Nowy patron ludzkości to św. Numer!

— O pogodzie nie chcę tu mówić, bo teraz ona wszędzie taka sama, tak jak wszędzie są te same supermarkety i chińskie produkty. To znak, że żyjemy w epoce powszechnego ujednolicenia życia i człowieka. Wtedy łatwiej będzie się rządziło tym banksterom i politykom. Pomyślałem sobie, że jeszcze nam nie tatuują numerów na ciele, ale kody, piny, nipy i pesele to już mamy, a to też numery. To jest początkowy objaw tzw. nowego humanizmu, nazwanego też lepszym światem wartości. Człowiek będzie częścią systemu cybernetycznego, czyli duszy już nie będzie miał, ale za to tylko numer, Święty Numer! Jak człowiek ma imię i się nim posługuje, to ma tożsamość, a jak będzie tylko numerem, to stanie się częścią zimnej, bezdusznej statystyki. Pamiętajmy, że metodę numerowania ludzi już świat wypróbował. Numery oświęcimskie to było preludium tego, co zrobią z człowiekiem. Teraz powoli człowiek się staje numerem. Jak będzie pożyteczny dla systemu rządzącego światem, to pozwolą mu żyć, a jak się będzie sprzeciwiać systemowi rządzącemu, to mu podziękują i wyślą elektroniczny wyrok śmierci, czyli specjalny impuls do jego chipa, a chipy wkrótce zagoszczą na każdym ciele ludzkim. Tenże impuls zaatakuje serce. No i wiadomo, co będzie. Napiszą w karcie zgonu, że to był zawał serca! To niby skrajna wizja, ale może zdarzyć się też coś innego. Rządzący światem mogą zresetować dany numer i wtedy osobnik się stanie nikim, bo nie będzie istnieć w systemie. A skoro będzie nikim, to nie będzie mieć praw ani tożsamości. Oni zrobią z nami wszystko, bo już wiele na naszych oczach zrobili: sprzedali nasze środki produkcji, fabryki, skomasowali naszą ziemię, zabronili powszechnego uwłaszczenia, wyprowadzili do obcych banków nasze pieniądze, a kraj zadłużyli na prawie sto pięćdziesiąt lat i zmusili nas do posiadania pieniędzy wirtualnych, które wiadomo, że nie są naszą własnością, lecz obcych banków. Na co czekamy? Na wmontowanie chipów i my biedacy się na to pokornie zgodzimy, a wtedy będzie to nasz koniec. Staniemy się niewolnikami w cywilizacji słodkiego niewolnictwa, która będzie wyższą formą komunizmu! Może nie poruszałabym takich tematów, gdyby nie pewne zdarzenie.

Otóż pewnego dnia przyszedłem do urzędu miasta i coś załatwiałem w biurze. Urzędniczka pytała się o mój numer pesel. Odpowiedziałem, że najpierw jestem człowiekiem z imieniem i nazwiskiem, a dopiero potem numerem. Urzędniczka stwierdziła, że dla niej jestem tylko numerem. Powiedziałem jej, że chrześcijanie modlą się "Święć się imię Twoje". Bóg ma imię, a człowiek jest stworzony na Jego obraz i podobieństwo, więc powinien mieć imię. Zapytałem się, czy zatem Bóg w myśl powszechnej świadomości numerowania powinien mieć numer 0001! Biedaczka nie zrozumiała! Imię to rodzaj tożsamości osobowej, czyli człowieka jako osoby, a nie przedmiotu. Tożsamości nie miał kiedyś tylko niewolnik, bo on nie był uważany za osobę, tylko za mówiące narzędzie, czyli biologiczny przedmiot! — takie oto słowa wypowiedział na rynku w Otmuchowie Jan Potfforny, poczciwy człowiek, myślący i widzący sprawy jasno, lecz mylnie przez wielu nazywany jasnowidzem. Jednakże nikogo to nie zainteresowało, ponieważ na rynku grała strażacka kapela, gdyż miał miejsce festyn ludowy i przy okazji uroczyste otwarcie nowego banku.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • befana_di_campi 27.06.2020
    Daję ocenę za "poprawność językową" :) Z tym PESEL-em i panią urzędniczką byłabym ostrożniejsza ;) Chciała sobie, biedaczka, ułatwić [także petentowi] pracę, bo imiona i nazwiska często się powtarzają :)

    "Nowy, wspaniały świat" runie prędzej czy później; Bestia ma wypisane na tzw. czołowym płacie liczbę 666, co przy sumie cyfr daje liczbę 9. (Nie)skończoności, ale i destrukcji. Do Pana Boga należy słowo ostatnie :)

    Serdecznie :)
  • Karawan 27.06.2020
    Można tak interpretować wplątując (zbędnie!) wyższe byty. Można jednak posłużyć się logiką. Po co wymyślono imię i jak wyglądało ono pierwotnie? Ano po to by odróżniać jednego ludzia od drugiego. Pierwotnie był to nazwa rodu i określenie szczególnej właściwości. Do niedawna jeszcze można było na Podhalu spotkać Gąsieniców z dwoma czy trzema przydomkami, bo ród to wielki. Po co jednak tak komplikować sobie życie skoro możemy się umówić, że "kochana trójeczko do potęgi piątej" jest równie zindywidualizowana jak "kochana cioteczko prababci Eweliny, tej z Kazimierza a ie z Katowic". Wszak to my, człowieki, nadajemy szyldy, nalepki i definiujemy otaczający nas świat. A definicja to tylko kwestia precyzyjnie (lub mniej) określająca podmiot albo czynność, ubranie w litery czy dźwięki czegoś, co chcemy, by było określone. Jeśli umówimy się wszyscy, że od jutra rok ma tylko dziesięć dni, to tak się stanie, choć czas obiegu wokół Słońca nie zmieni się ani na jotę. To samo dotyczy imion. A jeśli chcemy koniecznie mieszać sędziwego Boga do tego co czynimy to róbmy to z sensem!
    "..."Święć się imię Twoje". Bóg ma imię, a człowiek jest stworzony na Jego obraz i podobieństwo, więc powinien mieć imię."
    Imię twoje brzmi K238R17 - to także imię!! Umowne ale jednak i zgodne ze słowami modlitwy!! Autor życzy sobie, by cały glob ziemski miał jedynie Abrahamów i Janów?
    I drugie zdanie; Bóg ma imię - nieprawda oczywista!! Jahwe to nie imię boga a określenie, bo Bóg Izraelitów nie ma imienia!! Bogowie pogańscy mieli swoje nazwy, Perun, Smerta etc. Bóg Izraelitów i Chrześcijan znany jest jako Bóg bez imienia!!. Posługujmy się prawdą i logiką i nie twórzmy na podstawie własnych fantasmagorii fałszywych obrazów.
    Całę resztę tekstu odczytuję jako jedna z wielu alternatyw, które wszak sami sobie zgotowaliśmy wynosząc na trony nie tych, których powinniśmy i nie wyciągając żadnej nauki z poprzednio w tym względzie popełnionych błędów.
  • Marian 27.06.2020
    Tekst o powszechnej numeracji ma sporo sensu. Cos w tym jest.
    Natomiast zgadzam się z Karawanem, że Bóg nie ma imienia.
    Pozdrawiam.
  • Matt Custor 27.06.2020
    " Natomiast zgadzam się z Karawanem, że Bóg nie ma imienia".

    I tu jest problem!
    Tu nie chodzi o pojęcie imienia jak z aktu urodzenia lub dowodu tożsamości tylko o pojęcie imienia jako kategorii personalistycznej = personalizm jako filozofia.

    Bóg jest Osoba wg. personalistów, a Bóg bezosobowy to jakby panteizm.

    Oprócz tego tradycja chrześcijańska od 2 tys.. lat mówi "sanctificetur nomen tuum".

    Polecam książki z dogmatyki chrześcijańskiej itp., sa nawet w pdf dostępne w internecie.

    Pozdrawiam!
    MC
  • Bożena Joanna 27.06.2020
    Niedługo zamiast dowodu osobistego będziemy nosić przy sobie karteczki z numerami i hasłami, bez których nie przeżyjemy. Wirtualna rzeczywistość i cyfrowa technologia zaczyna nam coraz bardziej doskwierać i niekoniecznie ułatwiać życie. Tekst zmusza do refleksji, nie zawsze super pozytywnej. Pozdrowienia!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania