Niezwykłość

Był piękny wiosenny ranek. Masa ludzi zebrała się na rynku, kolorowe stroje, stragany i towary tworzyły coś na kształt żywej mozaiki. W takim tłumie nie brakuje też złodziei, wypatrywał ich młody nowo wybrany strażnik przechadzając się i obserwowując uważnie otoczenie. Był to jego trzeci obchód, kiedy się rekrutował myślał że ta praca będzie idealna, łapanie złodziei, sprawy, zagadki, morderstwa, spiski, ale już po pierwszym dniu kiedy to wyżsi rangą kazali mu posprzątać skład broni przekonał się, że jego wyobrażenia znacznie różnią się od rzeczywistości. Od dziecka marzył o czymś co sprawi, że jego życie przestanie być monotonne, takie przeciętne.

Rozmyślając, dostrzegł coś a raczej kogoś znacząco wybijającego na tle całej krzątaniny, postać w czarnym płaszczu z kapturem narzuconym na głowę. Przemieszczała się szybko, w stronę lasu. Zquwqżył że z kieszeni wypadło jej coś błyszczącego, chłopak podbiegł, podniósł i zaczął wołać za dziwnym jegomościem.

-hej, ty, w czarnym płaszczu zgubiłeś coś! -postać jednak coraz bardziej się oddalała, wiec chłopak spojrzał na zgubę. Miał w ręce jakieś dwa czerwone kryształy, jeszcze nigdy takich nie widział. Pomyślał, że muszą być bardzo cenne i powinien je zwrócić. Nie zastanawiając się dłużej zaczął biec za nieznajomym. W końcu na obrzeżach lasu spostrzegł postać opierającą się o drzewo, podszedł do niej, ale z każdym krokiem czuł narastający niepokój. Jakby coś podpowiadało mu, że z tego będą tylko kłopoty. Kiedy był już bardzo blisko wyjął z kieszeni kryształy.

-zgubiłeś coś. -jednak nie doczekał się reakcji, usłyszał tylko szybki oddech. Nagle jegomość zakaszlał, a na jego ręce pojawiła się krew.

-jesteś ranny...? -kiedy to powiedział postać szybko poruszyła się i przyparła go do drzewa. W jednej ręce miała sztylet skierowany prosto w głowę chłopaka drugą mocno przyciskała jego szyję. Serce zabiło mu szybciej miał przed sobą dziewczynę może osiemnastoletnią. Wpatrywała się w niego z jakimś zdezorientowaniem, ukradkiem zerkając też to na prawo to na lewo.

-uspokój się, chciałem tylko ci to oddać. -słysząc to dziewczyna puściła strażnika i padła na ziemię wycieńczona. Miała bladą twarz kontrastującą z jej niezwykle czarnymi oczami. Trzymała się za bok. Klęknął koło niej i podał jej kamienie, schowała je skrzętnie w kieszeni spodni. Czuł że musi być ostrożny bo inaczej może się to źle skończyć.

-gdzie ja właściwie jestem? Kim ty jesteś? -spytała przerywanym głosem.

-jesteś na terenie królestwa Resis, a ja jestem stażnikiem.

-królestwo Resis? -powtórzyła pytająco i uderzyła sfrustrowana pięścią w drzewo. Spostrzegł że ziemia po stronie lewego boku dziewczyny zabawia się na czerwono. Tak go to zajęło że przestał zwracać uwagę na otoczenie. Nagle poczuł mocne uderzenie w ramię powalające go na lewo. Podniósł wzrok i zobaczył ją przed sobą, klęczącą trzymającą drżącymi rękami miecz, odwracał glowę coraz bardziej w tył, miecz przebijał na wylot dziwne zwierze, jakby połączenie lwa i orła wielkości człowieka. Bez wahania odrzuciła na bok ciało stwora wstała i dobiła go. Rozdygotana spojrzała w dal, w jej oczach malowało sie przerażenie. Złapała chłopaka za rękę i zaczęła biec. Las stawał się coraz gęstszy, dziewczyna opadała już z sił. Strażnik myślał na początku żeby się wyrwać, rozpocząć procedurę i zaprowadzić ją do dowódców, ale tego nie zrobił, poczuł wreszcie to czego oczekiwał, ekscytacje, więc biegł trzymany przez młodą wojowniczkę nie wiadomo gdzie po co i dlaczego.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Alentin 04.07.2019
    uspokuj się-uspokój się
    kszątanina-krzątanina
    Końcówka odrobine chaotyczna i dość mocno pędzisz z akcją aczkolwiek jest to ciekawe. Jak narazie 4 i czekam na więcej
  • Megi88 04.07.2019
    Poprawione dziękuję :)
  • Canulas 05.07.2019
    "Zquwqżył że z kieszeni wypadło jej coś błyszczącego," coś tu złego zaistniało.
    Tekst jakoś tam płynie do dialogów. Tldalej już się brawurowo topi., oba z na portalu tutorial do nich.
    Pozdrówka.
  • Pan Buczybór 05.07.2019
    Dosyć dużo tu błędów. Napisane dość przeciętnie, ale ma potencjał

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania