane buty budziły sensację wśród matek. Przypominały im ich młode lata. Chwaliły moją mamę, że bardzo dba o moje stopy. Same by chętnie założyły je swoim pociechom, ale nie były dostępne dla większości rodziców. Tym bardziej podziwiałam zaradność mojej mamy. Na wszelkie zaczepki moich kumpli co do śmieszności moich butów miałam przygotowaną ripostę." - moje, moje, mojej, moich.... Myślę, że z przynajmniej części tych dookreśleń spokojnie można zrezygnować, bo wiadomo, o "czyje" buty/stopy przecież chodzi, a dwa - unikniesz powtórzeń :)
Niemniej, bardzo przyjemnie się czytało tą opowieść.
Pozdrawiam :)
Jak zwykle uroczo napisany tekst. Tym bardziej, że to ja podałam temat Buty na Niepowtarzalny Styl i proszę buciki u ciebie się pojawiły. szkoda, że nie wrzuciłaś anonimowo do puli.
Co do tekstu, to zgoda że dzieci są bez skrupułów, ale wina chyba jest po stronie wszystkich... a najbardziej nauczycielka nie potrafiła poradzić sobie z konfliktem.
Pozdrawiam
Bo powtórnym zastanowieniu i przeczytaniu, mimo drobnych potknięć, myślę, że tekst zdecydowanie zasługuje na 5.
Ładnie opowiedziane. Pozdrawiam
Popieram, że ładnie napisane :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania