Noc.

Zimny wiatr dotykał mojej twarzy gdy szedłem w kierunku lasu, już zrobiło się ciemno spokojnie.. każdy nawet najcichszy odgłos dobiegał ze zdwojoną siłą, drzewa w pół mroku rzucały swe cienie które, tańczyły na okrytej liśćmi ziemi, szeleściły mi pod stopami sam stałem się tym który, wywoływał dźwięk nagle w tej ciszy stałem się widoczny i już nie czułem się tak bezpieczny, skryty.. podążałem dalej starając się unikać myśli że jestem obserwowany. Zawszę obawiałem się że idąc przez las gdzie w ciemności widoczne były tylko ciemne kształty pochylonych drzew , zawsze obawiałem się że w tej ciemności dostrzegę coś większego ode mnie i usłyszę głos.. pewnie zamarł bym ze strachu gdy by doszło do takiej sytuacji ale, co miał bym spotkać w takim miejscu i o takiej porze? Wchodząc do tego lasu za dnia zawsze czułem się bezpieczny widziałem wszystko po drodze mijałem ludzi z pasami, z dziećmi na spacerach ..ale , za dnia każdy nocny koszmar wywołał by uśmiech. W nocy wchodząc tam przenosiłem się jak by w inny świat który, choć dobrze znam to jednak jestem w nim tylko gościem , może nie chcianym ..nie chcianym? To by tłumaczyło czemu zawszę czuję jak ciemność oplata mnie swoimi dłońmi, zakrywa mi oczy i chce prowadzić tam gdzie sama chciała by mnie widzieć ,prowadzić jak skazańca na śmierć.. ale, nigdy nie schodziłem z obranej drogi nie pozwoliłem się jej prowadzić , trzymałem się wybranego szlaku który, choć w ciemności jednak zawsze był mi dobrze znany. Przyjmijmy że piszę to z myślą o późnej jesieni gdy liście ułożyły się już w dywan , po przez konary widać biały księżyc którego, światło delikatnie spływa do samej ziemi dając nie wiele wskazówek które mogły by mnie naprowadzić na właściwą drogę ..jak bym z niej zszedł. Zacząłem dochodzić do miejsca z którego widać światła w moim bloku, już blisko jeszcze jedna górka do pokonania choć zmęczony przyspieszyłem, nie oglądając się za siebie zostawiając za sobą jedynie ciemność która była już mniej widoczna , udało się doszedłem do celu , wychodząc już po za las, obejrzałem się ..przez chwilę wpatrywałem się i dostrzegłem coś, może to czego się obawiałem ? Kilka nie wyraźnych cieni , stojących w takiej samej odległości od siebie, tej samej wielkości .. wpatrując się w te cienie.. zaraz one rozchodzą się.. byłem śledzony?

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Mercedes 30.07.2017
    Tekst niestety czyta się ciężko, masz sporo błędów w wyrazach, które pisze się razem, a nie oddzielnie (poprzez, chciałaby, gdyby, poza, półmrok) oraz spory problem z przecinkami.
    1) Przecinki przy wyrazach "ale", "który" piszemy przed wyrazem, a nie po,
    2) Miejscami pogubiłeś/aś przecinki (przed"że", "z którego"),
    3) przed przecinkiem nie stawiasz spacji
    Czasami też niepotrzebnie przeciągasz zdania, które zaczynają dziwnie brzmieć. Dla przykładu:
    [...]sam stałem się tym który, wywoływał dźwięk nagle w tej ciszy stałem się widoczny i już nie czułem się tak bezpieczny[...]. To zdanie aż błaga o kropkę.
    Mam nadzieję, że nie odbierzesz mojej wypowiedzi jako atak, bo z nim nie ma to nic wspólnego. Chciałam tylko zwrócić Ci uwagę na błędy jakie robisz żebyś Mógł/mogła nad tym popracować :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania