Nocny cwał przez gościniec

Czerwień błękit w oczach płoną,

Szare kosma włosów gonią.

Wiatrem szumią liście burzy,

Kopyt stukot, plusk kałuży.

 

Krople spadną, piorun wrzaśnie,

Zawiało zimnem, nieprzyjaźnie.

Zamgli oko, westchną żary,

Światła iskrzą - ognia chmary.

 

Toną w duszy - troska i przyśpiewka.

Jednej osoby hymn, uciecha niezbyt wielka.

Czarne chmury zakrywają blasków nocnych sieć,

Księżyc zniknął. Proszę, gdziekolwiek będziesz, nadal świeć.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Cherryl 14.02.2018
    Wiersz jest całkiem dynamiczny, maluje przed oczami obraz ciemnej nocy. Jednak troszkę niewygodnie się czyta, bo w drugiej zwrotce zgubiłeś nieco rytm, a w trzeciej zostawiłeś go na lodzie. Mimo to, podoba mi się, zostawiam 4.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania