Wierszee <*> Niewinne Narzędzia
wojna
wojna
wojna
srojna
tak mawiała moja babcia
wróg paskudny jak karaluch
oj przywalić jemu z kapcia
*
jeszcze rusza się psiajucha
tak błagalnie patrzy na mnie
nie dam rady zatłuc ducha
ale ciało skończy marnie
dusza słyszy mowę z nieba
siedemdziesiąt siedem razy
on mi urwał co nie trzeba
wielki głosie bez urazy
*
jaskiniowiec iskry wskrzesza
dziś usmażę cię kolego
dupcia wroga skwierczy tłuszczem
oraz inne członki jego
nóż zębaty pełen trwogi
twardą dłonią przytulany
ciachną żyłę mną u nogi
krew nasączy kłosów łany
płacze smutny karabinek
zatroskany ludźmi wojną
ja armaty grzeczny synek
taki tyci wziąć zapomną
rzecze matka z lufą długą
łzę ociera z magazynku
zło dla ludzi także sługą
będziesz musiał zabić synku
ciężarówki silnik krwawi
co mam zrobić dzisiaj biedna
tylu ludzi mną rozjadą
choć nie jestem przecież wredna
chłopiec patrzy na innego
co z wrogami wspólnie żyje
bierze świetnie zaostrzony
wydłubuje oko kijem
my to ciężka artyleria
w nas kutaski śmiercionośne
koniec spania bum fruniemy
poszatkować łajzy troszkę
granat jestem poczciwota
dupek targa mi zawleczkę
nie chce lecieć ale muszę
zrobić komuś z tyłka sieczkę
ze mnie bombka jest wesoła
mnie tam nuda nie potrzebna
lubię między ludzkość wlecieć
siebie ciała w mig rozerwać
widły ze mnie są żelazne
zęby jak piranie ostre
niech to licho jestem w twarzy
zakrwawiony nie odpocznę
a ja kozik grzecznie leżę
mną już chyba nie zabije
a cholera by go wzięła
podciął dziecku cienką szyję
wodorowa gdzieś markotna
leży cicho i spokojnie
może ockną się pierdolce
nie wybuchną mnie w tej wojnie
już nienawiść w siódmym niebie
gdzieś w człowieku snuje plany
dzieci starszych bez wyjątku
dziś radośnie rozstrzelamy
*
ojciec widzi swego syna
ciało w cząściach poszarpane
chce uwierzyć że choć umarł
nowe życie jest mu dane
Komentarze (6)
Raczej od +18.
Tekst bardzo zacny.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania