Błędy oraz pseudo błędy:
1) No dobra, to nie Bitwa, więc aż tak surowy nie jestem, ale te różne "kreseczki" w dialogach naprawdę psują estetykę. I tak, wiem Word, ale na Boga, czy tylko ja wiem, że są inne metody?
Całokształt:
No czego ja oczekiwałem...
Czemu oni nie powiedzieli "cześć tato"? Przecież wszedł zanim się napił. Gdzie były dzieciaki? Jakim cudem miał halucynacje, skoro mógł wypić może z kieliszek? Skoro aż tak się nachlał, to jakim cudem nie mówił bełkotliwie? Serio nikt z sąsiadów nie wezwał policji, skoro przez całą noc zakłócał ciszę nocną? Nie pomyślał o tym, aby wyjebać komornika za to, że prawdopodobnie się włamał? Żona nie wywaliła alko, ale jego z domu już tak? Nie mieli latarki? Jedli kolację z egipskich ciemnościach zamiast wtedy, kiedy na zewnątrz było jeszcze jasno, aby idą spać na nic nie wpadli? No i to, że on musi mieć super złe życie, ale to nieważne, bo ważne jest to, że pije. No i papatki.
Pomysł:
To jest takie "alkocholizm to zło", które nawet nie zostało tknięte emocjami. Cyrk oraz chłopiec miały coś w sobie, a to? Ech...
Nie bełkotał, bo cały tekst ma trzymać czytelnika w nieświadomości. Dopiero później ma uświadomić sobie, z jakim problemem boryka się główny bohater. Jesteś jedną z niewielu osób, która każdy tekst bierze bardzo dosłownie, a problem jest taki, że w większość moich opowiadań cechuje się aluzjami. Nie powiedzieli "Cześć tato", bo weszli do domu dopiero potem, jak już było po wszystkim. Może i mogli wezwać, ale po prostu on o tym nie mówi :) Poza tym co da wywalenie alkoholu, skoro zawsze może go sobie kupić. Właśnie o to chodzi w aluzji - on kupił ten alkohol, nie miał go kto skontrolować, bo nie było nikogo przez dłuższy czas w domu, stąd jego podejrzenia, że są u teściowej, ale skąd on miał to wiedzieć, skoro pił i nie wracał? Według mnie patrzysz zbyt pochopnie na wiele faktów.
Utrzymać w nieświadomości? Wspominka, że nagrodą za to, że zajży do dzieci ma być flaszka pozbawiła jej nawet debili, nie sądzisz?
Co do aluzji, ja je kojażę i dlatego nie narzekam na na przykład to, że komornicy nie wchodzą w ten sposób, bo wiem, że to halucynka. Skoro weszli potem, to jakim cudem zaszli go od tyłu oraz skąd wzięła świecę?
Zbyt pochbnie? Uwież, gdyby tak było, miałabyś pałę już po pierwszym zdaniu, gdyż zapaliło ono w mojej głowie ostrzegawczą lampkę przed takim stopniem moralizowania.
Anonim05.11.2015
Tekst jest pisany z pozycji pijanego bohatera
który pijany facet jest w pełni świadomy swego upicia i swojej bełkotliwej mowy?
wiekszości się wydaje, ze jest super trzeźwy i super inteligentny i nie zdaje sobie sprawę jaki wówczas robi z siebie cyrk :)
FilipzKonopii.
Oczywiście, że tak jest, ale po czymś takim oczekiwanie, że koniec zaskoczy jest po prostu śmieszny i gdybym nie miał do siebie dystansu, to obraziłbym się mówiąc, że Ronja ma mnie za ułomnego.
Bo weszli do domu, zobaczyli że nie ma prądu, więc zapalili świecę..? No ludzie. Jego dziecko stało w progu kuchni, gdzie Ty widzisz, że musiało być w domu wcześniej, co w ogóle na to wskazuje? To pomimo wszystko dalej aluzja, bo nie napisałam niczego wprost. To nie ma być żaden stopień moralizowania, a po prostu zwyczajny tekst, który może niektórych zaciekawić. Wiesz, skoro osoba, która sama popełnia błędy nawet w komentarzach, mówi mi, że po pierwszym zdaniu mogłaby mi dać pałę, to naprawdę brak mi szacunku do takich ocen, więc byłabym wdzięczna, gdybyś następnym razem sobie podobnych oszczędził, bo naprawdę nie chce mi się denerwować. Po prostu to już wychodzi poza konstruktywną krytykę.
Rasia, ale ja nie mówiłem o błędach, a o tym, że podsumowuje ono cały tekst. No wiesz, kategoria "mam przesrane życie i to ma wina" bądź "Mam przesrane życie, lecz to nie ma wina". Nic ciekawego.
Zadam je inaczej. Czemu bohater tego nie zrobił oraz skoro nie zrobiła tego po to, aby raz dwa zobaczyć o co chodzi córce, to czemu nie wzięła podstawki?
Zwyczajny? Jezu... obyć Ty nigdy nikogo nie moralizowała, bo nawet nie wyobrażam sobie takiego tekstu. No, czyba że byłby to po prostu hejt na coś bądź rozkaz.
A i koniec.
Różnica między konstruktywną krytyką polega między innymi na tym, że takie odruchy powstrzymuje się, więc nie masz mi nic do powiedzenia pod tym względem.
Dostałaś tróję i już mam Cię nie oceniać? No błagam... więcej pokory.
Nie chodzi o tróję, tylko Twoje nastawienie, które zakłada, że za wszelką cenę musisz mieć rację, że moim celem było umoralnianie Cię i pokazanie, jaki to mój bohater głupi i zły. Wszelkie nieścisłości mogłeś wyjaśnić w dużo przyjaźniejszy sposób, a nie dawać poczucie, że od samego początku spodziewasz się beznadziejnego tekstu.
Rasia, ale ja tak nie robię. Jak mogłem wyjaśnić te nieścisłości? Serio, jak? Ja po prostu się o nie spytałem, a że było ich dużo to wynik tego, że mnie osobiście raziły po oczach, co nie znaczy, że tekst jest zły. Co do moralizowania, bohater jest tu ukazany jako ktoś, kto nie panuje nad życiem, źle kończy, rani rodzinę, a potem jest pokazane, że nawet jej nie kochał i chodziło tylko o wódę czy co on tam konkretnie pił. Zero uzasadnienia (w końcu to alko wywołało brak kasy, a nie na odwrót), zero prób, zero pomocnej dłoni (wywalenie na bruk ciężko tak nazwać, ale zgadzam się z tym, że to w gruncie rzeczy mogła być słuszna metoda), więc jak inaczej mogłem to odebrać?
Slugalegionu !!!
(Rasiu wybacz, Ichi zaraz tekst skomentuje, ale no szlag mnie trafia ;-;)
"To jest takie "alkocholizm to zło", które nawet nie zostało tknięte emocjami. " - "alkocholizm" to faktycznie zło. *alkoholizm
"Wspominka, że nagrodą za to, że zajży do dzieci ma być flaszka pozbawiła jej nawet debili, nie sądzisz?" - *zajrzy
"Co do aluzji, ja je kojażę i dlatego nie narzekam na na przykład to" - kojarzę
" Uwież, gdyby tak było, miałabyś pałę już po pierwszym zdaniu" - Uwierz
czyli mamy 8:3
no i Sakal, sory, ale już mnie powoli trafia cholera przez te twoje kreseczki
"No dobra, to nie Bitwa, więc aż tak surowy nie jestem, ale te różne "kreseczki" w dialogach naprawdę psują estetykę. I tak, wiem Word, ale na Boga, czy tylko ja wiem, że są inne metody?" - mówi ten, co tłumaczy, że nie mu nie podkreśla błędów, bo ma nie taką wyszukiwarkę. Czy tylko ja wiem, że jest taka metoda jak nauka ortografii?
(przypominam tylko, że pozwoliłeś się konstruktywnie krytykować0
Ichigo-chan, ależ nawet gdybym Ci nie pozwolił, nie miałbym nic przeciwko. Orto mam złe jak tylko się da, to prawda, ale argument że tak powiem słaby, gdyż mówiłem tak nie raz nie dwa. No, ale nie zmienia to faktu, że masz rację.
Wiecie co? Widzę, że ta wasza zasada "oceniaj jak widzisz tekst" jest gówno warta.
Pomoc była, kobieta o niej nawet mówi, przecież "zawoziłam Cię na spotkania" chodzi o AA. To jest już po prostu po tej pomocy, kiedy on się znowu stacza i sam nie chce tej poprawy. Po prostu nie rozwodziłam się i nie skupiałam konkretnie na niej. Nie dlatego, że nie kocha rodziny, ale dlatego, że jest alkoholikiem. Alkoholicy przeważnie nie kończą dobrze, jeśli się nie wezmą za siebie i to nie jest ich wola, że ranią bliskich. Są po prostu uzależnieni, a w tym stanie alkohol stawiają nad rodziną i tu mi nie powiesz, że to nieprawda, bo inaczej nie nazywalibyśmy alkoholizmu nałogiem.
Nie zanegowałem faktu, że alkoholizm to nałóg. Ten brak rozwodzenia to Twa największa wada, w tak krótkim tekście zanim się wczuję w temat jest koniec. Weź się czasem weź za szczeguły, bo one są ważne, a temat trza ugryźć, a nie liznąć.
Według mnie tekst jest taki, jaki chciałam, żeby był i w tym wypadku nie nadawał się na długą opowieść. Nie rozwodzę się nad pewnymi rzeczami, bo według mnie wielką zaletą jest to, że opiszę tyle, ile trzeba, a reszta to interpretacja czytelnika i większości osób to odpowiada. Tego akurat mi nikt nigdy nie wytknął i sama specjalnie też się z tym nie zgadzam, przykro mi. Co do oceniania, jak widzisz tekst. Nie jest gówno warta, ale zawsze można to zrobić w sposób, który nie uraziłby drugiej osoby i byłby jakiś motywujący. Szkoda już po prostu to rozwlekać, więc ja Ci życzę miłego wieczoru ;)
"Być może i nie zdążyłem zapłacić rachunku na czas, ale co z tego? Na pewno zrobiłbym to jeszcze za parę dni, ale po co dochodzić do porozumienia?" - ale ale, nawet jeśli celowo to... tak dziwnie ;-;
"Jezu, naprawdę przyszedł, po tych wszystkich nic nieznaczących groźbach przyszedł." - Ichi oddzieliłaby by to kropką, bo jak jest przecinek to tak dziwnie się to czyta ;-; (chodzi mi o ten drugi przecinek jak coś xd) ale to tylko moje zdanie :D
hm, ze spojlerem nie było aż tak fajnie xd ale to wina Ichi, bo zaczęła od komentarzy (wiem, wiem, parę dni nic, a tu nagle komentarz, bo burza, jestem beznadziejna ;-;)
ale widać było, że to było takie... hm, jak to ująć...
taki jeden puzzel, drugi puzzel, trzeci puzzel, ale nadal nie widać co właściwie układamy i nagle BUM
no i to mi się bardzo podobało i za to szacun
Błędów też praktycznie nie było. Dam pięć, a co
Ale, ale zostawię, ale co do drugiego zdania masz rację ;) Zrozumiałam Ichi o co chodzi już bez nawiasu, spokojnie xD Jesteś chyba wobec siebie zbyt krytyczna, może mniej komentarzy, ale bardziej owocne :D Dziękuję Ci, bo jesteś osobą, która najwyraźniej odebrała to dokładnie tak, jak chciałam :)
tyle się nagadaliście, że na mój komentarz zabrakło miejsca :)
Tekst bardzo mi się podobał. Lubie takie niespodzianki na koniec. Nietuzinkowo napisane i zasłużyło na 5 :)
Dziękuję bardzo dziewczyny :) Po waszych komentarzach wnioskuję, że uzyskałam zamierzony efekt i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu :) Cieszę się, że koniec jednak robi wrażenie :)
Komentarze (25)
1) No dobra, to nie Bitwa, więc aż tak surowy nie jestem, ale te różne "kreseczki" w dialogach naprawdę psują estetykę. I tak, wiem Word, ale na Boga, czy tylko ja wiem, że są inne metody?
Całokształt:
No czego ja oczekiwałem...
Czemu oni nie powiedzieli "cześć tato"? Przecież wszedł zanim się napił. Gdzie były dzieciaki? Jakim cudem miał halucynacje, skoro mógł wypić może z kieliszek? Skoro aż tak się nachlał, to jakim cudem nie mówił bełkotliwie? Serio nikt z sąsiadów nie wezwał policji, skoro przez całą noc zakłócał ciszę nocną? Nie pomyślał o tym, aby wyjebać komornika za to, że prawdopodobnie się włamał? Żona nie wywaliła alko, ale jego z domu już tak? Nie mieli latarki? Jedli kolację z egipskich ciemnościach zamiast wtedy, kiedy na zewnątrz było jeszcze jasno, aby idą spać na nic nie wpadli? No i to, że on musi mieć super złe życie, ale to nieważne, bo ważne jest to, że pije. No i papatki.
Pomysł:
To jest takie "alkocholizm to zło", które nawet nie zostało tknięte emocjami. Cyrk oraz chłopiec miały coś w sobie, a to? Ech...
Trzy.
Co do aluzji, ja je kojażę i dlatego nie narzekam na na przykład to, że komornicy nie wchodzą w ten sposób, bo wiem, że to halucynka. Skoro weszli potem, to jakim cudem zaszli go od tyłu oraz skąd wzięła świecę?
Zbyt pochbnie? Uwież, gdyby tak było, miałabyś pałę już po pierwszym zdaniu, gdyż zapaliło ono w mojej głowie ostrzegawczą lampkę przed takim stopniem moralizowania.
który pijany facet jest w pełni świadomy swego upicia i swojej bełkotliwej mowy?
wiekszości się wydaje, ze jest super trzeźwy i super inteligentny i nie zdaje sobie sprawę jaki wówczas robi z siebie cyrk :)
Oczywiście, że tak jest, ale po czymś takim oczekiwanie, że koniec zaskoczy jest po prostu śmieszny i gdybym nie miał do siebie dystansu, to obraziłbym się mówiąc, że Ronja ma mnie za ułomnego.
Zadam je inaczej. Czemu bohater tego nie zrobił oraz skoro nie zrobiła tego po to, aby raz dwa zobaczyć o co chodzi córce, to czemu nie wzięła podstawki?
Zwyczajny? Jezu... obyć Ty nigdy nikogo nie moralizowała, bo nawet nie wyobrażam sobie takiego tekstu. No, czyba że byłby to po prostu hejt na coś bądź rozkaz.
Różnica między konstruktywną krytyką polega między innymi na tym, że takie odruchy powstrzymuje się, więc nie masz mi nic do powiedzenia pod tym względem.
Dostałaś tróję i już mam Cię nie oceniać? No błagam... więcej pokory.
(Rasiu wybacz, Ichi zaraz tekst skomentuje, ale no szlag mnie trafia ;-;)
"To jest takie "alkocholizm to zło", które nawet nie zostało tknięte emocjami. " - "alkocholizm" to faktycznie zło. *alkoholizm
"Wspominka, że nagrodą za to, że zajży do dzieci ma być flaszka pozbawiła jej nawet debili, nie sądzisz?" - *zajrzy
"Co do aluzji, ja je kojażę i dlatego nie narzekam na na przykład to" - kojarzę
" Uwież, gdyby tak było, miałabyś pałę już po pierwszym zdaniu" - Uwierz
czyli mamy 8:3
no i Sakal, sory, ale już mnie powoli trafia cholera przez te twoje kreseczki
"No dobra, to nie Bitwa, więc aż tak surowy nie jestem, ale te różne "kreseczki" w dialogach naprawdę psują estetykę. I tak, wiem Word, ale na Boga, czy tylko ja wiem, że są inne metody?" - mówi ten, co tłumaczy, że nie mu nie podkreśla błędów, bo ma nie taką wyszukiwarkę. Czy tylko ja wiem, że jest taka metoda jak nauka ortografii?
(przypominam tylko, że pozwoliłeś się konstruktywnie krytykować0
Wiecie co? Widzę, że ta wasza zasada "oceniaj jak widzisz tekst" jest gówno warta.
"Jezu, naprawdę przyszedł, po tych wszystkich nic nieznaczących groźbach przyszedł." - Ichi oddzieliłaby by to kropką, bo jak jest przecinek to tak dziwnie się to czyta ;-; (chodzi mi o ten drugi przecinek jak coś xd) ale to tylko moje zdanie :D
hm, ze spojlerem nie było aż tak fajnie xd ale to wina Ichi, bo zaczęła od komentarzy (wiem, wiem, parę dni nic, a tu nagle komentarz, bo burza, jestem beznadziejna ;-;)
ale widać było, że to było takie... hm, jak to ująć...
taki jeden puzzel, drugi puzzel, trzeci puzzel, ale nadal nie widać co właściwie układamy i nagle BUM
no i to mi się bardzo podobało i za to szacun
Błędów też praktycznie nie było. Dam pięć, a co
Tekst bardzo mi się podobał. Lubie takie niespodzianki na koniec. Nietuzinkowo napisane i zasłużyło na 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania