Nowa szkoła, nowe życie....

Iza wraz ze swoimi przyjaciółkami - Asią i Wiki skończyła gimnazjum. Dzisiaj był ich pierwszy dzień w szkole. Gdy weszły do szkoły każdy się na nich patrzył, czuły się dziwnie, ale nie chciały tego dać po sobie poznać. Poszły do szatni i właśnie tam zaczęło się wszystko...... Grupka ,,liderów" w szkole, a dokładniej Mateusz, Artur i Bartek, podeszli do nich i powiedzieli :

- Zgubiłyście się dziewczynki ? Może wam pomóc znaleźć wyjście? - powiedzieli śmiejąc się cynicznie

- Tak się składa, że wiemy gdzie jest wyjście w końcu jakoś tu weszłyśmy- odpowiedziała Iza i wraz z przyjaciółkami wyszła z szatni na korytarz.

- Musiałaś im odpowiadać?- powiedziała zdenerwowana Asia- Mogłyśmy odejść bez słowa, a teraz na pewno będą nas dręczyć .

- To co oni mają z nas żartować tylko dlatego,że przyszłyśmy tu nowe?- burknęła Iza

- Spokojnie, dziewczyny nie przejmujmy się tym w końcu to ma być superowy dzień, prawda?- powiedziała Wiki.

I w tym właśnie momencie zadzwonił dzwonek. Dziewczyny poszły do klasy i zajęły miejsca obok siebie. Pierwsza lekcja minęła szybko. Na przerwie dziewczyny usiadły na ławce. Spostrzegły, że w ich stronę idą Bartek, Mateusz i Artur.

- Yhym no to zaczyna się - powiedziała Asia.

No i miała rację, przyszli tu po to aby im dokuczyć. Najpierw odezwał się Bartek:

- To jest nasza ławka

- A jest gdzieś podpisana? Nie? To chyba znaczy, że każdy może na niej siedzieć- powiedziała Iza patrząc się prosto w oczy Bartka.

Bartek powiedział do kolegów:

- Przyszły tu nowe i już się rządzą.

Zaśmiał się i przesłał spojrzenie swoim kolegom. Oni już wiedzieli co robić. Każdy wziął jedną dziewczynę i ściągnął ją z ławki po czym jak gdyby nigdy nic usiedli na niej. Nauczycielka zobaczyła , że coś się tam dzieje i postanowiła podejść.

- Wszystko w porządku dziewczyny?- zapytała

- Taak- odpowiedziały z wymuszonym uśmiechem na twarzy.

Gdy nauczycielka odeszła odezwał się Bartek :

- No i co teraz zrobicie? - i zaśmiał się wraz z kolegami.

Dziewczyny odeszły a Iza powiedziała do swoich przyjaciółek:

- Jeeezzu, jak ten koleś mnie irytujeee.

- Nie tylko ciebie- odparła Wiki

Po skończonych lekcjach wróciły do domu.

Następnego dnia, gdy wchodziły do szkoły usłyszały:

-No proszę, proszę któż to się zjawił.- zignorowały zaczepkę,i poszły do szatni.

Bartek jednak poszedł za nimi i powiedział:

- No dobra która z was to Iza

- Hahahaha- zaśmiały się

A Iza dodała:

- Taki znany w szkole , a nie wie jak się nazywamy- mówiąc t cały czas patrzyła mu w oczy, po czym rzekła- ja, a coś się stało?

- Możesz powiedzieć mi co to znaczy?- i pokazał karteczkę na której było napisane: ,,Kocham Cie, jeśli tego nie widzisz to jesteś...." Karteczka była podpisana inicjałami Izy.

- Hahahaha myślisz, że ja napisałabym ci tą karteczkę, nie znając cię , dopiero chodzę do tej szkoły jeden dzień, pomyśl czasami.

I poszły od swoją klasę. Na lekcji Iza nie mogła się skupić cały czas myślała o tej karteczce , którą pokazał jej chłopak. Na przerwie znów podeszli do nich chłopacy.

- Myślisz, że napiszesz mi karteczkę i ja od razu będę z tobą. Rozumiem, że podobam się wielu dziewczynom, ale ty to nie moja liga- zaśmiał się ironicznie.

- Boże jaki ty jesteś głupi przecież tłumaczę ci, że nie ja to napisałam- odparła Iza.

- Ejjj tylko nie głupi , dobrze?!- zaczął zbliżać się do Izy. W jego oczach było widać nienawiść już chciał coś powiedzieć, ale koledzy go powstrzymali. I odeszli. Wiki dzisiaj się źle poczuła więc zwolniła się i poszła wcześniej do domu. Iza z Asią miały wychodzić z klasy gdy wychowawczyni poprosiła Izę, aby posprzątała trochę klasę. Więc pożegnała się z koleżanką i wzięła się za sprzątanie. Gdy skończyła zobaczyła, że przed szkołą czeka na nią Bartek. Dziewczyna była przerażona bo została sama a w dodatku on czeka na nią przed szkołą. Dziewczyna się odważyła i wyszła ze szkoły gdy chłopak się odwrócił. Szła szybko tylko dlatego, aby jej nie zauważył.

– Wiedziałem, że jednak nie jesteś taka odważna jaką chcesz udawać.- rzekł i chwycił ją za rękę.

– Zwariowałeś? Czemu mnie ciągniesz? Puść mnie!- krzyczała wyrywając się, ale biorąc pod uwagę fakt, że był ponad 20 cm od niej wyższy i silniejszy nic to nie dało. Gdy znaleźli się już w pomieszczeniu zamknął starannie drzwi. A Iza stała bez ruchu w miejscu do którego ją przywlókł. - Czemu mnie tu przywlokłeś?!- spytała. On tylko się uśmiechnął nie spuszczając z niej wzroku. Poczuła się nieswojo. Gdy nie odpowiedział doda:- Chyba nie przyszedłeś tu żeby się na mnie gapić, co? Jeśli myślisz,że mnie przestraszysz...

- Gdzie chcesz się spotkać?- spytał

- Słucham?- zapytałam ale nie powtórzył. Zapadła cisza po chwili spytałam:

- Możesz mnie wypuścić?- spytała bo blokował drzwi.

– Nie musisz już udawać. Przejrzałem cię.

– O co ci chodzi? Co ty znowu kombinujesz?- westchnął tak jakby musiał tłumaczyć rzecz najbardziej oczywistą.

– Co ty znowu kombinujesz?- powtórzyła, bo nic nie przychodziło jej do głowy. Była totalnie skołowana.

– Nic. Po prostu chce cię gdzieś zaprosić.

Przyznaje, że nie zaczęliśmy najlepiej, ale chyba możemy to pominąć, okej?Bo teraz gdy przestałaś udawać że mnie nie znosić i wyznałaś swoje uczucia ja też już nie muszę udawać i próbować zwrócić na siebie twoją uwagę. Bo wiesz tak naprawdę do fajna z ciebie dziewczyna. Dlatego chciałem...

– Przestań już.- nakazała mu gestem dłoni- To jakiś żart, tak? Chcesz mnie wkręcić i ośmieszyć żebym przyznała, że ja jestem zakochana w- słowa: „w tobie” jakoś nie chciały Izie przejść przez gardło dlatego tylko wskazała na niego palcem - A ty wszystko nagrasz i cała szkoła będzie miała ze mnie ubaw, co? Nie ma mowy.- zakończyła próbując odsunąć go od drzwi. Ale on tylko złapał ją za ramiona opierając o ścianę i zbliżając twarz do jej twarzy.

– Nie mam żadnego mikrofonu. Może i byłem dla ciebie trochę za ostry...- Mało nie przeżyłam załamania nerwowego, a on mówi, ze był trochę za ostry? Cóż za eufemizm!- pomyślała Iza … ale trudno mi było znieść, że tak mnie nie cierpisz gdy ja...-nie dokończył, a gdy Iza spojrzała w jego twarz dojrzała zakłopotanie.

– Ty...ty tak na poważnie?- spytała nagle onieśmielona jego bliskością.

– Tak. Więc może przestaniesz już się wściekać i kłamać i powiesz mi prawdę?

– Jaką prawdę?- wyjąkała. Nie potrafiła odnaleźć się w tej sytuacji.

- No że mnie kochasz- powiedział

- Nie rozumiesz, że ja tego nie wysłałam-

I próbując się wyrwać potknęła się , ale złapała się czegoś. Niestety była to ręka Bartka. Upadli razem na ziemie, ale tak, że on leżał na niej.

- Złaś ze mnie!

Ale on nie słuchał tylko ironicznie się uśmiechał.

– Mógłbyś ze mnie zejść?- zmieniła sposób ataku na łagodną perswazję.

– Hmmm, w sumie jest mi wygodnie.- śmieje się. Taktyka łagodnej perswazji jest do niczego

– O co ci chodzi? Ty podła małpo!- wyzywała go tak wściekła, że dobrze dla

niego że unieruchomił jej ręce. Bo wydrapałaby mu oczy.

– Więc na czym to stanęliśmy? Aha chciałaś żebym cię podniósł?- Iza kiwnęła głową,ale zamiast tego poczuła jak jego twarz zbliża się do jej.

– Co ty robisz?- pytała głupio gdy jego usta dzieliło od jej tylko kilka centymetrów. Odwróciła policzek- Puść mnie, bo zacznę krzyczeć- i wtedy gwałtownie ją puszcza i podnosi. Tak że chwieję się przez kilka chwil.

– Spełniam twoje życzenie, a ty co myślałaś? Że zamierzam cię wykorzystać?-roześmiał się. Ale nie jest to śmiech swobodny, radosny i lekki czyli taki jaki słyszała jeszcze kilkanaście minut temu. Ten jest cyniczny, wymuszony i sztuczny.

Iza bierze plecak i wychodzi bez słowa. Wraca do domu i przez cały czas myśli o tym co się wydarzyło.

Następnego dnia znów go spotyka, wszystko się powtarza dokuczanie, dogryzanie itp. Bartek po lekcjach znów czeka na Izę. Ciągnie ją do jednej z sal.

- Powtórka z rozrywki?- pyta z sarkazmem Iza.

- Zależy którą część chcesz powtórzyć- odpowiedział Bartek śmiejąc się.

- Żadną- odrzekła i chciała wyjść, ale Bartek stanął w przejściu.

- Mogę wyjść?- spytała

- Jak dasz radę to proszę bardzo- i uśmiechnął się. Iza próbowała wziąć jego rękę ale on był silniejszy.

- Bardzo śmieszne, możesz się przesunąć?- powiedziała

Bartek pokiwał głową na znak, że nie.Iza odwróciła się . Nagle poczuła jak Bartek zbliżył się do niej , odwróciła się. Gdy zobaczyła jak są blisko siebie zaczęła się cofać. Poczuła, że stoi już przy ścianie. Bartek zbliżył się, dziewczyna próbowała uciec, ale on oparł ręce o ścianę tak, że Iza znajdował się między nimi. Popatrzyła na twarz chłopaka, on uśmiechał się ironicznie. Jedną ręką objął ją w talii, a drugą objął jej szyję. Zaczął zbliżać twarz do jej twarzy i stało się ..... pocałowali się. On odchylił głowę wtedy Iza założyła ręce na jego szyi i pocałowali się jeszcze raz. Całowali się długo i namiętnie. Gdy Iza wróciła do domu była nieobecna, cały czas myślała o pocałunku. Następnego dnia w szkole Bartek z kolegami nie zaczepiał już jej. Koleżanki pytały co się stało bo Iza pisała im że Bartek znów czekał na nią przed szkołą, ale ona nic im nie mówiła. Po skończonych lekcjach , gdy wychodziła ze szkoły Bartek złapał ją za rękę objął ją i pocałował. Dziewczyna spytała się:

- Dlaczego to robisz?

- Ale co?- zapytał z uśmiechem i znów pocałował Izę

- Dlaczego mnie całujesz, choć wcześniej mnie dręczyłeś?

- Przepraszam, że wcześniej cię dręczyłem...- rzekł i znów chciał ją pocałować, ale ona cofnęła się

- Nie o to mi chodzi...Dlaczego mnie całujesz?- powtórzyła pytanie

- Bo strasznie mi się podobasz i nie wiedziałem jak ci to powiedzieć.- spuścił wzrok na dół

Dziewczyna nic nie odpowiedziała. Bartek popatrzył jej prosto w oczy i powiedział:

-Wiem, że po tym wszystkim co robiłem możesz się nie zgodzić, ale czy będziesz moją dziewczyną?

Iza bez słowa odeszła. Gdy była już przy bramie Bartek chwycił ją za rękę i powiedział:

- Nie odpowiedziałaś mi.

Iza go pocałowała, a potem rzekła:

- To jest moja odpowiedź.

Chłopak uśmiechnął się i przytulił dziewczynę Odprowadził ją do domu. I powiedzieli o tyym, że są parą swoim przyjaciołom.

 

KONIEC

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pan Buczybór 18.04.2019
    Masa różnorakich błędów, ale fabuła i dialogi same w sobie niezłe.
  • Oliwia 18.04.2019
    Jakie tam są błędy?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania