Poprzednie częściNike

Nike cz.2

Eve przymknęła oczy na chwilę. Minę miała niezadowoloną i sprawa nie wyglądała na błahą. Alen szedł, obok Nike pokręcił głową. „Ach te kobiety” Pomyślał i zmęczonym wzrokiem omiótł okolicę. Oprócz gwaru typowego dla targowiska i krzyków przekupek nie zauważył niczego nietypowego. Dopiero po niedługiej chwili zorientował się, że nie widzi nigdzie Nike. Obrócił się kilka razy. Zaczął odczuwać coraz większy niepokój. Nie było to do niego podobne, słynął ze zdecydowania i odwagi. Mógł stać na czele, gdyby przyszło mu atakować, lecz nie był w stanie nawet sobie wyobrazić, jakiego zamieszania może narobić elfka. Eve zauważyła, że Alen znika w jednej z uliczek i ruszyła za nim starając się nie wzbudzać nadmiernej uwagi otoczenia. Dopadła go, gdy nie było już wokół wielu świadków i chwyciła za ramię. Zmusiła rosłego wojownika, aby się nachylił.

- Gdzie do diabła jest Nike? - wysyczała, mu do ucha.

-Nie mam pojęcia - odpowiedział przejęty Alen. Lęk rozlał się po jego ciele. Ucisk w gardle przeszedł w dreszcze.

– Kazałem jej się nie oddalać.

- Kss… - Eve wydała z siebie długi syk, wypuszczając powietrze. Alen znał ją na tyle, aby wiedzieć, że dowódczyni wręcz kipi z gniewu.

- Zabiję ją - skwitowała, kładąc ręce na biodrach. Przygryzła dolną wargę. Zamyśliła się, rozglądając mimo woli wokół.

- Pomyśl… dokąd mogła się udać ta głupia gęś? Alen się wzdrygnął. Wulgarne kobiety zawsze go irytowały.

- Nie wiem Eve. Myślę, że powinniśmy się rozdzielić. Ty sprawdź jeszcze targowisko. Ja rozejrzę się po uliczkach. Może Nike po prostu nas zgubiła i wróciła do chaty? – Eve westchnęła ciężko. Alen widział już to spojrzenie. Nike wybrała sobie najgorszy możliwy moment na zgubienie się w mieście.

 

-Proszę! – Nike przyjrzała się swojemu odbiciu w kawałku pobitego lustra.W białe włosy Nike miała powplatane różnorakie gałązki.

-Przepięknie - pochwaliła szczerbatą dziewczynkę. Ośmiolatka przyjęła to z szerokim uśmiechem, ukazując wybite jedynki. . Pogłaskała dziewczynkę i posadziła ją na pustej, starej skrzynce, postawionej pod ścianą.

-Nike! – Dziewczynka dotknęła jej dłoni w rękawiczkach.

-Czemu chodzisz latem w rękawiczkach? - Nike smutno pokręciła głową. Złapała dziewczynkę za podbródek. Skutecznie unikając odpowiedzi na pytanie.

- Widzę, że siniaki się zagoiły. Jak twoja mama?

- Teraz pracuje i pierze ubrania bogatym panom. Odkąd taty nie ma, dużo się uśmiecha - Nike się roześmiała.

- To cudownie. Nikt nie znalazł zwłok?

- Nie proszę pani. Zakopała tatę tam, gdzie pani kazała. - Nike wyjęła z kieszeni miedzianą monetę i podała małej.

- Masz za usługę fryzjerską. Tylko nie przepuść na głupoty, a teraz zmykaj do domu. - Pogoniła dziewczynkę i ruszyła w drogę powrotną.

- No proszę, proszę. - Poznała tego głos od razu. Odwróciła się z błyskawiczną prędkością i padła na kolana, schylając głowę.

- Panie mój!

- Wstań, nie wzbudzaj sensacji. – powiedział pogodnie. Szybko się podniosła i od razu poczuła jak serce, niemal podchodzi jej do gardła. Chłonęła prezencję swojego władcy i lgnęła do niego jak ćma do ognia. Mężczyzna był wyjątkowej urody. Twarz niczym u anioła jednak pozostawała chłodna. Czerwone tęczówki, lśniły jak ognie piekielne. Białe włosy proste i ścięte po skosie miał rozrzucone niechlujnie, od ciągłego zaczesywania ich ręką. Był wysoki, szczupły i z wyglądu raczej nie przypominał władcy a znudzonego nastolatka.

-Nike… od zawsze cię pragnąłem. – Mężczyzna chwycił ją w pasie i pocałował, przytulając do siebie. Czuła się w tych silnych ramionach jak bezbronne dziecko. Nike poczuła delikatny zapach konwalii i utonęła w jego ustach.

Z rozmarzenia wyrwało ją pstryknięcie palcami. Mężczyzna patrzył w jej kierunku jakby była niespełna rozumu. Zaczerwieniła się po szpiczaste końce uszu.

- Proszę wybaczyć mi impertynencję. Dlaczego postanowił pan do nas przybyć?

- Nuda. – burknął, rozglądając się wokół.

- Tak teraz wyglądają moje włości? - Rozejrzał się wokół. Serce Nike gwałtownie przyspieszyło. On myśli, że już podbiliśmy to państwo! Krzyknęła w myślach z rozpaczy. Ukłoniła się nisko.

-Nie podoba mi się ta architektura. - Pokręcił głową, krytycznie rozglądając się wokół.

- P…P…Panie mój… - wydusiła z siebie, piszcząc jak przyduszony pisklak.

- Chcę ujrzeć mój zamek. To tam? – Wskazał malującą się w oddali majestatyczną budowlę.

- Uhm… - Nike miała ochotę zapaść się pod ziemię. Wiedziała, że od tego co, powie zależy jej życie.

Następne częściNike cz 3

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Kim 21.02.2018
    Nie czytałam, nie oceniam. Rzuciłam tylko okiem i widzę, że dialogi nadal nie są poprawione.
    Dostałeś rozbudowany komentarz od Cana co do wcześniejszej części. Aga również się mocno wypowiedziała. Wypadałoby to uszanować i poprawić błędy jak nie we wcześniejszej części, to w nowej, przed wrzuceniem. Ogarnięcie dialogów naprawdę nie jest czymś bardzo skomplikowanym. Link Aga podała. Radzę przeczytać i się zastosować.
    Zajrzę ponownie za parę dni.
    Pozdrawiam.
  • Nithael07 21.02.2018
    w którym miejsc nie są poprawione?
    przeanalizowane zostało każde zdanie zwłaszcza te od Cana i poprawione zwłaszcza we wcześniejszej części.
  • Kim 21.02.2018
    Skoro jest poprawione to przeczytam całość i zaraz wrzucę komentarz.
  • Nithael07 21.02.2018
    Dialogi, nie dla każdego są tak proste do ogarnięcia. To co dla ciebie jest proste, dla laika ( zwłaszcza aż takiego jak ja) to trudna sprawa. Szczególnie że na początku często zapomina się o zasadach których nigdy wcześniej się nie znało i nie stosowało. Ten tekst błędnie wrzucony został przeze mnie bez poprawek niedawno poprawiałam i tę część. Na pewno będą jakieś błędy zawsze są, ale to że się pojawiają nie oznacza braku szacunku do ludzi którzy wykonali kawał pracy aby mi je uświadomić. :S
  • Canulas 22.02.2018
    Nithael07 , spakojna. W jedynce jest lepiej.
    Sprawdź jeszcze pod kątem odstępów (czasem nie ma), gdzieśtam masz 4 kropki w wielokropku (są zawsze trzy) i wykrzyknik po spacji.
    To tak na pierwszy rzut oka.
    Jest jednak lepiej.
    Bez napinek "mię" tutaj.
  • Kim 22.02.2018
    Nithael07 wiem. Na spokojnie. Skoro mówisz, że się zastosowałeś, wierzę ci. Stąd padła decyzja o skomentowaniu tekstu. A teraz dajcieże mi sie skupić, próbuję napisać coś produktywnego a już drugi raz odrywam się od komentarza. Canulardo do spania. Sio.
  • Canulas 22.02.2018
    Kim, ja Ci dam do spania. Zara tam wpadnę na te czwarte piętrko, jak kopów na dupsko "naczaskam", to zobaczysz, Ty.
  • Kim 22.02.2018
    Nithael07 nie zwracaj uwagi na Cana, on tak burczy bo wie ze jutro czeka go pobudka o 6.
    Tymczasem wracając do spraw i s t o t n y c h.
    To po kolei.
    1) "Oprócz gwaru typowego dla targowiska i krzyków przekupek nie zauważył niczego nietypowego, a także Nike, której miał pilnować, gdy Eve będzie skrupulatnie okradać ludzi." - to zdanie ma za długi 'ogon' przez co jak dla mnie jest trochę zbyt pogmatwane. Przechodzisz z opisu targowiska nagle zaczynając od tego, że bohater nie widział niczego nietypowego, a kończąc na dziewczynie, której miał pilnować. Myślę, że ważniejszym z tych dwóch rzeczy jest dziewczyna, stąd 'doczepianie' jej partykułą 'także' jest takim... hm. Trochę faux pas. I wprowadza zamieszanie. Musiałam czytać to zdanie ze 2 razy, bo za pierwszym w ogóle nie zrozumiałam. Rozdzieliłabym zdanie na pół albo pokombinowała z szykiem.
    2) "Obrócił się kilka razy. Zaczął odczuwać coraz większy niepokój. Nie było to do niego podobne. Słynął ze zdecydowania i odwagi." - rzuć okiem. Najpierw serwujesz czytelnikowi zagmatwane zdanie a teraz rzucasz serią krótkich jak z karabinu maszynowego. Ze skrajności w skrajność. Jakiś cel w tworzeniu tak krótkich zdań? Starasz się budować napięcie? Pytam, bo może mi coś umykać.
    3) "Nie było to do niego podobne. Słynął ze zdecydowania i odwagi. Był w stanie (...)" - było/był powtórzenie
    4) "(...) ruszyła za nim spokojnie. Dopadła go, (...)" - skoro ruszyła spokojnie, to nie mogła go 'dopaść'. To nie ma sensu. Skoro go dopadła, musiała pobiec za nim szybko. To wynika ze znaczenia słowa 'dopaść'.
    https://sjp.pwn.pl/sjp/dopasc;2453407.html
    5) "- Gdzie do diabła jest Nike?- wysyczała, mu do ucha." - brak spacji po znaku zapytania
    "- Zabiję ją- skwitowała" - brak spacji
    "-Przepięknie- pochwaliła " - to samo + brakuje spacji po myślniku dialogowym
    "- Nie proszę pani. Zakopała tatę tam, gdzie pani kazała.- Nike wyjęła z kieszeni miedzianą monetę i podała małej." - brak spacji po 'kazała.'
    6) "Mała, na oko ośmiolatka przyjęła to z szerokim uśmiechem, ukazując wybite jedynki." - zmieniłabym to zdanie. Jeśli chcesz zatrzymać je w obecnej formie, musisz dodać przecinek po 'oko' ponieważ stwierdzenie 'na oko' jest wtrąceniem które ubieramy z obu stron w przecinki, inaczej całość kompletnie traci sens. Mimo to pokusiłabym się o zmianę tego zdania, albo wyrzucenie owego wtrącenia, ewentualnie zastąpienie go czymś dłuższym typu 'szacując gołym okiem' bo takie krótkie wtrącenia robią straszny raban w zdaniach.
    7) "Nike miała powplatane w białe włosy różnorakie gałązki." - zmieniłabym nieco szyk w tym zdaniu, ale to luźna propozycja. Czy nie lepiej 'W białe włosy nike miała powplatane różnorakie gałązki'? skoro to 'gałązki były powplatane' warto ten fragment zatrzymać w kupie. Zastanów się ;)
    8) "Chłonęła prezencję swojego władcy i lgnęła do niego jak ćma do ognia." - bardzo ładne zdanie
    9) "Czuła się w jego ramionach jak bezbronne dziecko. Jej nozdrza wypełnił zapach konwalii. Utonęła w jego ustach." - jego/jej/jego ogranicz zaimkozę. Czytelnik nie debil. Jak utniesz parę zaimków osobowych i tak domyśli się, o kogo chodzi. Dalej znowu... "Z rozmarzenia wyrwało ją pstryknięcie palcami. Mężczyzna patrzył na nią jak na niespełna rozumu." ...nią.
    10) "- Nuda. – burknął, rozglądając się wokół.
    - Tak teraz wyglądają moje włości?- Rozejrzał się wokół." - to powinno być zapisane jednym ciągiem raczej, bo obie kwestie wypowiadane są przez tą samą osobę, jak sądzę. Czyli...
    "- Nuda. – burknął, rozglądając się wokół. - Tak teraz wyglądają moje włości? - Rozejrzał się wokół."
    11) Dalej w dialogu brakuje jeszcze paru spacji. Nie chce już cytować, bo wiesz, o co chodzi. Myślnik dialogowy, spacja, kwestia wypowiadana, spacja, znowu myślnik, spacja, narrator i tak w kółko.
    To tyle. Co do fabuły, to bardzo się podoba. Fantasy to 100% mój klimat, stąd spodziewaj się mnie w dalszych częściach.
    Już nie ględzę.
    Pozdrawiam.
  • Kim 22.02.2018
    A, no i zostawiam 5 bo skoro poprawiasz błędy i się rozwijasz, to ci się należy. Plus fabuła fajna. Pozdrawiam raz jeszcze.
  • Nithael07 22.02.2018
    Dziękuję za komentarz i uwagi. Przeczytam tekst jeszcze kilka razy i z pewnością niosę poprawki ;)
  • Kim 22.02.2018
    Spoczi. Pisz dalej, pisz, bo historia fajna.
  • Agnieszka Gu 22.02.2018
    Witam,
    Ta część równie ciekawa, jak poprzednia. Nie przepadam za bardzo za takimi "elfimi" klimatami, ale, jak już pisałam wcześniej, życie elfów tutaj pokazane jest od strony mistyczno - brutalnej, co bardzo mi siadło. Po wprowadzeniu poprawek, o których pisali Kim i Can będzie ok. Pozdrawiam :)
  • Nithael07 22.02.2018
    Dzięki :D z pewnością je naniosę. Postaram się nawet dziś jeśli czas pozwoli

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania