Nowy człowiek - Prolog - Nadzieja

Podobno nasza cywilizacja od zawsze dążyła do upadku. Ciągle zapowiadano coraz to nowsze wersje końca świata, ale on nigdy nie nadchodził. W 2048 r. ludzkość przestała interesować się destrukcją. Dla odmiany skupiliśmy całe nasze siły na naprawie wszechogarniającej niesprawiedliwości i marnotrawstwa. W rzeczywistości mówiono, że to zasługa głównie jednego człowieka - Sebastiana Birgera – założyciela Ruchu Nowego Świata. Do niedawna zwykłego człowieka, technika w jednej z poznańskich firm produkcyjnych. Autora książki przedstawiającej koncepcję zmiany świata na lepsze, poprzez zrównanie poziomu życia wszystkich obywateli Ziemi, dzięki zastosowaniu środków pomocy finansowej i edukacyjnej. Birger uderzył także w korupcję oraz zepsucie, które panowały wśród oficjalnie - cywilizowanego świata. Rozpad wynikał z najstarszych instynktów istot żywych, za których podsumowanie uznał walkę o byt. Utworzył on organizację wspierającą wszystkich, którzy tego potrzebowali. U początku działalności stowarzyszenie obrało za cel przywrócenie praw człowieka w jednym z krajów Afryki Wschodniej – Burundi. Jednym z najbiedniejszych państw ówczesnego świata.

 

Ruch zrzeszał coraz to większe ilości dobrych dusz. W pewnym momencie stał się nie tyle co stowarzyszeniem, a wielonarodową inicjatywą, ku poprawie bytu każdej żywej istoty. Do organizacji zapisywali się wszyscy, często nawet całymi rodzinami. Ludzie wyjeżdżali i wspierali potrzebujących na miejscu. Z uwagi na coraz większe pole działania, inicjatywa Birgera zaczęła być niemile widziane wśród krajów trzeciego świata. Lokalni watażkowie, a także wiele skorumpowanych rządów przestało czerpać zyski z ucisku biedoty. Z uwagi na dobroczynny charakter, ruch

stał się celem nasilonych, oraz brutalnych ataków. Sebastian Birger mimo swego usposobienia i braku przyzwolenia na zadawanie śmierci zorganizował świetnie wyszkolone odziały ochronne, tworzone z najemników z całego świata. Te małe odziały były niezwykle skuteczne, dodatkowo pilnowane przez zasłużonych pracowników ruchu, zwanych kuratorami. Ci zarówno pilnowali, jak i resocjalizowali zawadiaków krusząc nieco ich chęć do robienia zamieszania. Rozwijająca się organizacja wspierała otwieranie nowych miejsc pracy, w rzeczywistości całkowicie je kontrolując, aby ustrzec potrzebujących przed wyzyskiem ze strony zachłannych kapitalistów.

 

Z biegiem lat pomoc słabszym stała się czymś oczywistym. Zamysł zmiany świata, który narodził się w umyśle innowatora wpłynął na wiele dziedzin ludzkiego życia. Zmianie uległo prawo, edukacja, zmniejszyła się popularność religii, rozwinęły się nauki ścisłe i techniczne. Nauka stała się bardziej przystępna, dostępniejsza dla każdego, usuwano skamieniałe definicje i sposoby nauczania zastępując je przyjemniejszymi i dostosowanymi do ludzkich możliwości. Otwarto szereg instytucji pod kuratelami państw, gdzie propagowano idee wypływające z książki, która rozpoczęła historię Ruchu Nowego Świata.

Coraz potężniejsza Organizacja Nowego Świata zainwestowała we własne badania – skupiają się głównie na człowieku, a przede wszystkim na jego psychice. Zbudowano ogromne kompleksy badawcze, gdzie same maszyny obliczeniowe były wielkości małej wyspy. W pozostałej części kompleksów zbierano dane, szczegółowe informacje z ludzkiego organizmu. Na podstawie informacji z detektora zmian fal mózgowych i przepływu impulsów w neuronach, mierzono z czego składa się ludzka świadomość, wyobraźnia, jak tworzy się charakter. Głównym osiągnięciem było udowodnienie, że empatyczny i kreatywny człowiek zwiększa zdolności swojego umysłu oraz kieruje się sprzeczną z instynktami wolną wolą. Wszelkie formy destrukcji natomiast, niszczą w dużym stopniu samą jednostkę, a także jej otoczenie, cofając ją do niższego poziomu umysłowego. Potwierdziły się zatem hipotezy wysunięte w książce „Nowy człowiek”

 

Z notatnika majora Fredericka Kantona

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Nerd 25.06.2017
    Hymm... jest to jeden z przykładów, że nie należy pisać o czymś o czym się nie ma pojęcia. Charakter, w przeciwieństwie do temperamentu, jest wynikiem socjalizacji społecznej. Agresji w człowieku nie jesteśmy w stanie wytępić, a co najwyrzyej ukierunkować, ponieważ zawiadują nią podstawowe neuroprzekaźniki w mózgu i jedyne co można zrobić to znaleść sposób, by nie przemieniła się w przemoc, np. uprawiając sport... I cała masa innych błędów naukowych. Niestety SF to bardzo wymagający gatunek, ponieważ wymaga wiedzy w tym wypadku z psychologii. Już nie pisząc, że "Nowy Świat" kojarzy mi się z Świadkami Jehowy (Biblia w przekładzie Nowego Świata), a cała koncepcja filozoficzna jest rodem z "Kapitału" Karola Marksa. Sory, ale jako fan tego gatunku, nie kupuję tego.
  • Grell 25.06.2017
    Nad agresją jesteśmy w stanie zapanować, wcale nie musimy jej ukierunkowywać. Do tego właśnie może służyć świadomość oraz wolna wola. Nie do końca właśnie rozumiemy, w jaki sposób pobudzamy wytwarzanie neuroprzekaźników blokujących działanie, dajmy na to noradrenaliny, ale większość z nas potrafi się wstrzymywać. Co do użycia terminu "charakter" użyłem go celowo, bo przecież połączenia neuronowe tworzą się przez całe życie, więc pewnie jest sposób, aby je zbadać. Rozwój sieci neuronalnych raczej nie kończy się podczas, któregoś tam miesiąca życia płodu, kiedy to wytwarza się temperament.
  • Nerd 25.06.2017
    Nie blokujemy agresji. Każda forma tłumienia emocji powoduje frustracje, zaś frustracja agresje. Zapraszam do lektury "Psychologi Społecznej" prof. Wojciaszke. Stłumienie agresji powoduje jej jeszcze większą eskalacje. Można ją ukerunkować po przez tworzenie map bechawioralno - poznawczych, zapamiętywanych przez korę przedczołową i zmianę zachowań, ale nie da się tego skasować. Gdyby tak było można znalazłbyś lekarstwo dla seryjnych morderców, jest to jednak nie możliwe. Tu po prostu brak wiedzy z dziedziny psychoterapi.

    Co do charakteru i temperamentu to już zajmuje się psychologia rozwojowa. Np. z cierpliwość jest zachowaniem wyuczonym, ponieważ dzieci z natury rodzą się roszczeniowe. Każdy rodzic przeżył to kiedyś stojąc w sklepie i słysząc "Mamo kup mi to"! Dorośli zaś panują już nad tym ponieważ znają cenę swoich potrzeb i wiedzą, że ich na wszystko nie będzie stać. Z niektórymi cechami niestety się rodzimy. Tak jest z agresją. Agreaja zaś ma swoje przyczyny biologiczne, psychiczne i systemowe. W tym wypadku zalecam lekturę "Psychoneurologi" Walsha.

    Jestem z zawodu psychologiem i sory, ale tego się nie da obronić. I racjonalizowanie sobie tego też nie ma sensu.
  • Grell 25.06.2017
    Wszyscy mamy różne poglądy na świat. To tylko moja wizja i to w dodatku dopiero jej początek. Została już przez Ciebie skreślona, chociaż w ogóle nie wiesz jak się rozwinie. Swoich pacjentów też oceniasz po pierwszym zdaniu, które wypowiedzą?
  • Nerd 25.06.2017
    Każdy tekst ma swoją warstwę konstrukcyjną i jest ona bardzo istotna, ponieważ wyznacza ona bieg wydarzeń. W science fiction, jak sama nazwa wskazuje, podstawą jest nauka, na którą się powołujesz w tekście i chcesz przedstawić. Dlatego ten gatunek literacki tworzą zwykle ludzie związani z nauką i się nią zajmujący. Tak więc już na samej warstwie konstrukcyjnej ten tekst leży. Gdybyś postarał się napisać coś takiego w nurcie fantasy, nie byłoby o czym gadać. To po pierwsze.

    Po drugie nie atakuje ciebie tylko oceniam twój tekst, który mnie jako psychologa po prostu aż razi w oczy. Nie traktuj tego więc ambicjonalnie, tylko przystosuj przekaz, który chcesz przedstawić w nim w gatunku literackim, w którym ogólny brak konstrukcji tekstu będzie aż tak widoczny.
  • Nerd 25.06.2017
    nie będzie aż tak widoczny*
  • Grell 25.06.2017
    Każdy ma prawo do własnej opinii. Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania