Nigdy nie żebraj o miłość
Planowałam dzisiaj podzielić się z Wami kolejną częścią mojego baśniowego opowiadania, ale w chwili obecnej mam o wiele więcej myśli odnośnie miłości w prawdziwym, codziennym życiu. Jakiś czas temu w bardzo dużych ilościach pokazywałam tutaj swój smutek, rozczarowania. Pisałam o moim ideale, który czerpał przyjemność z tego, że cierpiałam. Wiem to teraz i możliwe, że wiedziałam to wcześniej, ale odpychałam to z mojego umysłu. Nie chciałam, ponieważ cały czas miałam nadzieję i byłam gotowa czekać. Tak nie powinno być. To się czuję, ale jakże trudno jest się od tego uwolnić. Teraz.. czuję się kochana jak nigdy wcześniej. Czuję się więcej niż szczęśliwa, a gdy jestem w jego ramionach.. czuję się najbezpieczniej na świecie. I nie jest to mężczyzna z moich poprzednich słów. Mam wątpliwości nawet, czy tamtego człowieka można nazwać mężczyzną. To nie było łatwe. Moje serce było naprawdę zrujnowane. Byłam nieufna jak dzikie zwierze i nadal jestem, ale mniej, bo wiem, że mogę. Otworzyłam moje serce dla niego, a on sprawił, że ożyłam na nowo... Nie potrafię teraz znaleźć słów odpowiednich, by to opisać. Może to wystarczająco dużo, a o reszcie można rozmyślać i może ktoś, kto na to trafi odnajdzie w moich słowach cząstkę siebie, a gdy tak będzie... Pamiętaj. Nigdy nie warto żebrać o miłość.
Komentarze (3)
Zawsze to lepiej, że ktoś tam jest szczęśliwy.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania