Nocą pożegnania

pochwyć moje zmysły w wygłodniałe dłonie

rozdziel krzyk rozkoszy na drobne oktawy

niech w twoich ramionach samotność utonie

i zatrze za sobą wypalone ślady

 

opuszkami palców na wargach rozsmaruj

czułość pocałunków szepty rozkochane

błękitem spojrzenia na nowo zaczaruj

i tęsknotę skóry rozpal pożądaniem.

 

na wspomnień ołtarzu wśród opłatków róży

zapach twoich włosów i dzikość w źrenicach

niech będzie szaleństwem roztańczonej burzy

w jej głębi ekstazy sekundy odliczam

 

w migotliwym blasku morelowej świecy

wtopiony w purpurę półsłodkiego wina

rozedrgany oddech z obawy mnie leczy

gasi lęki gorzkie i myśli zaklina

 

gdy wszelkie zachwyty skończą się upadkiem

i pod kornet skryję bezwstydne marzenia

wspomnienia osładzać mi będą ukradkiem

chłodny uścisk ręki twój na do widzenia

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Zdzisław B. 20.11.2016
    Przepiękny erotyk, jak dla mnie. Do tego bezbłędnie utrzymana liczba zgłosek w wersach i właściwie umiejscowiona średniówka 6/6. 5+.

    Usuń tylko, przypadkiem zabłąkaną, kropkę na końcu 2. strofy.
    Jedyna drobna sugestia:
    *chłodny uścisk ręki twój na do widzenia ("twój na" trochę zgrzyta. Może: twojej ręki uścisk chłodny do widzenia)

    PS. Niech peel nie idzie "pod kornet"! To wegetacja, rezygnacja z życia... a ma się je tylko jedno. Przyniesie nową miłość ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania