Poprzednie częściNorthstar Academy Rodział 1

Northstar Academy Rozdział 2 All We Ever Wanted

Rozkoszuję się chwilą spokoju, gdy nagle ktoś wbiega do mojej łazienki.

 

- Mogę pożyczyć granatową spódnicę? - pyta drobna nastolatka trzymając ubranie w prawej dłoni.

 

Kiedyś ją zabiję, ale jeszcze nie teraz.

 

- Chyba coś już ci mówiłam o tym "pożyczaniu"- upominam ją wciąż nie podnosząc na nią wzroku.

 

Nastolatka miała w zwyczaju "pożyczać" moje rzeczy, by później mi ich nie oddawać.

 

- Monica, nie! - krzyczę, gdy stara się uciec.

 

Dziewczyna odwraca się z powrotem i podchodzi bliżej. Uśmiecha się serdecznie i zaczyna swoim słodkim błagalnym tonem.

 

- Proszę, ten jeden jedyny ostatni raz- piszczy. - Idę na imprezę do Ember. Będzie tam chłopak, którego bardzo lubię. I chciałaby prosić cię o radę.

 

- I myślisz, że spódniczką zrobisz na nim wrażenie- mówię sarkastycznie. - Skoro nie zrobiłaś na nim wrażenia wcześniej, nie zrobisz na nim wrażenia później, a miniówka nic ci w tym nie pomoże. Nie, nie pożyczę ci moich ubrań.

 

-A tak w ogóle, mama pozwoliła ci wyjść? - dodaję po chwili.

 

Piętnastolatka milczy. Tak jak przypuszczałam, chciała się wymknąć.

 

Na twarz dziewczyny wypływa grymas. Rozzłoszczona odwraca się do mnie tyłem i wybiega z toalety krzycząc:

 

- Nienawidzę cię! I tak wezmę sobie spódniczkę.

 

Trzaska drzwiami, a ja pozwalam sobie opaść pod taflę wody. Wstrzymuję oddech i słucham bicia swojego serca. Jest ono rozszalałe, ale po chwili się uspokaja.

 

Nie zasłużyłam na miłość, ani na to by ktokolwiek mnie pokochał.

 

Czuję, że już nie mogę, jednak staram się wytrzymać do granic możliwości.

 

Raz...

Dwa...

Trzy...

 

Wynurzam się gwałtownie nabierając powietrza. Każdy oddech jest dla mnie pełny, świeży.

 

- Max, obiad! - krzyczy mama.

 

-Już idę- odpowiadam.

 

Wychodzę z wanny i zmywam resztki maseczki. Ubieram się w sportowe rzeczy, szare spodnie od dresu i bordowa bluza z kapturem. Czarne długie włosy związuję w niedbałego koka.

 

Po chwili udaję się do jadalni. Już czeka na mnie gorąca zupa. Przy stole siedzi moja siostra i mama.

 

- Tata i Derek nie zjedzą z nami? - pytam siadając na krześle.

 

- Tata jest na spotkaniu zarządu firmy, a Derek...- mówi, ale nim zdąży dokończyć moja siostra robi to za nią.

 

- Derek jest palantem- mówi ponuro.

 

- Monica! - karci ją mama. - Derek wyjechał na Hawaje.

 

Mówi opuszczając wzrok do talerzu z zupą. Patrzę przez chwilę w przestrzeń.

 

- Nie będzie go na moich zaręczynach? - pytam.

 

Mama kręci przecząco głową. Zapada cisza. Mój brat jest niespełna rok młodszy ode mnie, tak mała różnica wieku sprawiła, że bardzo często mieliśmy wspólnych znajomych, jednakowe zainteresowania i słuchaliśmy tej samej muzyki.

 

Konflikt narósł w trakcie liceum, kiedy to pojawiła się Melissa. Słoneczna blondynka o szerokim uśmiechu. Chodziłyśmy do tej samej klasy, przez pewien czas byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Często zapraszałam ją do domu. Bardzo się ze sobą zżyłyśmy, aż do pewnej głupiej sierpniowej imprezy kończącej lato. Postanowiłam zrobić pierwszą imprezę w moim życiu. Wszystko rozgrywało się dokładnie po mojej myśli.

Do momentu, kiedy ktoś nie zaproponował gry w butelkę. Melissa i Derek dostali wyzwanie by się pocałować. Po roku przyjaźni zaczęłyśmy widywać się coraz mniej. Miałam wrażenie, że jestem spychana na drugi tor.

Pewnego razu, wróciłam znacznie wcześniej z sobotnich zajęć i zastałam mojego brata i najlepszą przyjaciółkę obściskujących się na kanapie. Starali się mi wszystko wytłumaczyć, ale ja nie chciałam ich słuchać.

Pomimo mojego niezadowolenia, postanowili być razem. Byli nie do zniesienia, przesłodzeni i idealni.

 

Nienawidziłam Melissy.

 

Czułam się oszukana, jakby od początku liczył się tylko on. Zawsze wygrywał, dostawał to czego chce. Chciałam dać mu nauczkę, ale nie planowałam tego, co zdarzyło się później.

 

Postanowiłam wszystko zepsuć.

 

Z rozmyślań wyrywają mnie dźwięki rozmów dochodzących z korytarza. Zrywam się na równe nogi, ale nim znajduję się przy wyjściu, do jadalni wchodzi mój tata z niespodziewanymi gośćmi. Moim przyszłym teściem i narzeczonym.

 

---------------------------------------------------------

 

Hejka

Oto kolejną część mojego nowego opowiadania.

Wasza Arkadia

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania