Nosorożec i Jeż

Pewnego dnia Nosorożec postanowił wybrać się na spacer, gdyż była bardzo ładna pogoda. Spacerował i rozkoszował się słońcem, które ogrzewało jego ciało. W pewnym momencie zobaczył w oddali, że ktoś siedzi pod drzewem. Okazało się, że był to Jeż. Siedział tam i płakał.

- Dlaczego płacze? - zastanawiał się Nosorożec

Mama naszego Nosorożca od małego powtarzała mu, że gdy ktoś płaczę, to nie można stać bezczynnie. On również nie powinien.

- Pamiętaj mój mały. Gdy ktoś cierpi i dzieje mu się krzywda, to choćby nikt inny nic nie zrobił, ty mu pomóż. Nawet wtedy gdy nie będziesz w stanie nic uczynić, to chociaż porozmawiaj. Kto wie, może to również okażę się pomocne.

Tak więc podążając za słowami swojej mamy, Nosorożec postanowił podejść do Jeża i dowiedzieć się, co się stało.

Tak też zrobił.

- Witaj mój mały kolego - powiedział przyjaźnie.

Jeż w pierwszej chwili go nie zauważył i trochę się przestraszył tak nagłym powitaniem. Przetarł oczy i spojrzał w górę.

- Witaj - odpowiedział nieśmiało.

- Co się stało? Dlaczego płaczesz? - spytał Nosorożec.

- Na pewno nie chcesz o tym słyszeć, a nawet jeśli to będziesz się ze mnie śmiał - powiedział smutno Jeż.

- Przecież sam zadałem ci pytanie, i niby dlaczego miałbym się śmiać? - zapytał zdziwiony.

- Bo wszyscy tak robią - powiedział pewny swego.

- A jeśli obiecam, że nie będę się śmiał, wtedy powiesz mi co się stało?

Jeż nie był pewny co ma odpowiedzieć. Spojrzał na twarz Nosorożca, ale nie wyczuł złych intencji, więc zaryzykował.

- Tak - powiedział niepewnie.

- No więc co się stało? Dlaczego płakałeś?

- Bo nikt mnie nie lubi.

- Nikt cię nie lubi? - zdziwił się Nosorożec.

- A to dlaczego?

- To przez moje kolce. Nikt się nie chce ze mną bawić, bo boją się o nie skaleczyć. Mówią, że dopóki się nie zmienię, to nie będą się ze mną zadawać. Tłumaczyłem im wiele razy, że nie mogę tego zrobić, ale nie chcieli mnie słuchać. Dlatego nie mam, ani kolegów, ani przyjaciół. Nie mogę robić tego co oni, czyli bawić się razem, śmiać i rozmawiać. Nie mam nikogo takiego - wytłumaczył Jeż i o mało znów się nie rozpłakał.

Nosorożec wysłuchawszy tego wszystkiego popadł w głęboką zadumę. Myślał, myślał i myślał, aż w końcu wpadł na genialny pomysł.

- W takim razie, może ja zostanę twoim przyjacielem? - zapytał z uśmiechem Nosorożec.

Jeż nie mógł uwierzyć w to co usłyszał.

- Słucham? Ty? - pytał ze zdziwieniem, ale mimo to z odrobiną nadziei.

- Tak, zostanę twoim przyjacielem - potwierdził Nosorożec.

- Ale nie boisz się, że pokaleczysz się moimi kolcami? - dopytywał Jeż.

- O to się nie martw. Mam grubą skórę, więc nic mi się nie stanie - zapewnił.

- Naprawdę?

- Tak. Spróbuj mnie ukłuć, a sam zobaczysz.

Jeż poczuł się znów niepewnie, ale podszedł do Nosorożca i spróbował ukłuć go kolcami. Nic to nie dało. Zatrzymały się jak na ścianie. Jeż odetchnął z ulgą. Pomyślał, że to chyba pierwszy raz, gdy nie może kogoś zranić i poczuł się z tego powodu bardzo szczęśliwy.

- Widzisz? Mówiłem - powiedział Nosorożec.

- W takim razie zostaniesz moim przyjacielem? - spytał Jeż.

- Oczywiście, że tak. Przecież już to powiedziałem - odpowiedział ze śmiechem.

- Dziękuję, dziękuję, dziękuję - powiedział z euforią Jeż.

Nie mógł uwierzyć we własne szczęście. Nareszcie znalazł przyjaciela, kogoś kto go nie zostawi tylko dlatego, że ma kolce. Nie mógł chcieć niczego więcej. Jego marzenie się spełniło. Rozmyślał nad tym do czasu, gdy z zadumy wyrwał go Nosorożec.

- Powiem ci coś jeszcze Jeżu. Coś co dawno temu usłyszałem od swojej mamy - zaczął.

- Co takiego? - spytał z zaciekawieniem Jeż.

- Otóż powiedziała mi kiedyś.

- Mój mały, gdy kiedyś będziesz szukał przyjaciół, szukaj takich którzy zaakceptują cię takim jakim jesteś. Są bowiem rzeczy na które nie mamy wpływu. Rzeczy, których nie możemy zmienić nawet wtedy, gdy bardzo tego chcemy. Tych, którzy to zrozumieją i zaakceptują możesz nazywać prawdziwymi przyjaciółmi.

Jeż rozmyślał nad tymi słowami i chyba zrozumiał o co w nich chodzi, gdyż na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

- No nic, a teraz wskakuj mój mały przyjacielu. Pójdziemy razem na spacer. Będziemy się przy tym bawić rozmawiać i śmiać do upadłego - powiedział z uśmiechem Nosorożec.

Tak też zrobili. Razem, już jako przyjaciele.

 

Shogun

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Puchacz 16.01.2020
    Bardzo sympatyczna bajka dla dzieci z przesłaniem i morałem.
    Coś mogłoby się w niej jeszcze zadziać, bo trochę za bardzo dykteryjna, a za mało akcyjna.
    Mógłby ten jeż z radości poturlać się po grzbiecie nosorożca, spaść na zlośliwego lisa, a nosorożec by się tylko śmiał, że nic nie czuje i wsadził jeża z powrotem. Albo cuś w te Mańke :)
    Z tą "twarz nosorożca" to chyba przesadziłeś.
  • Shogun 16.01.2020
    Dziękuję za pozytywną opinię. W sumie masz rację. Można było dodać kilka takich wstawek urozmaicających treść i akcję. Co do "twarz Nosorożca", to może rzeczywiście trochę przesadziłem :).
  • Bajkopisarz 16.01.2020
    „Przecież sam zadałem Ci pytanie, i niby dlaczego miałbym się śmiać?”
    ci – mała litera i konsekwentnie w ten sposób dalej.

    Wciąż masz przecinki w losowych miejscach i nieco powtórzeń, ale imponujące jest to, jaką drogę przeszedłeś od pierwszego zamieszczonego tutaj tekstu do tego. W zawrotnym tempie znikają wszystkie przeszkadzajki, więc jeszcze chwila i będzie super.
    Co do treści – jako bajka dla dzieci to pewnie się sprawdza, jako prawie dorosły jestem oczywiście rozczarowany, że Nosorożec lewą tylną nogą nie rozdeptał przypadkowo Jeża. Wtedy byłby to wspaniały realizm. Ale jako bajka też się trzyma.
  • Shogun 16.01.2020
    Dziękuję. To naprawdę motywujące usłyszeć, że zrobiłem widoczne postępy. Co do przecinków i powtórzeń to pracuję nad tym. To byłby naprawdę brutalny realizm :). Na szczęście dla Jeża w bajce nie trzeba aż tak bardzo się go trzymać :).
  • Dekaos Dondi 16.01.2020
    Shogunie→Dla dzieci całkiem ładna bajka. Z mądrym morałem:) I ładnie napisana.
    Aczkolwiek można by pomyśleć, że jakaś czarownica, chce nosorożca poddać próbie.
    Przemienia go w nadmuchany balon o kształcie nosorożca. Biedak musi zdecydować. Czy nadal chce być przyjacielem jeża?
    Podejmuje decyzje. Sorry:)) Twój tekst tak mnie....Pozdrawiam:)→5
  • Shogun 16.01.2020
    Dziękuję. Nie ma problemu. Z tym wątkiem czarownicy i próby byłoby ciekawie. Pozdrawiam :).
  • Kocwiaczek 16.01.2020
    Miło mi się czytało, lekko i swobodnie przy tym :) podziwiam skąd bieżesz pomysły na tak zróżnicowane historie. Każda jakby z innej parafii, a wszystkie ciekawe. 5 ode mnie :)
  • Shogun 16.01.2020
    Miło mi to słyszeć. W sumie sam się sobie dziwię skąd te wszystkie pomysły :). Przed znalezieniem tego portalu i rozpoczęciem publikacji na nim, nie było o nie tak łatwo :).
  • Pan Buczybór 17.01.2020
    "zastanawiał się Nosorożec" - kropka ci uciekła
    "okażę" - bez ogonka
    "bawić rozmawiać" - przecinek pomiędzy

    Ciekawe opko. Jako baśń dla dzieci sprawdza się naprawdę dobrze. Przesłanie dość typowe, ale przedstawione w ciekawy i klarowny sposób. Opisy też dobre, odpowiednio konkretne i obrazowe.
  • Shogun 18.01.2020
    Dziękuję za opinię i wskazanie drobnych niedociągnięć. W wolnym czasie je poprawie.
  • Onyx 16.11.2020
    Bardzo mądra bajka. Jest morał, ale bardzo ciekawie przedstawiony, nie taki "szczekający". Z Kubusiem Puchatkiem mi się skojarzyło ;)
    Zasłużona piątka
  • Shogun 16.11.2020
    Dziękuję. Miło mi to słyszeć. Ooo, to porównanie do Kubisia Puchatka, trochę nad wyrost haha :D
    Cóż, szczerze. bardzo lubię ten tekst, lecz gdy nadejdzie czas będę musiał do niego przysiąść i leciutko nad nim popracować :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania