Nowa

Moja przygoda zaczyna się tuż po pożarze w mojej szkole. Nazywam się Ala i mieszkam kilkanaście kilometrów od Warszawy. Mam 15 lat. Moja szkoła to było połączenie podstawówki, gimnazjum i liceum. Jak już wspomniałam wszystko zaczęło się od pożaru. Chłopak z 2 liceum palił papierosa. Nie zgasił go no i zaczęło się od zasłony - wiem jak bardzo dziwne by to nie było mamy długie zasłony w naszej szkole. Zasłona się zapaliła, a że podłoga była drewniana i ona uległa zapaleniu. A potem poszła cała reszta. Przy informacji o spłonięciu szkoły dostaliśmy również informację że musimy przenieść się do innej szkoły. Byłam w pierwszej klasie liceum. Dobre oceny, wygrane konkursy - dzięki temu łatwiej było mi się dostać do jakieś szkoły w Warszawie. Mieliśmy tydzień na zorganizowanie sobie szkoły. Ja przeniosłam się do szkoły na starym mieście. Niestety musiałam iść do internatu, ponieważ mieliśmy jeden samochód którym tata jeździł do pracy. Więc szkoła z internatem była jedynym wyjście. Trzy dni po tej tragedii pojechałam do internatu aby przywieść swoje rzeczy i ogarnąć pokój. Ale też chciałam poznać trochę Warszawy aby się w niej nie zgubić. Okazało się, że w pokoju będę z niską blondynką. Wydaje się być bardzo miła. Rodzice zostali tylko na chwilę pomóc mi trochę z rozpakowaniem, a później pojechali i pożegnali mnie tekstem ,,zostawiamy cię, musisz radzić sobie sama". Zostawili mnie sama z myślami czy sobie poradzę i czy inni mnie zaakceptują.

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • sensol 30.11.2018
    gniot
  • Angela 30.11.2018
    To raczej nie jest opowiadanie, a sprawozdanie.
    Pisząc, pamiętaj, że cyfry lepiej zapisywać słownie i pamiętać, by unikać powtórzeń.
  • Pan Buczybór 30.11.2018
    O, właśnie sprawozdanie. Przede wszystkim dużo powtórzeń i suchość tekstu. No, i jeszcze okropna sztampowość. Pełno takich histroryjek krąży po internecie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania