Nocny cwał przez gościniec
Czerwień błękit w oczach płoną,
Szare kosma włosów gonią.
Wiatrem szumią liście burzy,
Kopyt stukot, plusk kałuży.
Krople spadną, piorun wrzaśnie,
Zawiało zimnem, nieprzyjaźnie.
Zamgli oko, westchną żary,
Światła iskrzą - ognia chmary.
Toną w duszy - troska i przyśpiewka.
Jednej osoby hymn, uciecha niezbyt wielka.
Czarne chmury zakrywają blasków nocnych sieć,
Księżyc zniknął. Proszę, gdziekolwiek będziesz, nadal świeć.
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania